Dzisiaj, 9 maja, o godz. 19.00 w Jastrzębskiej Spółce Węglowej odbyła się kolejna konferencja prasowa dotycząca postępów w akcji ratowniczej prowadzonej w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju nieprzerwanie od soboty. Przełomu nie ma, ale ratownicy poczynili pewne postępy. Praca wciąż jest mozolna i bardzo czasochłonna. Warunki też są trudne.
- Działając na miejscu, ratownicy wciąż muszą pchać przed sobą aparaty oddechowe, aby się przeciskać przez szczeliny. Nie są w stanie ich nieść na plecach. Jest ciasno - mówił Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Prezes przypominał, że do wypompowania ratownicy mają około 300-400 metrów sześciennych wody, co zajmie około 8-10 godzin. Jeśli jednak poziom wody opadnie, ratownicy będą mogli prawdopodobnie przeczesać tamten teren. Nurkowie muszą jednak najpierw zrobić bazę przy samym rozlewisku, a dopiero później rozpoczną akcję.
RELACJA NA ŻYWO: AKCJA RATOWNICZA W KOPALNI ZOFIÓWKA
Potrzebna jest do tego dostatecznie niskie stężenie metanu i udrożnienie drogi do samego rozlewiska. - Sprzęt jest 90 metrów od rozlewiska, natomiast udrożnione zostało 30 metrów. Pozostało więc 60 metrów do udrożnienia - mówi prezes JSW. Jednocześnie ratownicy cały czas budują lutniociągi: zabudowany jest do 40 metra przed rozlewiskiem.
Dodatkowo zabudowano czujnik, metanomierz stacjonarny, za skrzyżowaniem chodnika H10 z pochylnią wentylacyjną H2. On ciągle rejestruje zawartość metanu. To dobra wiadomość. - Przy rozlewisku, gdzie pracują ratownicy metan spadł do ok. 3-4 procent - mówił Tomasz Śledź, wiceprezes JSW ds. technicznych.
Odniesiono się również do przybycia na teren kopalni wojska. - Różne firmy oferują nam dostęp do sprzętu, który może pomóc w tej akcji. Zaoferowało się także Ministerstwo Obrony Narodowej i ekipa z Marynarki Wojennej w Gdyni - potwierdzał prezes JSW. Sprzęt, który przywieźli ze sobą wojskowi to między innymi roboty, które pływają pod wodą.
Akcja ratownicza w kopalni Zofiówka - dzień piąty. W jaki sp...
- To nie jest pewne, że wojsko zjedzie pod ziemię - zastrzega prezes JSW. Trwają konsultacje w tej sprawie. Nie wiadomo bowiem, jakie silniki mają w sobie roboty. A trzeba uważać na zagrożenie wybuchu metanu.
Po zakończeniu konferencji prasowej, przedstawiciele JSW poinformowali dziennikarzy, że prace z wypompowywaniem wody nie ruszą nocą. Wszystko dlatego, że wystąpił problem z jedną pompą powietrzną, a bez niej pozostałe trzy nie rozpoczną wypompowywania rozlewiska (są one połączone i muszą działać razem). To ogromnie spowolni akcję ratowniczą.
W związku z tym przełożono czwartkową (10 maja) konferencję prasową z godz. 8.00 na 12.00.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
