Polska - Iran
Jego zespół w pierwszej połowie prowadząc 14:11 stracił cztery gole z rzędu.
„Nasza skuteczność w tej części była katastrofalna. Zmarnowaliśmy 12 sytuacji, z których dziewięć śmiało można nazwać stuprocentowymi. W jakimś amoku w ciągu trzech minut straciliśmy cztery piłki. Taki przestój nie powinien się przydarzyć. Iran był niebezpieczny, ale bardziej niebezpieczni dla siebie byliśmy my sami” – dodał selekcjoner.
Podkreślił, że po zmianie stron Polacy zagrali solidnie.
„Pokazaliśmy średni poziom. Na błysk i coś ekstra przyjdzie czas podczas mistrzostw świata. Wiemy, w jakim momencie jesteśmy. Drugą połowę wygraliśmy 16:10, a spokojnie mogliśmy wyżej. Nie traciliśmy piłki, bramek po kontrach. Potrzebujemy solidności, aby zrobić coś więcej” – podsumował.
Gra bramkarzy
Oceniając grę obu bramkarzy (Jakuba Skrzyniarza i Adama Morawskiego) zaznaczył, że podczas MŚ będzie oczekiwał od nich czegoś więcej.
„Nie robiliśmy przed tym turniejem przygotowania analitycznego i rzutowego pod kątem rywali. W trakcie mistrzostw bramkarze będą mieli pod tym względem troszkę łatwiejszą pracę. Czekamy, wierzymy w nich, wiemy, że zaczną odbijać piłki na takim poziomie, do jakiego nas przyzwyczaili wcześniej” – zakończył trener.
Kolejnymi rywalami Polaków w turnieju będą Maroko i Belgia.
Mistrzostwa świata, rozgrywane w Polsce i Szwecji, rozpoczną się 11 stycznia. Biało-czerwoni w rundzie wstępnej będą rywalizować w Katowicach z Francją, Arabią Saudyjską i Słowenią. Awans do drugiej rundy wywalczą trzy zespoły.
