Szybkie i całościowe badania będzie można wykonać dzięki współpracy różnych specjalistów. Chory zostanie przyjęty do Centrum Chorób Serca, gdzie otrzyma specjalistyczną pomoc dopasowaną do swoich potrzeb, a nie do poszczególnych klinik, jak to było do tej pory.
Wrocławscy lekarze planują wprowadzić w życie model jednodniowej diagnostyki kardiologicznej. Nie oznacza to jednak, że poświęcą oni choremu tylko kilka godzin, ponieważ zwykle w takim czasie nie jest możliwe wykonanie wszystkich koniecznych badań. Natomiast rozpoznanie medyczne nie zawsze musi wiązać się z hospitalizacją. Pacjent nie nocuje w szpitalu, tylko wraca do domu, a następnego dnia znów przyjeżdża na kolejne badania, jeśli to konieczne. Jak podkreślają lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, ta praktyka stosowana jest w wielu ośrodkach na całym świecie i sprawdza się doskonale.
- Takie podejście będzie krokiem milowym polskiej diagnostyki kardiologicznej. To metoda, która pozwala kompleksowo zbadać danego pacjenta, a jednocześnie maksymalnie skrócić pobyt w szpitalu, co także pozytywnie wpływa na jego samopoczucie - mówi profesor Marek Ziętek, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Chorzy przyjmowani będą na oddział, jeśli konieczny okaże się zabieg bądź inna interwencja medyczna. Te także wykonywane mają być szybko i sprawnie przy współpracy różnych specjalistów.
W strukturze Centrum Chorób Serca pod kierownictwem prof. Piotra Ponikowskiego znajdzie się pięć jednostek:
- Klinika Chirurgii Serca (prof. Marek Jasiński),
- Klinika Kardiologii (prof. Andrzej Mysiak),
- Klinika Chorób Serca (prof. Krzysztof Reczuch),
- Zakład Obrazowania Chorób Serca (prof. Wojciech Kosmala),
- Zakład Badań Klinicznych Chorób Układu Krążenia (dr Joanna Szachniewicz).
Z Centrum ściśle współpracować ma także Zakład Radiologii Ogólnej, Zabiegowej i Neuroradiologii kierowany przez prof. Marka Sąsiadka, gdzie wykonywane są m.in. badania tomografem komputerowym i rezonansem magnetycznym.
- Dzięki dobrej współpracy i innowacyjnemu podejściu będziemy mogli pomóc większej liczbie pacjentów. Oczywiście, wiąże się to także ze wzrostem kosztów szpitala, ale mamy nadzieję na pozyskanie dodatkowych środków na ten cel - mówi dr Piotr Pobrotyn, dyrektor USK.
Centrum Chorób Serca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym już funkcjonuje, ale w pełni korzystać będzie można z niego od września. Wtedy zakończony zostanie remont pomieszczeń, w których prowadzona ma być diagnostyka.
- Dążymy do doskonałości i wierzę, że stać nas na doskonałość. Przygotowywaliśmy się do tego projektu długo. Prewencja, pełne spektrum badań, wczesne wykrywanie chorób i szybkie leczenie - to podejście, jakiego dzisiaj pacjenci od nas oczekują - mówi kierownik Centrum Chorób Serca, prof. Piotr Ponikowski.
Wrocławska placówka będzie jedyną w Polsce, w której chorzy w tak krótkim czasie otrzymają pełną i profesjonalną diagnozę. Wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań i podnoszenie poziomu leczenia to także atut dla samego szpitala. Wysoka renoma USK to większa możliwość współpracy z podobnymi ośrodkami na świecie. Jutro do Wrocławia przyjeżdża z wizytą dyrektor medyczny Centrum Serca i Naczyń w Brigham w Bostonie, prof. Mandeep R. Mehra, a młodzi lekarze z Uniwersytetu Medycznego szkolą się obecnie w partnerskim szpitalu w szwajcarskim Zurychu.
Kolejny cel, jaki stawiają przed sobą lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego to przeszczepy serca i mechaniczne wspomaganie krążenia. Jak podkreślają, choroby układu sercowo-naczyniowego są wciąż główną przyczyną śmierci w naszym kraju, a liczba ta może do 2025 roku wzrosnąć o kolejne 13 procent.
