Jak zapowiedział Trump w Białym Domu podczas ceremonii podpisywania dokumentu, którego tekst nie jest jeszcze znany, jego doradcy mają przyjrzeć się stosunkom handlowym "kraj po kraju" i ustanowić odpowiednie cła mające zagwarantować "równe warunki gry".
Decyzja Trumpa uderzy w UE?
Prezydent stwierdził, że pod uwagę mają być brane nie tylko stawki ceł w innych krajów na towary z USA, lecz także inne bariery handlowe i regulacje, a nawet podatek VAT. Prezydent wielokrotnie skarżył się na stosowanie VAT-u i innych barier dla firm z USA przez Unię Europejską. Wśród innych krajów, które mają "brutalnie" traktować USA, Trump i jego doradcy wymienili m.in. Kanadę i Meksyk, a także Australię, Chiny i Indie.
Mimo to, Trump zapowiedział, że nie wszystkie cła zostaną podniesione. Obiecał jednak nałożenie wkrótce różnych dodatkowych ceł, w tym na zagraniczne samochody, leki i półprzewodniki. Prezydent przyznał, że w wyniku jego działań ceny "mogą pójść w górę w krótkim terminie", lecz w dłuższej perspektywie przyczyni się to do zwiększenia liczby miejsc pracy i ostatecznie niższych cen.
Trump o Rosji, Chinach i Ukrainie
Trump powiedział podczas ceremonii podpisywania rozporządzeń dotyczących nowych ceł, że chciałby, by Rosja została ponownie przyjęta do grupy skupiającej największe zachodnie gospodarki i że Władimir Putin również chciałby zostać ponownie przyjęty. Wyrzucenie Rosji z G8 po zajęciu Krymu określił przy tym jako błąd.
Trump zapowiedział również, ze będzie starał się zwołać rozmowy z Rosją i Chinami dotyczące ograniczenia zbrojeń jądrowych i konwencjonalnych. Prezydent zapewnił też, że Ukraina "oczywiście" będzie miała miejsce przy stole negocjacyjnym dotyczącym zakończenia wojny, lecz jednocześnie potwierdził środowe słowa szefa Pentagonu Pete'a Hegsetha, że nie wejdzie do NATO i nie odzyska wszystkich utraconych terytoriów.
Źródło: