Sobowtór Putina na Ukrainie?
Jak informowała ostatnio telewizja RIA Novosti, powołując się na Kreml, Władimir Putin odwiedził dowództwo swoich wojsk w okupowanej części obwodów chersońskiego i ługańskiego, gdzie miał rozmawiać z żołnierzami.
Z informacji tych wynikało, że Putin odwiedził stanowisko dowodzenia sił rosyjskich w południowym regionie Chersonia, a następnie helikopterem przeniósł się do kwatery głównej rosyjskiej Gwardii Narodowej w obwodzie ługańskim.
W informacje te nie uwierzył sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow, według którego to nie Putin odwiedził czasowo okupowane tereny, a jeden z jego sobowtórów.
„Cóż, po pierwsze, Putina tam nie było. To dobrze znany fakt. Aby spotkać się z prawdziwym Putinem, trzeba spędzić co najmniej 10-14 dni w kwarantannie. Nie było tam Putina… Był zwykły sobowtór, których ma więcej, co też jest dobrze znanym faktem” - stwierdził Daniłow cytowany przez Ukraińską Prawdę.
Daniłow: Putin niedługo będzie się bał samego siebie
Powiedział on również, że prezydent Rosji jest „tchórzliwą osobą” i przypomniał, że nawet zagraniczni goście muszą siedzieć przy stole w dużej odległości od Putina. Daniłow dodał, że cała procedura tego typu wizyt zaczyna się co najmniej na „dwa, trzy tygodnie” przez danym wydarzeniem, a na Kremlu „od dawna nie ma improwizowanych imprez”.
„To dokładne przeciwieństwo naszego prezydenta, który w każdej chwili może odwiedzić linię frontu i być bezpośrednio z naszymi wojskowymi. To jest różnica między nami. To wyróżnia starego Putina, schowanego w bunkrze, który niedługo będzie się bał samego siebie” – podsumował Daniłow.

Źródło: pravda.com.ua