Spis treści
Szczęsny bez żadnej interwencji. Zawalił przy trzecim golu
Wojciech Szczęsny jeszcze nie zdążył się rozprostować między słupkami Barcelony, a już musiał wyciągać piłkę z siatki. W 30. sekundzie meczu, pięknego gola piętą strzelił Marcus Thuram. W 21. minucie Szczęsny przepuścił drugi strzał Interu, tym razem boczną przewrotkę Denzela Dumfiesa.
Do przerwy, Barcelona wróciła z wynikiem i było 2:2. W drugiej połowie przeważała Barcelona, ale to Inter strzelił na 3:2 i tutaj można mieć zastrzeżenia co do postawy Szczęsnego. W 64. minucie Hakan Calhanoglu dośrodkował na głowę Dumfriesa, a ten strzelił gola głową, a w zasadzie barkiem. Były reprezentant Polski podczas dośrodkowania zrobił nagle dwa kroki do przodu, ale nagle stanął w miejscu i chciał się wycofać i robiąc to, próbował zatrzymać strzał Holendra. Piłka była jednak uderzona tak, że przeleciała tuż nad ręką Polaka. Niepewność Szczęsnego kosztowała utratę bramki, ale zapewne nie pozycję numer jeden w rewanżu na Giuseppe Meazza i kto wie, może w wielkim finale w Monachium. Przy wyniku 3:3, Inter trafił do siatki Szczęsnego po raz czwarty, ale na szczęście dla Polaka, sędziowie dopatrzyli się spalonego przy golu Michitarjana. Szczęsny finalnie dostał notę 6/10. Miał dwa udane wyjścia z bramki, 23 na 28 celnych podań i trzy wybicia. Niestety, nie miał żadnej interwencji.
Piotr Zieliński nawet nie podał piłki z Barceloną. Tylko przesuwał
W 81. minucie Simone Inzaghi wpuścił Piotra Zielińskiego. Polak zmienił Marcusa Thurama. Wracający po kontuzji 30-latek niestety był niewidoczny. W ostatnich 10 minutach Barcelona rozgrywała piłkę przed polem karnym Interu i Zieliński tylko przesuwał się za piłką. Miał tylko 2 kontakty z piłką, jeden odbiór i stoczył jeden pojedynek – wygrał go. Niestety miał tylko szansę do jednego podania i nie zrobił tego celnie, tracąc piłkę. Mimo to został oceniony na 6.7/10 przez SofaScore, czyli lepiej niż m.in. Nicolo Barella, kapitan Interu.
Na murawie nie zobaczyliśmy Nicoli Zalewskiego, który tylko się rozgrzewał przy linii bocznej, ani Roberta Lewandowskiego, który leczy uraz i nie zagra także za tydzień w rewanżu.
