Tragiczny wypadek podczas rozbiórki budynku ZETO przy ulicy Śniadeckich w Kielcach. Operator nie żyje! Bardzo trudna akcja służb

Na miejscu rozpoczęła się akcja ratownicza, były jednostki kieleckiej straży pożarnej. Z pierwszych informacji wynikało, że podczas prowadzonych prac rozbiórki budynek po dawnym biurowcu ZETO przy ulicy Śniadeckich w Kielcach, przewróciła się koparka z operatorem. Mężczyzna zawisł na linach zabezpieczających pojazd.

Beata Gizowska, oficer prasowy komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach przekazywała, że podczas pracy związanej z rozbiórką budynku z potężnej pryzmy gruzu zsunęła się koparka, która przewróciła się do góry gąsienicami.

Strażacy próbują dotrzeć do poszkodowanego. Jednocześnie też zabezpieczają zewnętrzną ścianę budynku, która jest chwiejna i może grozić zawaleniem

– wyjaśniała Beata Gizowska.

Na miejscu pracuje specjalistyczna grupa poszukiwacza oraz specjalistyczna grupa ratownictwa wysokościowego z kieleckiej straży pożarnej.

Z sąsiedniego budynku strażacy prewencyjnie ewakuowali pięciu mieszkańców.

Strażacy próbowali kilka razy dostać się do mężczyzny, który zawisł na linach. Akcję utrudnia niestabilne podłoże i obawa przed osunięciem się gruzowiska. Jak dodawali ratownicy, mężczyzna znajduje się na zewnątrz pojazdu.

Dopóki człowiek nie zostanie sprowadzony na ziemię, trudno wyrokować co do stanu, w jakim się znajduje

- dodawała Beata Gizowska.

Kilka minut po godzinie 15 strażakom udało się uwolnić mężczyznę i zdjąć na ziemię. Został przekazany załodze karetki pogotowia. Niestety lekarz stwierdził zgon. Policjanci ustalili, że to 69-letni kielczanin.

W czwartek strażacy mierzyli się także z kwestią usunięcia koparki z gruzowiska. A to – jak się okazało – nie było łatwą sprawą.
- Koparka, który leży się do góry gąsieniami, jest przez nas zabezpieczona linami uniemożliwiającymi jej zsunięcie się z pryzmy gruzu – przekazywała Beata Gizowska.

Jak dodawała, strażacy czekają na dźwig i specjalistów z zakresu budownictwa, z którymi ustalą jak bezpiecznie usunąć koparkę z terenu rozbiórki.

Koparka waży ponad 45 ton, potrzebujemy więc sprzętu, który będzie przewyższał ją tonażem i pozwoli na zabranie jej z tamtego terenu. Prace utrudnia miejsce, w którym doszło do zdarzenia. Jest to wąska zabudowa śródmiejska. Musimy pracować bardzo ostrożnie

– wyjaśniała kielecka strażak.

Na miejsce ma zostać skierowany Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który będzie oceniał stan sąsiednich budynków, powiadomiono także Inspekcję Pracy. Wyjaśnianiem sprawy zajmie się policja, która będzie pracować pod nadzorem prokuratury. Stróże prawa wejdą na teren katastrofy dopiero po tym, jak miejsce będzie odpowiednio zabezpieczone przez służby.

Po godzinie 18.30 strażakom udało się - przy pomocy dźwigu, który sprowadzono z Ostrowca - przesunąć i ściągnąć koparkę z pryzmy gruzu. Pojazd ulokowano na chodniku. Został zabezpieczony do czynności policyjnych.

Uwaga kierowcy! Na czas działań straży pożarnej ulic Śniadeckich została czasowo wyłączna z ruchu. Utrudnienia są także na ulicy Prostej.

Uwaga: o ustaleniach służb będziemy informować na bieżąco.

Zobaczcie zdjęcia z akcji strażaków na miejscu katastrofy przy Śniadeckich w Kielcach:

O wyburzaniu starego biurowca przy ulicy Śniadeckich informowaliśmy wcześniej: