Dla stawiającej pierwsze kroki w "dorosłym" tenisie Igi Świątek ćwierćfinał w Lugano (WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów) to duże osiągnięcie, bo nigdy wcześniej nie zaszła tak daleko w turnieju tej rangi. Najlepszymi wynikami był do tej pory zwycięstwa w turniejach ITF w Budapeszcie i Montreux (oba z pulą nagród 60 tys dol).
Polka (115. w rankingu WTA) zrewanżowała się przy okazji 46. obecnie na świecie Kuzmovej za porażkę 2:6, 2:6 w juniorskim US Open w 2016 roku. Straciła seta, ale w decydującej partii wyszła na prowadzenie 4:2 i mimo problemów nie oddała go już do końca. W efekcie wyeliminowała turniejową „trójkę”.
W całym meczu Świątek zaserwowała dwa asy, popełniła cztery podwójne błędy, zagrała 18 kończących piłek i zanotowała 20 niewymuszonych błędów. Bilans Kuzmovej to 11 asów, cztery podwójne błędy, 24 winnery i 26 pomyłek.
ZOBACZ RÓWNIEŻ CO O POTENCJALE IGI ŚWIĄTEK I HUBERTA HURKACZA MÓWI WOJCIECH FIBAK
W ćwierćfinale 17-latka z Warszawy zmierzy się w piątek z 65. na świecie Białorusinką Wierą Łapko, która gładko (6:2, 6:0) pokonała Rosjankę Jewgieniję Rodinę. Jeśli Świątek wygra, zadebiutuje w Top 100 rankingu WTA.
Po zwycięstwie w juniorskim Wimbledonie czas na karierę seniorki. Świątek: Chciałabym wygrać wszystkie Wielkie Szlemy oraz złoto olimpijskie
