Tajemniczy umysł marszałka Piłsudskiego

Adam Rogala
Józef Piłsudski dał przyzwolenie na pośmiertne zbadanie jego mózgu
Józef Piłsudski dał przyzwolenie na pośmiertne zbadanie jego mózgu fot.keystone/gamma/bew
Badając pośmiertnie mózg marszałka Piłsudskiego, uczeni chcieli odkryć źródło jego geniuszu, który w Bitwie Warszawskiej uchronił Europę przed bolszewizmem - pisze Adam Rogala, dziennikarz i dokumentalista TVN Discovery Historia.

Bitwa Warszawska, rozpoczęta przez Józefa Piłsudskiego 16 sierpnia 1920 r., zapisała się w pamięci mu współczesnych jako jeden z najważniejszych przykładów jego geniuszu. Manewr, jakiego wtedy dokonał, ocalił Polskę i Europę od bolszewickiej nawałnicy. W Naczelnym Wodzu już wtedy widziano nie tylko genialnego stratega. Władysław Pobóg-Malinowski roztaczał szersze wizje jego niezwykłości: "Z powodzeniem zaryzykować można by tezę, że gdyby Józef Piłsudski nie został genialnym wodzem i politykiem, to byłby został genialnym pisarzem".

Śmierć Józefa Piłsudskiego 12 maja 1935 r. miała wprowadzić do jego legendy nową jakość. Nareszcie była szansa dokładnego zbadania geniuszu umysłu Marszałka. Nie bez wyraźnej zgody i nakazu samego Piłsudskiego, który oprócz przekazania swojego serca matce (złożone zostało w jej grobie na Rossie w Wilnie) postanowił oddać naukowcom do zbadania swój mózg.

Jeszcze tej samej nocy, 12 maja, głowę zmarłego ogolono, po czym wykonano jego maskę pośmiertną. Zabiegu wycięcia mózgu, a także zabalsamowania zwłok Marszałka dokonał kierownik Pracowni Anatomopatologicznej w Warszawie, major doktor Wiktor Kaliciński. Major najpierw rozciął żyły biegnące przez prawą pachwinę, po czym wtłoczył tam kilka litrów soli konserwujących składających się z formaliny, gliceryny, alkoholu 96-procentowego, soli karlsbadzkiej.

Krew wypłukał już wcześniej ciepłą wodą, wyjął zbędne przy balsamowaniu ciała organy, a luźne miejsca zastąpił gipsem. Po wtarciu w skórę wonnych olejków zwłoki wykąpał w mieszance glicerynowo-octowej. Na koniec ciało wysuszono i ubrano. 14 maja 1935 r. w 30 godzin po śmierci, mózg Marszałka został włożony do formaliny. Tak przechowywano go do 22 maja.

Zabalsamowane ciało Marszałka miało zostać pochowane na Wawelu. Jeszcze za życia Piłsudski postanowił, że zostanie pochowany w przeszklonej trumnie, aby każdy mógł go zobaczyć na własne oczy. Do Katedry Wawelskiej ściągały więc codziennie tysiące osób. Niestety, jego źle zabalsamowane zwłoki wymagały częstych poprawek majora Kalicińskiego i ostatecznie ciało Józefa Piłsudskiego zostało umieszczone w metalowej trumnie kryjącej je przed oczami zwiedzających.

Mózg Marszałka przewieziono z Warszawy do Wilna 21 maja 1935 r. Został złożony w specjalnie w tym celu zbudowanym mauzoleum znajdującym się obok drewnianego pawilonu Państwowego Szpitala Psychiatrycznego przy ul. Letniej 5. Na poddaszu tego pawilonu, w siedmiu małych pokojach przerobionych ze strychu, mieścił się Polski Instytut Badania Mózgu. Tam miały odbyć się badania mózgu Piłsudskiego.
Czuwała nad tym powołana w tym celu komisja składająca się między innymi z prof. Maksymiliana Rosego, któremu powierzono kierownictwo nad badaniami. 27 maja profesor odciął pień mózgowy wraz z móżdżkiem, rozdzielił półkule i zdjął z nich oponę mózgową. Jeszcze tego samego dnia tkanki te zostały sfotografowane w ich naturalnej wielkości, a następnie włożone do płynnej parafiny.

Życzenie Józefa Piłsudskiego, by oddać jego mózg naukowcom, wpisywało się w silną w owych czasach tendencję do poznawania tajemnic ludzkiego ciała. Kierunek zwany freneologią był niesłychanie popularny już w XIX wieku. Świadczą o tym nazwiska wielu wybitnych osób, które swój mózg przekazały nauce. Byli wśród nich Immanuel Kant (zm. 1804 r.), niemiecki filozof, Franz Peter Schubert (zm. 1828 r.), austriacki kompozytor, i Walt Whitman (zm. 1892 r.), jeden z największych poetów amerykańskich.

Początkowo badania ograniczały się tylko do ważenia i mierzenia całych mózgów. W miarę postępu nauki zaczęto je badać coraz bardziej szczegółowo, zarówno metodą makroskopową (badania architektoniczne), jak i mikroskopową (badania anatomopatologiczne). Ich celem było ustalenie związku między kształtem czaszki i rozmiarami mózgu a właściwościami psychicznymi i moralnymi człowieka.

Zaczęto też tworzyć instytuty wyspecjalizowane w tej dziedzinie. Jeden z najsłynniejszych powstał wkrótce po śmierci Lenina (1924 r.) w Moskwie. W Polsce w 1928 r. Instytut Mózgu w Wilnie otworzył profesor Maksymilian Rose. Tam więc trafił organ, według współczesnych Piłsudskiemu, odpowiedzialny za jego wybitne czyny.

29 maja 1935 r. profesor Rose przystąpił do wykonywania odlewów mózgu. Dzięki zastosowaniu skomplikowanej techniki uzyskał on wierne kopie obu półkul mózgowych oraz trzonu i móżdżku Marszałka. Zostały one sfotografowane w ich naturalnej wielkości. Dzięki tej technice można więc było prowadzić dalsze badania makroskopowe (np. dokładny pomiar i opis rowków i zakrętów) tylko na odlewach, a więc już nie na mózgu Marszałka.
Aż do niespodziewanej śmierci prof. Rosego 1 grudnia 1937 r. badania koncentrowały się tylko na pomiarze i opisie wszystkich szczegółów widocznych na jego powierzchni. "Opisane więc zostały kolejno wszystkie wgłębienia, rowki i zakręty lewej i prawej półkuli mózgowej tudzież rowki i zrazy móżdżkowe" - pisał prof. Rose. Ruszyły zatem pełną parą badania, które między innymi miały odkryć, czy geniusz Marszałka bierze się z niezwykłych cech jego mózgu.

Badania mózgu Marszałka były swoistym ukoronowaniem jego legendy jako osoby obdarzonej wyjątkowym umysłem. Częściowa publikacja wyników badań została natychmiast podchwycona przez prasę, która informowała o tym, że "mózg Marszałka waży o 50 proc. więcej od przeciętnego".

Samo powierzenie naukowcom do badań tego organu uznawane było za wyjątkowe w neurologii wydarzenie. We wstępie do wydanego już po śmierci prof. Rosego albumu pokazującego szczegółowo rozdzielone części mózgu Piłsudskiego gen. Stanisław Rouppert pisał o doniosłości tego faktu: "pierwszy raz zaszedł wypadek, że mózg człowieka genialnego oddano do wszechstronnego architektonicznego zbadania".

Nadzieje na odkrycie genialnych cech mózgu Marszałka były więc duże. Tym bardziej że wstępna opinia prof. Rosego zdawała się tego dowodzić: "każdy znawca przedmiotu już na podstawie badań makroskopowych zwróci uwagę na doskonały zwój zakrętów, tudzież cały szereg innych ważnych szczegółów morfologicznych".

Ale pełna wersja wniosków prof. Rosego z makroskopowych badań z pewnością rozczarowała obserwatorów czyhających na doniesienia, które dodałyby legendzie Piłsudskiego jeszcze większego blasku. Brakowało w nich szczegółów, które można było uznać za niezwykłe. Profesor doszedł do wniosku, że mózg Piłsudskiego swoją wagą nie odbiegał od przeciętnej. Jedynie jego długość (mierzona cyrklem) była nieco większa niż typowa.

Szerokość poprzeczna prawej półkuli różniła się o 3 cm na korzyść lewej. Rzeczywiście uderzający był doskonały rozwój zakrętów mózgu Marszałka. Profesor Rose w pierwszej części swej książki wstrzymał się jednak od wysnuwania ostatecznych wniosków co do geniuszu tkwiącego w budowie mózgu i zapowiadał dalsze części publikacji, w których chciał zająć się szczegółowo zróżnicowaniem jego kory. Nagła śmierć w 1937 r. nie pozwoliła dokończyć profesorowi badań.
Tajemnicze zniknięcie mózgu Marszałka z wileńskiego Instytutu Mózgu w pierwszych dnia ch II wojny światowej położyło kres marzeniom o odkryciu tajemnicy geniuszu. Zaginął nie tylko sam mózg Marszałka, ale też wszystkie jego odlewy oraz oryginalne klisze wszystkich wykonanych w czasie badań zdjęć. Gdzie więc dziś może być mózg wybitnego Polaka? Według jednej z hipotez po wkroczeniu do Wilna wojsk radzieckich wszystkie zbiory instytutu zostały wywiezione do Rosji.

Według innej zakonserwowany mózg Marszałka miał być przechowywany w Katedrze Anatomii Uniwersytetu Wileńskiego. Istniały także przypuszczenia, że mógł zostać ukryty na terenie dzisiejszego Centrum Zdrowia Psychicznego przy ulicy Vasaros na Antokolu w Wilnie. Do dziś nie został odnaleziony?

Nie pozostaje więc nic innego, jak oprzeć się o inne, bardziej przyziemne przesłanki w ocenie tego, skąd wzięła się niezwykłość Piłsudskiego. Kajetan Morawski, członek ostatniego gabinetu Witosa, pisał o nim na emigracji: "Swą renesansową bujnością i litewskim uporem, szerokością swych koncepcji i małostkową mściwością, swą osobą i legendą przesłonił i przetłoczył cały okres dziejów Polski, i wdarł się do życia każdego z nas. Wszyscy, i co chcieli, i co nie chcieli, bardziej niż sobą samym byliśmy jego współczesnymi".

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rafał
Czegoś tu nie rozumiem. Autor pisze, że Piłsudski rozpoczął Bitwę Warszawską w dniu 16 sierpnia genialnym manewrem. Z tego, co mnie uczono, to Bitwa Warszawska rozpoczęła się 13 sierpnia a zakończyła 15 odrzuceniem bolszewików od stolicy. Na czym więc polegała genialność Piłsudskiego? Chyba na tym, że w czasie wykonanego w dniu 16 sierpnia kontrnatarcia znad Wieprza nie stracił ani jednego żołnierza, gdyż.... jego uderzenie trafiło w pustkę, gdyż pod Warszawą tego dnia nie było już bolszewickiego wojska.
V
VanG
Jaki geniusz? Piłsudski? Dowodził generał Tadeusz Rozwadowski.
Wróć na i.pl Portal i.pl