Po zbrodni pod Stalową Wolą zmarła druga osoba raniona sieki...
29-latek po dokonaniu zbrodni w sobotę po godzinie 21, wsiadł na rower i uciekł. Policyjna obława przyniosła efekt w niedzielę rano. Po godzinie 9 został zatrzymany - ukrywał się w lesie w Rzeczycy Okrągłej, za stacją paliw. W momencie zatrzymania pił dopiero co kupiony alkohol, ale nie zdążył dużo wypić.
- W chwili zatrzymania mężczyzna miał w organizmie śladowe ilości alkoholu. W południe był już trzeźwy, dlatego można było z nim przeprowadzić czynności procesowe. Podejrzany do protokołu policyjnego przyznał się do spowodowania obrażeń u matki. Co do obrażeń u dziadków, zasłania się niepamięcią - mówi prokurator Adam Cierpiatka, szef Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli. - Po przesłuchaniu mężczyzna usłyszał wstępnie zarzut dokonania podwójnego zabójstwa i usiłowania dokonania zabójstwa trzeciej osoby. Znamy motyw zbrodni, natomiast nie chcę go w tej chwili ujawniać.
Mężczyzna zostanie przesłuchany drugi raz, tym razem przez prokuratora.
Jeśli biegli uznają, że 29-latek w chwili zdarzenia by poczytalny, zgodnie z artykułem 148 § 2 i § 3, grozić mu będzie kara od lat 12 (do 15), kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego 29-latka, a decyzja sądu będzie w zasadzie jedynie formalnością.
Jak się dowiedzieliśmy, 29-latek jest znany organom ścigania - był notowany za znęcanie się fizyczne i psychiczne nad matką.
