Wisła Kraków straciła przed meczem z Katowicami ważnego zawodnika. Na długo!

Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
W sobotę o godz. 17.30 GKS Katowice podejmie Wisłę Kraków. Już wiadomo, że w spotkaniu tym nie wystąpi w barwach „Białej Gwiazdy” Igor Sapała. Jak poinformował krakowski klub na przedmeczowej konferencji prasowej, piłkarz ma złamaną kość strzałkową. To efekt meczu z Odrą Opole.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Tak jak na każdej przedmeczowej konferencji prasowej rzeczniczka prasowa Wisły Karolina Kawula na wstępie przedstawiła sytuację kadrową. I ta zabrzmiała lekko dramatycznie przy nazwisku Sapały. - Kamil Broda pracuje indywidualnie - rozpoczęła Kawula. - Wstępnie zajęcia na boisku z jego udziałem przewidziane są na przyszły tydzień. Igor Sapała doznał złamania kompresyjnego kości strzałkowej w ostatnim meczu ligowym w wyniku uderzenia przez rywala. Przerwa potrwa planowo trzy, cztery tygodnie. Zdenek Ondrasek i Jakub Błaszczykowski trenują w niepełnym wymiarze, ale już z drużyną, a Alan Uryga trenuje normalnie.

Po tym raporcie pierwsze pytanie do Radosława Sobolewskiego dotyczyło oczywiście Sapały i tego, że ciężko będzie na niego liczyć już w tym sezonie. Trener Wisły nie kryje: - To będzie czas rehabilitacji. Później będzie musiał jeszcze dojść do odpowiedniej dyspozycji. Bardzo mi jest żal Igora. Niestety, takie rzeczy w piłce się zdarzają. Natomiast mam takie nieodparte wrażenie, że od początku, od pierwszego meczu tej rundy jest polowanie na naszych zawodników. Tak mi się przynajmniej wydaje. Statystyki nawet o tym mówią. Luis Fernandez jest najczęściej faulowanym zawodnikiem w lidze. W pierwszej dziesiątce mamy jeszcze Kacpra Dudę. Analizujemy wejścia przeciwników w naszych zawodników i często mamy wrażenie, że to nie chodzi o odbiór piłki, a bardziej o zrobienie krzywdy, o przewrócenie naszego piłkarza. To nie tak powinno wyglądać. Cieszy natomiast bardzo, że coraz bardziej sędziowie zwracają na to uwagę i coraz bardziej starają się chronić zawodników tych z największymi umiejętnościami. Wiadomo, że to oni są zagrożeniem dla przeciwnika, ale też dzięki nim jest przyjemność przychodzenia na stadion i oglądania piłki. Chciałbym dlatego bardzo mocno podkreślić, że cieszy mnie to, że sędziowie coraz mocniej zwracają na to uwagę.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Po stracie Igora Sapały naturalnymi zastępcami wydają się być przede wszystkim Vullnet Basha i nowy gracz Wisły James Igbekeme. Sobolewski na ten temat mówi:

- Tutaj akurat mamy pozytywne informacje. Basha wrócił do zdrowia i jest brany pod uwagę na sobotni mecz. James też jest w dobrej dyspozycji fizycznej. On też jest gotowy do gry, a decyzję podejmę w sobotę.

Jeszcze jednym rozwiązaniem w środku pola może być wystawienie Tachiego. Sobolewski nawet tego nie kryje. Zapytany o Hiszpana, mówi: - Przed Arką to była przygotowana niespodzianka, teraz karty są odkryte. Tachi w swojej karierze grał na tej pozycji. Dla nas to nie było zaskoczenie, że może „dźwignąć” ten temat. Tachi nie tylko w fazie atakowania prezentuje się dobrze. Operowanie piłką ma opanowane na wysokim poziomie, co pokazała choćby asysta w meczu z Arką. On jednak daje dodatkowo coś więcej. Potrafi agresywnie doskoczyć do przeciwnika i skupia się wtedy na odbiorze piłki, a nie przeciwniku. To daje zespołowi Tachi. Niektórzy zawodnicy przy nim czują się swobodniej, pewniej.

GKS Katowice, czyli bardzo trudny rywal

Trener Wisły nie kryje, że spodziewa się w Katowicach bardzo trudnej przeprawy. O katowiczanach mówi: - GKS prezentuje naprawdę wysoki poziom i spodziewamy się bardzo trudnego meczu. GKS gra u siebie, będzie na pewno chciał sięgnąć po komplet punktów. Analizując taki zespół jak GKS, widać pracę trenerów. Widać, co chcą zrobić. Dlatego w pewnej mierze to spotkanie rozegra się w sferze taktycznej. Mam nadzieję, że naszą korzyść.

Katowice grają trójką stoperów. Wisła też próbowała w kilku meczach takiego ustawienia, ale Sobolewski nie chce wchodzić w szczegóły jak to będzie chciał ustawić na sobotni mecz. Mówi o tym:

- Nie chcę zdradzać, co będziemy chcieli zrobić. Też jednak nasz zespół buduje się od nowa. I w pewnej fazie potrzeba automatyzmów. Ja wierzę w to, że jeśli wykonamy odpowiednio swoją pracę, to przyniesie to sukces. Oczywiście można by pokombinować w fazie ataku, bo przeciwnik broni trochę inaczej. Mamy jednak swoje rozwiązania i będziemy starali się wprowadzać je na boisku.

Trener Wisły dodaje: - Ten mecz, również następne będą się podobnie układać. Pokazaliśmy już jak chcemy grać. Chcemy się utrzymywać przy piłce, chcemy atakować i zdobywać przestrzeń. Diagnoza po rundzie jesiennej była chyba trafiona, bo brakowało nam wbiegnięć progresywnych, podań do przodu. Tego jest coraz więcej, tak samo dośrodkowań. Ta droga, którą wybraliśmy jest słuszna i bez względu na to, z kim będziemy grali, będziemy starali się prezentować swój styl. Nie zawsze nam się to uda. Tak jak choćby w meczu z Arką, gdzie rywal zagrał naprawdę bardzo dobrze pierwsze 45 minut i nie pozwolił nam na nic. Działając jednak konsekwentnie, cierpliwie jesteśmy w stanie pokazywać swoje atuty. I tak może wyglądać ten mecz.

W meczu z Katowicami nie zagra też Mateusz Młyński, który pauzuje za kartki. Wszystko wskazuje na to, że zastąpi go Alex Mula. - Można to przeanalizować i widać było, że wprowadzaliśmy Alexa po kontuzji stopniowo - wyjaśnia Sobolewski. - Wypadł z treningów na dłuższą chwilę. Wskoczył na jego miejsce „Młynek” i zaliczył dobry mecz choćby w Gdyni. Teraz nie zagra Młyński, więc naturalnym następcą jest Alex Mula. Dał bardzo dobrą zmianę w meczu z Odrą Opole. Przez 45 minut pokazał nie tylko jakość, ale również serce do gry. Harował na każdym metrze boiska. Jestem przekonany, ze jest w stanie wytrzymać 90 minut na boisku.

Przy okazji tematu drugiej linii zapytaliśmy trenera Wisły o Bartosza Talara, który nie mieścił się ostatnio nawet w meczowej kadrze. Piłkarz nie jest kontuzjowany. Sobolewski mówi: - Chciałem doprowadzić do sytuacji, gdy w zespole będzie realna rywalizacja na każdej pozycji. Jak życie pokazuje, gdy wszyscy są zdrowi, to zawodnicy biją się nie tylko o jedenastkę, ale mogą być czasami ciężary z załapaniem się do dwudziestki meczowej. Nikogo jednak nie skreślam. Wymagam wręcz pozytywnej reakcji, żeby walczył o swoje miejsce. Są kolejne tygodnie. Mogą pojawić się kontuzje, kartki i jeśli będziesz przygotowany, wchodzisz, grasz dobrze i możesz dużo wygrać.

Luis Fernandez dalej będzie strzelał rzuty karne

W meczu z Odrą Opole rzut karny zmarnował Luis Fernandez. Trener Radosław Sobolewski nie ma jednak zamiaru odsuwać Hiszpana od wykonywania jedenastek w kolejnych meczach. - Luis jest na tyle klasowym zawodnikiem, że rozmowy trenera i zmiany nie wydają się być wskazane - mówi szkoleniowiec. - On najlepiej będzie wiedział jak wykonać następny rzut karny. On ma silny charakter, wielkie umiejętności. Nie tacy jak on nie strzelali rzutów karnych, to jest normalne. Luis wykonuje karne w sposób rewelacyjny. Tutaj się nie udało, ale później pokazał niesamowitą klasę i charakter. Pokazał swoją przydatność dla zespołu i dzięki jego dwóm bramkom mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Strefa buforowa na granicy z Białorusią przedłużona. Jest decyzja

Strefa buforowa na granicy z Białorusią przedłużona. Jest decyzja

Burze, deszcze, wiatr. Groźnie może być w całym kraju

Burze, deszcze, wiatr. Groźnie może być w całym kraju

Wróć na i.pl Portal i.pl