W związku z tym apelem dzisiaj do zerówki przy Szkole Podstawowej nr 71 przyszło zaledwie dziesięcioro dzieci z dwóch grup. Zwykle do tej placówki uczęszcza pięćdziesięcioro dzieci.
To niejedyne środki zapobiegawcze, które zastosował dyrektor. - Zamieniliśmy tradycyjne ręczniki na jednorazowe, używamy środków na bazie chloru, mamy odwołane większe imprezy - dodaje Leszek Wesołowski.
Alarm obowiązuje tylko w zerówce. Do pozostałych klas szkoły podstawowej dzieci uczęszczają normalnie. - Budynek zerówki jest wydzielony, dzieci nie mają kontaktu z uczniami z podstawówki - tłumaczy Wesołowski. - Choć przyznam, że w tym okresie frekwencja i tak jest niska.
Wiadomo już, że dziecko nie ma wirusa AH1N1, a zwykłą grypę. - Mimo to, z dodatkowych środków ostrożności nie rezygnujemy - mówi dyrektor. - To czas wzmożonych zachorowań. - Dzieci i tak będą uczęszczać do zerówki jeszcze cztery dni, potem mamy w ferie i w czasie ferii będziemy prowadzić dalszą obserwację - dodaje Wesołowski.
Zobacz także
