Nawet setki osób, w tym małe dzieci mogły zginąć w więzieniu tzw. Państwa Islamskiego w Syrii, które definitywnie opanowały siły kurdyjskie.
W więzieniu Gweiran w północno-wschodniej Syrii bojownicy Państwa Islamskiego przetrzymywali zakładników podczas tygodniowego oblężenia. Kierowane przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) poinformowały o odzyskaniu kontroli nad kompleksem więziennym Gweiran w Hasakah. - Przetrzymywano tam również małe dzieci. Podczas ataku na więzienie broniący się używali ich jako „żywych tarczy” - powiedział rzecznik SDF Ferhad Shami The Independent. Dodał, że na razie nie wiadomo, ile osób zginęło.
Wśród przetrzymywanych był między innymi 17-letni Australijczyk. Mówił, że został postrzelony w głowę, ale nie mógł zatamować krwawienia, bo nie było lekarzy. Z kolei amerykański nastolatek opowiadał, że nie miał wody ani jedzenia od sześciu dni.
Powiedział on przedstawicielom organizacji Human Rights Watch, że nawet setki dzieci mogły zginąć w czasie obrony więzienia. Oblężenie rozpoczęło się, gdy więźniowie wywołali bunt, zaatakowali, odpalając dwie ciężarówki z materiałem wybuchowym, aby przebić się przez mury i przejąć kontrolę.
Kierowane przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne wraz z wojskiem USA i brytyjskimi siłami specjalnymi walczyły o odzyskanie kontroli nad więzieniem. Wreszcie udało się. W walkach zginęło ponad 300 osób, głównie zatrzymanych przez ISIS, ale także członków syryjskich sił bezpieczeństwa.
