Mężczyzna z psem wpadli do bagna
– W pewnym momencie pies pobiegł za zwierzyną, a kiedy dłuższy czas nie wracał, właściciel poszedł go szukać. Niestety ze względu na zapadający zmrok stracił orientację w terenie, a usłyszawszy piszczenie psa i chcąc mu pomóc, razem ze zwierzęciem wpadł do bagna i nie mógł z niego wyjść – przekazała policja.
Dodała, że po kilku próbach i panu, i psu udało się wyjść z bagna.
Młodzi ludzie usłyszeli wołanie o pomoc. Policję do mężczyzny doprowadził pies
Zziębnięty i przemoczony mężczyzna zaczął wołać o pomoc. To wołanie usłyszeli odpoczywający na drugim brzegu jeziora młodzi mężczyźni, którzy wezwali policję.
Gdy funkcjonariusze z megafonami i latarkami próbowali zlokalizować zaginionego, zauważyli psa, który na widok policjantów zawrócił i wbiegł w zarośla. – Pies przez kilkaset metrów prowadził policjantów, aż doprowadził ich do swojego pana. Na miejscu policjanci odnaleźli 30-letniego mężczyznę, który był zziębnięty i wystraszony. 30-latka policjanci ogrzali i odwieźli do domu.
Policja przypomina, aby idąc do lasu zawsze mieć ze sobą naładowany telefon komórkowy.
Źródło:
