Pokonując mistrzynię Australian Open, Arynę Sabalenkę czterokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema Iga Świątek pozbawiła Białorusinkę zwycięstwa w kończących sezon mistrzostwach WTA Finals, które zapewniłoby 25-latce z Mińska i utrzymanie pierwszego miejsca na koniec roku.
Zamiast tego 22-latka z Raszyna może drugi sezon z rzędu zakończyć rok na szczycie światowego tenisa, na którym utrzymywałą się przez 75 tygodni. Do powrotu na pierwsze miejsce rankingu WTA Świątek potrzebuje zwycięstwa nad Amerykanką Jessicą Pegulą w poniedziałkowym meczu o mistrzostwo.
To dopiero piąty raz w tym stuleciu, kiedy pozycja numer 1 może zmienić właścicielkę w Finałach WTA. Ostatni raz zdarzyło się to 14 lat temu w 2009 roku, kiedy Amerykanka Serena Williams wyprzedziła Rosjankę Dinarę Safinę.
– Czuję, że to jeszcze długa droga, ponieważ czuję, że jutrzejszy mecz będzie najcięższy. Możemy o tym porozmawiać jutro po meczu. Zamierzam po prostu nadal robić to, co robiłam do tej pory
– powiedziała Świątek.
Sabalenka w walce o czołową lokatę wyprzedziła Igę dwa miesiące temu, ale fotel liderki światowego rankingu utrzyma tylko w przypadku zwycięstwa Peguli.
W sobotę Jessica pokonała swoją rodaczkę i przyjaciółkę „Coco” Gauff 6:2, 6:1 w godzinę i awansowała do meczu o mistrzostwo WTA Finals, przedłużając swoją serię zwycięstw do dziewięciu.
Bilans bezpośrednich spotkań 5:3 faworyzuje Igę, ale Amerykanka wygrała dwa z trzech spotkań w tym roku – w United Cup oraz w sierpniowym półfinale na twardych kortach w Montrealu. Polka pokonała Pegulę w tegorocznym finale w Dosze.
– Nie mogę powiedzieć Wam o kluczu na jutro. Zamierzam nad tym popracować. Jessica jest po prostu solidna, naprawdę dobra we wszystkim. Poza tym uważam, że jest dojrzała i wykorzystuje to. Ale wiem, co mogę zrobić. Będę gotowa
– wyznała Iga.
Pegula, po przegranej wszystkich trzech meczach na zeszłorocznych Finałach WTA w Fort Worth, ma teraz bezbłędny bilans 4:0 na Estadio Paradisus. Pokonała Sabalenkę z numerem 1, Gauff z numerem 3, Jelenę Rybakinę z numerem 4 i Marię Sakkari z numerem 9, a teraz zmierzy się ze Świątek z numerem 2.
– Oczywiście, jeśli chodzi o Igę, myślę, że dwa zwycięstwa nad nią w tym roku dodadzą mi dużej pewności siebie. Ale myślę, że ona jest osobą, która, gdy jest rozgrzana, potrafi rozwalić wszystkich. I mam wrażenie, że właśnie to teraz robi
– oceniła Jessica.
Finał został przełożony na poniedziałek z powodu deszczu, który zakłócił tygodniowy harmonogram na odkrytych kortach twardych w Cancun w Meksyku, w tym powstrzymał Świątek i Sabalenkę zaledwie po trzech gemach przed półfinałem w sobotni wieczór.
Pokonując Arynę w półfinale WTA Finals Iga przeszła do historii, jako pierwsza zawodniczka, której udało się wygrać z liderką rankingu WTA w dwóch setach (bez kreczu), biorąc pod uwagę bierzemy wszystkie mecze od 1975 roku, czyli tworzenia rankingu WTA.
Evert i Navratilowa o szansach Świątek powrotu na szczyt
Legendarna amerykańska tenisistka, zwyciężczyni osiemnastu turniejów wielkoszlemowych, obecnie ekspertka Chris Evert przeglądając notatki z meczów finałów GNP Seguros WTA, wzdychała na widok rekordów utalentowanych finalisek i oceniła:
– Kiedy patrzę na ich grę, wszystko może się zdarzyć
– skomentowała Evert.
– Iga przez ostatnie kilka tygodni radziła sobie naprawdę dobrze, zdobywając tytuł w Pekinie i teraz docierając do finału. Miała za sobą rozczarowujący Wimbledon i rozczarowujący US Open. Chce mocno zakończyć rok. I myślę, że zostało jej wystarczająco dużo, żeby to udźwignąć. Wiem, że niektórzy byli rozczarowani jej sezonem 2023, ponieważ jedynym turniejem wielkoszlemowym, jaki wygrała, był Roland Garros, ale spójrzcie na ogólny obraz: ma 22 lata. Jeśli wygra i zakończy rok na pierwszym miejscu, czy zostanie Tenisistką Roku? Myślę, że tak
– zacytował Evert serwis prasowy WTA.
W podobnym tonie wypowiedziałą się o Świątek druga legendarna tenisistka, również osiemnastokrotna triumfatorka Wielkiego Szlema w grze pojedynczej, Czeszka z amerykańskim paszportem Martina Navratilova:
– Pokonanie Sabalenki z numerem 1 na liście jest absolutnie motywacją dla Igi, aby wygrać ten ostatni mecz. Ale… to też duża presja. Nie wiem kiedy ostatni mecz w roku zadecydował o pierwszym miejscu rankingu. Grając przeciwko Sabalence, w jej rękach było odebranie jej tytułu numer 1. To świetnie, bo zawsze chcesz mieć kontrolę nad swoim losem. A teraz w finale Iga znów ma kontrolę. Pomyślcie o tym: wygrywasz turniej, zdobywasz trofeum, jesteś numerem 1 – nie ma nic lepszego
– zacytował Navratilovą serwis prasowy WTA.
Portal statystyczny Opta wyliczył, że Iga może zostać szóstą najmłodszą zawodniczką kończącą sezon na pierwszym miesjcu od czasu publikacji rankingów WTA w 1975 roku – byłaby starsza jedynie od Evert, Graf, Seles, Hingis i Wozniackiej.
Świątek – Pegula: gdzie i o której oglądać?
Finał turnieju mistrzowskiego WTA Finals w Cancun w grze pojedynczej Świątek (Polska, 2) – Pegula (USA, 5) odbędzie się dzisiaj, to jest w poniedziałek, 6 listopada, o godzinie 16.30 czasu miejscowego, czyli o 22.30 czasu środkowoeuropejskiego. Transmisję spotkania przeprowadzi Canal+Sport.
