Wiceszef resortu zdrowia pytany o to, czy czwarta fala pandemii koronawirusa już nadeszła odpowiedział, że „na pewno widzimy wzrost zakażeń”. – Czy można powiedzieć, że mamy czwartą falę, porównując ostatnie 406 zakażeń, do tego, co było przy poprzednich falach – na pewno nie. Z pewnością istnieje jednak obawa, co do nadejścia czwartej fali pandemii, sytuacja musi być cały czas monitorowana, aby czwarta fala nie nadeszła – dodał.
Dopytywany przez polskatimes.pl, ilu zakażeń dziennie można spodziewać się w szczycie czwartej fali, jeśli taka nadejdzie, wiceminister zdrowia powiedział, że „modele pokazują różne jednostki”. – Uniwersytet Warszawski i eksperci mówią o tym, że może to być nawet 50 tys. dziennie. Wydaje się jednak, że jest to skrajnie negatywny i chyba nierealny scenariusz. Optymalne mówią raczej o zakażeniach na poziomie 10 tys. dziennie i raczej takich wielkości się spodziewamy. Jednak w Polsce mamy pewien poziom wyszczepienia. Choć nie taki, jakiego byśmy oczekiwali i jest to zdecydowanie mniej niż do uzyskania odporności stadnej oraz aby mówić, że czwarta fala w ogóle nam nie grozi. Na pewno mamy część społeczeństwa, które przechorowało koronawirusa – wyjaśnił.
Gadomski pytany o to, czy Ministerstwo Zdrowia rozważa scenariusz podania trzeciej dawki szczepienia przeciw COVID-19 absolutnie wszystkim już zaszczepionym wyjaśnił, że zależy to od kilku rzeczy.
– Charakterystyka produktu leczniczego, np. szczepionki Astra Zeneca w ogóle nie mówi o trzeciej dawce. Myślę, że będziemy śledzić to, jak wyglądają pewne dowody naukowe. Trzeba pamiętać, że de facto mówimy o osobach, które są zaszczepione od 8-9 miesięcy. Wydaje się – i prawdopodobnie tak będzie – że stopniowo i FDA, i EMA – będą rekomendowały trzecią dawkę dla kolejnych grup. Już dzisiaj dyrektorzy szpitali zastanawiają się i w pewnym sensie postulują, żeby trzecią dawką szczepić personel medyczny, który – przypomnę – był w pierwszej turze szczepionek, czyli w styczniu i w lutym. Jest więc oczekiwanie, żeby otrzymali oni teraz lub w najbliższym czasie, dawkę podtrzymującą – powiedział.
Wiceminister zdrowia podkreślił jednak, że decyzje są jeszcze przed nami i będziemy korzystać z rekomendacji Rady Medycznej i doświadczeń europejskich.
Wiceszef resortu zdrowia pytany o to, czy zniesiony zostanie obowiązek noszenia maseczek przez osoby zaszczepione w przestrzeniach zamkniętych odpowiedział, że w dużej mierze chodzi w tym przypadku również o dobry wzorzec.
– Wiadomo, że kiedy byśmy rozluźnili obowiązek noszenia maseczek przez zaszczepionych w przestrzeniach zamkniętych, to np. w tramwaju inni pasażerowie nie wiedzą, czy to osoba zaszczepiona, czy nie. Pasażer mógłby więc pomyśleć: „skoro on nie ma, to ja też nie będę nosił”. Ciągle mamy 60 proc. zaszczepionych, a nie 90 proc., więc ryzyko spotkania osoby niezaszczepionej wciąż jest duże – wyjaśnił.
