Wszystko zaczęło się od Katarzyny Stachowicz: mamy, pacjentki i byłej posłanki z Zagłębia, która mogła zabieg podwójnej mastektomii z jednoczesną rekonstrukcją piersi przeprowadzić w Niemczech. Oczywiście prywatnie. Po wywiadzie jakiego udzieliła Dziennikowi Zachodniemu uruchomiła się lawina mejli, telefonów, listów od chorych, zrozpaczonych kobiet. Postanowiliśmy działać. Do wszystkich posłów trafiły listy z prośbą o wystąpienie z interpelacją. W sumie było ich ponad czterdzieści, w tym kilka zbiorowych.
Dziś, 23 stycznia, w Sali Sejmu Śląskiego reprezentanci parlamentarzystów podpisali apel do ministra zdrowia, by poparł refundację zabiegów, które dla kobiet są szansą na zdrowie i życie. Z informacji przekazanych przez posłankę Ewę Malik (PiS) wynika, że sprawa jest już oceniana przez Agencje Oceny i Taryfikacji Medycznej. Resort zdrowia dał zielone hasło. Onkolog dr Michał Jarząb podkreślił, że w polskim systemie ochrony zdrowia potrzeba głosów pacjentów.
- W systemie ochrony zdrowia są problemy palące i bardzo drogie. Natomiast niektóre są palące i tanie. Przed omawianym dzisiaj świadczeniem nie stoją bariery finansowe ani technologiczne. Za to łatwo dostrzec korzyści. Każdego roku w Polsce na raka piersi zachoruje 18 tys. pacjentek. Co najmniej co dziesiąta ma dziedziczną chorobę, więc w ciągu 10 lat 20 tys. kobiet spotka się z tym, że zachorują na raka piersi, dlatego, że mają mutację genu, a mogłyby tego uniknąć - powiedział podczas konferencji dr Michał Jarząb z Instytutu Onkologii w Gliwicach.
Posłanka Beata Małecka-Libera w sprawie refundacji zabiegów 6 lutego planuje spotkanie Parlamentarnego Zespołu ds. Zdrowia Publicznego z ministrem zdrowia, podczas którego wręczony zostanie apel.
- Apel można poprzeć online, składając podpis na stronie pokonajrakapiersipl. Mamy już ponad 300 podpisów.
Konferencja odbyła się pod patronatem „Dziennika Zachodniego".
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego tyDZień