Jak mówił Bogdan Zieliński, mamy do czynienia z pandemią i jest coś takiego jak dobro ogółu, dobro publiczne i według mnie poinformowanie mieszkańców danej miejscowości, że u nich znajduje się ognisko zakażenia jest jak najbardziej wskazane.
Starosta tłumaczy, że „Mamy służby komunalne, które odbierają śmieci, mamy weterynarię, która jeździ po gospodarstwach, mamy straż pożarną, która w razie czego musi interweniować w danym gospodarstwie, jeżeli na przykład się coś tam zapali, mamy chociażby skupy mleka, gdzie jest kierowca, który przyjeżdża po odbiór tego mleka, mamy jeszcze osoby, które przywożą zakupy - też nie wiedzą do kogo jadą. Wtedy już byśmy mieli to po prostu jasne, jeżeli na danym budynku czy też na danym mieszkaniu, drzwi byłyby oznaczone.” Starosta dodał: „Bo to chodzi o to, żeby nie piętnować te osoby, które są zarażone, broń Boże, tylko chodzi o to, żeby mieć wiedzę. A wiedza to jest rzecz kluczowa w tym wypadku.
Czytaj także:
Krzysztof Drabikowski oddał osocze. Pacjent zero pomaga wyzdrowieć zakażonym koronawirusem COVID-19
O takim rozwiązaniu już rozmawiał z podlaskim wojewodą, bo wprowadzenie w życie przepisów pozwalających na oznaczanie domów osób zakażonych to są kompetencje bardziej rządowe.
Bogdan Zieliński o nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w powiecie wysokomazowieckim informuje na Facebooku. Nie podaje tylko liczby osób zakażonych, ujawnia również nazwy miejscowości.
