Sąd Najwyższy uchylił we wtorek umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA, skazanych w pierwszej instancji i ułaskawionych przez prezydenta Andrzeja Dudę. Sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do sądu okręgowego. – Sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w polskim porządku prawnym jest wyłączną domeną sądów powszechnych i Sądu Najwyższego – zaznaczył w ustnym uzasadnieniu wtorkowego wyroku SN sędzia Piotr Mirek.
W ostatni piątek orzeczenie związane z tą sprawą i sporem kompetencyjnym między SN a prezydentem wydał też Trybunał Konstytucyjny. Orzekł, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją Prezydenta RP, wywołującą ostateczne skutki prawne. Trybunał dodał, że Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do sprawowania kontroli na wykonywaniem przez prezydenta prawa łaski.
Prof. Anna Łabno: Nie ma możliwości podważenia przez Sąd Najwyższy stanowiska Trybunału
Prof. Łabno z rozmowie z PAP podkreśliła, że "Sąd Najwyższy nie jest uprawniony do jakiejkolwiek oceny wyroku Trybunału Konstytucyjnego".
– Nie ma możliwości podważenia przez Sąd Najwyższy stanowiska Trybunału. Jak Sąd Najwyższy jest innego zdania, to prywatnie, natomiast musi postąpić zgodnie z konstytucją, to znaczy uznać ostateczność wyroku Trybunału Konstytucyjnego i sprawy umorzyć – podkreśliła profesor.
Jak dodała, nie mają znaczenia podnoszone w uzasadnieniu do wtorkowego wyroku SN argumenty, wedle których "metoda rozstrzygnięcia" TK spowodowała brak jakichkolwiek skutków prawnych dla Sądu Najwyższego.
– Sąd Najwyższy nie ma kompetencji, ażeby to oceniać. Każdy organ działa tylko na podstawie i w granicach prawa i nie może według tego, co sam sobie myśli, decydować. Nie ma normy prawnej, na podstawie której mógłby tak działać. Odwrotnie - jest norma konstytucyjna, z której jasno wynika, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego kończy sprawę – podkreśliła konstytucjonalistka.
Zaznaczyła również, że prerogatywa prezydenta - prawo łaski - jest niepodważalna.
"Jesteśmy na granicy anarchii"
Profesor wskazała, do tej pory nie było precedensów, by jakikolwiek podmiot podważył orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. – Prawo nie przewiduje środka tego typu – mówiła. Wskazała, że możliwość odwoływania się od wyroków TK przez sądy mogłaby np. prowadzić do nieskończonej spirali wzajemnych odwołań.
– To anarchia. Jesteśmy na granicy anarchii, ponieważ sąd złamał prawo – powiedziała prof. Łabno.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika: Proces i akt łaski prezydenta
Sprawa Kamińskiego i Wąsika ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego (dziś - szefa MSWiA) i Macieja Wąsika (ówczesnego zastępcę Kamińskiego w CBA; obecnie wiceministra SWiA) na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych b. członków kierownictwa CBA.
Zanim Sąd Okręgowy w Warszawie zbadał apelacje, w listopadzie 2015 r. prezydent Andrzej Duda ułaskawił wszystkich czterech nieprawomocnie skazanych. W marcu 2016 r. SO uchylił wyrok SR i wobec aktu łaski prezydenta prawomocnie umorzył sprawę. Od tego orzeczenia SO kasacje do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi.
Sprawa potem była przez długi czas w SN zawieszona, w związku m.in. ze sporem kompetencyjnym między Prezydentem RP a SN wniesionym do Trybunału Konstytucyjnego przez marszałka Sejmu. Wcześniej jednak - przed wniesieniem sporu kompetencyjnego do TK - SN w maju 2017 r. wydał uchwałę odnoszącą się do kwestii prawa łaski.
Wówczas siedmioro sędziów SN - w odpowiedzi na pytanie sędziów SN rozpatrujących kasację ws. b. szefów CBA - uznało, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych. Byli szefowie CBA nie zostali zaś prawomocnie skazani. "Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych" – stwierdzała ponadto tamta uchwała SN.
We wtorek sędzia Mirek w uzasadnieniu wyroku wskazał, że rozstrzygnięcie wyrażone tamtą uchwałą przesądziło o tym, że orzeczenie sądu okręgowego było błędne. – Przedstawiona uchwała SN jest dla sądu orzekającego w tej sprawie wiążąca, nawet w sytuacji, gdyby miał inne zdanie lub w całości nie podzielał tego poglądu, a konsekwencją jest uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania – mówił sędzia.
W ostatni piątek TK wydał orzeczenie związane z tą sprawą i sporem kompetencyjnym. Trybunał orzekł, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją Prezydenta RP wywołującą ostateczne skutki prawne, a SN nie ma kompetencji do sprawowania kontroli nad wykonywaniem przez prezydenta prawa łaski. Orzeczenie to w poniedziałek zostało opublikowane w Monitorze Polskim.
Jak jednak mówił sędzia Mirek w uzasadnieniu wtorkowego wyroku SN, to piątkowe orzeczenie TK nie wywołuje - zdaniem SN - żadnych skutków prawnych, a brak tych skutków wynika z "metody rozstrzygnięcia" przez TK.
SN ocenił, że sentencja postanowienia TK nie dokonała wykładni przepisu konstytucji o prawie łaski w sposób mogący wpłynąć na wtorkowe orzeczenie SN. Zdaniem sędziego Mirka postanowienie TK "nie dokonało w istocie rozgraniczenia między kompetencjami konstytucyjnych organów". – Trybunał Konstytucyjny nie rozstrzygnął żadnego sporu kompetencyjnego – wskazał sędzia SN.
– W istocie rzeczy Trybunał orzekł o własnym wyobrażeniu dotyczącym kompetencji Sądu Najwyższego, które nie jest elementem treści normatywnych badanych przepisów konstytucji – dodał sędzia Mirek.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
rs
Źródło: