Dziś nazywa się ich Afrykanerami, ale sto lat temu powszechnie używało się określenia Burowie. Mowa tu o potomkach XVII i XVIII-wiecznych protestanckich emigrantów z Europy zachodniej, głównie z Niemiec, Belgii, Holandii i Francji. W Afryce południowej stworzyli naród farmerów i myśliwych, a gdy z Kolonii Przylądkowej zaczęli ich wypierać brytyjscy osadnicy, wyruszyli w słynny Wielki Trek i podbili tereny zamieszkiwane przez Zulusów. W trzy dekady później Brytyjczycy postanowili uzależnić od imperium założone przez Burów republiki – Nawal, Transwal i Orania. Rozpoczął się okres krwawych wojen burskich, w których od klęski wojska brytyjskie uchronił pułkownik Robert Baden Powell.
Klęska największej armii świata z myśliwymi
Urodzony 22 lutego 1857 roku Robert Baden-Powell pochodził z arystokratycznej brytyjskiej rodziny, po kądzieli był w prostej linii prawnukiem admirała Horatio Nelsona. Od dzieciństwa pasjonowały go różnego rodzaju ćwiczenia i zajęcia w terenie, nic więc dziwnego, że został zawodowym żołnierzem.
Po ukończeniu odpowiednich szkół został oficerem kawalerii i rozpoczął służbę w koloniach. Najpierw w Indiach, gdzie podpatrywał tamtejszych myśliwych, później w Afryce, gdzie uczył się tropienia i przetrwania w buszu od Zulusów. Pracował też jako szpieg brytyjskiego wywiadu na terenie różnych krajów europejskich, m.in. szkicował urządzenia wojskowe w austrowęgierskich portach nad Adriatykiem.
Walczył w licznych wojnach kolonialnych, ale największą sławę przyniosła mu 7-miesięczna obrona oblężonego przez Burów brytyjskiego miasta Mafeking w RPA. Burowie prowadząc swoje wielkoobszarowe farmy kilkakrotnie buntowali się przeciwko uciskom fiskalnym, stosowanym wobec nich przez brytyjskie władze. W pierwszej wojnie burskiej, stoczonej w latach 1880-81, Imperium Brytyjskie nie doceniło krnąbrnych farmerów i wystawiło przeciwko nim zbyt słabe wojska. Na dodatek złożone głównie z nieprzeszkolonych ochotników umundurowanych w czerwone kurtki i białe kaski korkowe, co wystawiało ich na łatwy cel doświadczonych – ubranych w zlewające się z kolorystyką terenu myśliwskie uniformy. W efekcie Burowie stracili 41 ludzi, a Brytyjczycy dziesięciokrotnie więcej. Na dodatek w bitwie na wzgórzu Majuba poległ dowodzący Brytyjczykami generał George Poleroy Colley.
W efekcie szeregu klęsk poniesionych przez zaliczane do największej armii świata oddziały brytyjskie zawarto traktat, w którym strona brytyjska zobowiązała się do respektowania autonomii Transwalu i Oranii. Niestety w obu republikach w odstępie kilku lat odkryto złoża diamentów, co za każdym razem skończyło się złamaniem traktatu pokojowego i okupacją brytyjską. Stała obecność ściągniętych z innych kolonii dużo liczniejszych sił wojskowych zachęciła licznych poszukiwaczy fortuny i diamentów z Wysp brytyjskich do osiedlania się w okupowanych republikach. Gdy ich liczba osiągnęła dość wysoki poziom, Brytyjscy agitatorzy zaczęli ich podburzać, by zażądali zrównania w prawach z dawnymi osadnikami. A trzeba wiedzieć, że prawodawstwo burskie zezwalało na uzyskanie obywatelstwa republik dopiero po 14 latach od osiedlenia się w republice.
Aby skłonić brytyjskich osadników do zbrojnego powstania przeciw Burom, Brytyjczycy zorganizowali zbrojny rajd przez Transwal, zakończony dotkliwą porażką. Na początku października 1899 r. Burowie wystosowali do władz brytyjskich ultimatum, z żądaniami wycofania wojsk, którego termin upłynął 11 października. Tymczasem rząd Imperium Brytyjskiego już od dawna czekał na okazję do likwidacji burskich republik i już tylko śladowej ich autonomii, wobec czego zignorował burskie starania o pokojowe rozwiązanie konfliktu. 12 października 1899 r. Burowie przystąpili do działań wojennych.
Obeznani na co dzień z nowoczesną bronią palną, doskonale jeżdżący konno i znający teren Burowie byli bardzo trudnym przeciwnikiem dla regularnych oddziałów brytyjskich. To właśnie ich wyszkoleniu zawdzięczamy termin „komandosi”. Jesienią 1899 roku pułkownik Robert Baden-Powell objął dowództwo ważnego pogranicznego miasta Mafeking, które spodziewało się ataku burskich powstańców. W mieście była nieliczna załoga wojskowa i sporo cywilnych uchodźców, zadanie obrony było więc bardzo trudne.
Baden-Powell: zanosiło się na rzeź
W październiku 1899 roku Europę obiegła wieść, iż miasto zostało odcięte od świata i zapewne wkrótce upadnie, a los zgromadzonych tam cywili będzie przesądzony.
Trzeba bowiem wiedzieć, że wojna z powstańcami toczona była jak wszystkie brytyjskie wojny w koloniach w sposób bardzo okrutny. Brytyjczycy nie brali jeńców i nie oszczędzali rodzin buntowników, a ci w miarę swoich możliwości starali się odpłacać tym samym. W toku walk z Burami, by odciąć partyzantów od zaplecza, jakiego dostarczały im ich farmy, Brytyjczycy zamknęli w obozach koncentracyjnych niemal całą ludność cywilną walczących republik. Z głodu i chorób zmarło w nich 30 tys. burskich kobiet i dzieci. A ponieważ Brytyjczycy w północnej części dzisiejszej RPA nie mieli akurat żadnych poważnych sił, które mogłyby pospieszyć Baden-Powellowi na ratunek, a Burowie wręcz przeciwnie, zatem zanosiło się na rzeź.
Nic więc dziwnego, że dla komendanta oblężonego Mafekingu każdy doświadczony żołnierz był na wagę złota i rozsądnym było bardzo rozważnie nimi dysponować. Zmuszony sytuacją powołał najpierw milicję złożoną z cywili, a następnie oddziały pomocnicze złożone z młodocianych chłopców, których znalazło się w mieście całkiem sporo.
Wszędzie tam, gdzie nie było konieczności wykorzystywania żołnierzy, Baden-Powell posyłał swoich chłopców: pełnili więc nocne i dzienne warty przy magazynach i w strategicznych punktach miasta, wypatrywali wroga ze zbudowanych w tym celu punktów obserwacyjnych, pełnili służbę sanitarną, kuchenną, zapewniali łączność kurierską, a nawet przekradali się przez posterunki ścigniętych przez Burów zuluskich wojowników.
Wychowanie Baden-Powella: od przestępców do skautów
Najstarsi chłopcy przeszli szkolenie strzeleckie i stanowili uzupełnienie szczupłych oddziałów wojskowych. Miasto wytrwało siedem miesięcy blokady, aż do nadejścia odsieczy i odblokowania rubieży, co nastąpiło 16 maja 1900 roku. Ostatecznie wojna została wygrana przez Brytyjczyków, ale Burowie wynegocjowali sobie świetne warunki kapitulacji – otrzymali wysokie odszkodowania za zniszczone farmy i wymordowane rodziny.
Warto wspomnieć, że sympatia Polaków w tamtym czasie ulokowana była po stronie burskiej i nie brak było polskich ochotników, realizujących w szeregach partyzantów naszą narodową dewizę „za wolność waszą i naszą”.
Historię oblężenia Mafekingu śledziły i długo później opisywały gazety całego świata. Baden-Powell zyskał sławę bohatera i pewny awans na stopień generalski. Jednak gdy po powrocie do Anglii zobaczył uliczników pogrążających się w drobnej, a z czasem całkiem poważnej przestępczości, przypomniał sobie młodych zwiadowców z Mafekingu, którzy z pobudek patriotycznych gotowi byli z wielkim poświęceniem wykonywać rozmaite odpowiedzialne zadania.
Postanowił coś z tym zrobić i w roku 1907 założył pierwszą drużynę skautową. Pojechał z nią na letni obóz, gdzie dopracował skautową metodę wychowawczą. Wkrótce napisał szereg podręczników, które natychmiast przetłumaczono na liczne języki. Ruch skautowy zaczął rozwijać się lawinowo.
W roku 1922 liczba skautów na całym świecie przekroczyła milion, a w 1939 było ich blisko 3,5 miliona. Ruch skautowy na gruncie polskim w roku 1911 zapoczątkował Andrzej Małkowski, który przetłumaczył na język polski najważniejsza skautową książkę Baden-Powella „Skauting dla chłopców” i zorganizował we Lwowie pierwszy polski kurs skautowy. Wkrótce pojawiła się polska nazwa skautingu, czyli harcerstwo, ale to już temat na zupełnie nową opowieść.
