Tragedia w kopalni Mysłowice-Wesoła. Ofiary to nadsztygar, elektromonter i ślusarz [ZDJĘCIA, WIDEO]

Paweł Szałankiewicz
Do tragedii doszło w kopalni Mysłowice-Wesoła
Do tragedii doszło w kopalni Mysłowice-Wesoła Lucyna Nenow
W wyniku wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła, podczas rutynowych prac w jednym z szybów, zginęło trzech górników, a czwarty został ranny. To pracownicy firmy Kopex PBSZ. Kim byli?

AKTUALIZACJA 27 SIERPNIA GODZ. 12:20:
Tragedia w kopalni Mysłowice Wesoła: Prokuratura wszczęła śledztwo po wypadku w kopalni

27-latek zatrudniony na stanowisku ślusarza w firmie Kopex PBSZ pracował od maja ubiegłego roku. Pochodził z Jaworzna i był kawalerem. 33-latek został tam zatrudniony w marcu tego roku na stanowisku elektromontera. Mieszkał w Chełmie Śląskim i był żonaty. Osierocił dwójkę dzieci w wieku 4 i 7 lat. Trzeci górnik – 48-letni bytomianin pracował w firmie od 1986 roku na stanowisku nadsztygara elektrycznego. Miał żonę i trójkę dzieci w wieku 18, 21 i 24 lata.

W szpitalu św. Barbary w Sosnowcu walczy o życie 46-letni jaworznianin, który który w Kopex PBSZ pracuje od lutego 2012 roku. Jest żonaty, ma dwójkę dzieci w wieku 21 i 10 lat.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Nadsztygar otrzymał "karkołomną misję" zabudowy kabla elektroenergetycznego w szybie i dostał do tej pracy trzech niedoświadczonych pracowników (rok pracy, rok pracy i 5 miesięcy pracy) i dlatego z nimi był, by pełnić funkcję przodowego, wiedział że sami tego nie zrobią nie mając doświadczenia,,,,,,,niedługo tak będzie na wszystkich kopalniach węgla kamiennego, bo niedoświadczeni i niedoszkoleni pracownicy będą szkolić nowo przyjętych. Przez 15 lat nie było żadnych przyjęć do pracy i ta luka zaowocuje wieloma tragediami.
Wróć na i.pl Portal i.pl