Weekendowe konwencje PiS i Koalicji Obywatelskiej, choć regionalne, miały zdecydowanie ogólnopolski charakter. Miejscowi kandydaci - Patryk Jaki na mazowieckiej konwencji PiS i Jacek Sutryk podczas wrocławskiej konwencji KO - reklamowali przede wszystkim swój lokalny program. Ale w wystąpieniach partyjnych liderów dominowały nuty znane z Sejmu czy nawet kampanii 2015 roku. Widać wyraźnie, że nadchodzące wybory samorządowe są tylko pierwszym z czterech głównych punktów wyborczego harmonogramu na najbliższych kilkanaście miesięcy. Ważnym etapem (ale też tylko etapem) w wieloetapowym wyścigu, w którym wynik z tego najbliższego odcinka będzie mniej lub bardziej bezpośrednio wpływał na pozycję w kolejnych.
Kiedy więc kandydaci na prezydentów miast czy szefowie lokalnych struktur partii szykują się do swojego tu i teraz, czyli konkretnych batalii w ramach wyborów samorządowych, ich partyjni szefowie myślą o tym, jak ich wystąpienia przenieść na szerszy plan, jak rozbudzić i spolaryzować emocje wyborców w skali całego kraju, tak by nawet w wyborach lokalnych kierowali się myślą o interesie całego swego obozu. To widać - i to bardzo.
Jarosław Kaczyński przyjechał na warszawską konwencję prosto z Olsztyna. Wcześniej w stolicy Warmii i Mazur - również przy okazji wojewódzkiej konwencji samorządowej PiS - oskarżył sędziów o „ojkofobię”. „Ta ojkofobia, czyli niechęć do własnego narodu, to jedna z chorób, która dotknęła część sędziów - mówił w Olsztynie Kaczyński. W Warszawie nie grał już na podobnych emocjach, ale i tak używał mocnych słów. Choć oczywiście ciepło wspominał warszawskie rządy swego brata, to jednak płynnie przeszedł do krytyki trzech kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz. „Później przyszedł czas naprawdę bardzo już zły, wszystko wróciło w formie bardzo zaostrzonej. Rządy pani Gronkiewicz-Waltz, których symbolem jest afera reprywatyzacyjna, wielki rabunek Polaków i Warszawy” - mówił prezes PiS. Bardzo chwalił Jakiego. - Patryk Jaki to człowiek gigantycznej energii, potrafi realizować to, co sobie zamierzy. (…) Ta kadencja będzie trwać 5 lat, a może trwać i 10. A później to Patryk Jaki będzie wysoko, jeszcze wyżej niż prezydentura Warszawy - tak mocnego poparcia od Kaczyńskiego Jaki jeszcze nie dostał.
CZYTAJ TAKŻE: Wybory samorządowe 2018: Trzaskowski vs Jaki. Debata prezydencka w Warszawie. Kiedy?
Patryka Jakiego wsparł też premier. Mateusz Morawiecki zabrał głos po Kaczyńskim. W swoim wystąpieniu na przemian wychwalał Jakiego i posyłał złośliwości pod adresem jego głównego rywala - Rafała Trzaskowskiego. - Kiedy Patryk przedstawia śmiałą wizję nowej dzielnicy, to jego konkurent śmiało kupuje jakiś dżemik w sklepie - to jeden z kilku takich przytyków Morawieckiego. - Wiecie, jak powstał program rywala, pana Trzaskowskiego z PO? Bardzo prosto. Zebrano wszystkie obietnice z roku 2006, 2010 i 2014, posklejano je razem taśmą klejącą i tak mamy program niespełnionych obietnic - mówił też Morawiecki.
W roli niemal bezpośredniego supportu przed występem głównej warszawskiej gwiazdy Zjednoczonej Prawicy wystąpili Piotr Guział - od tygodnia kandydat obozu władzy na wiceprezydenta Warszawy - i raper HCR.
Guział z zapałem godnym neofity porównał Jakiego m.in. ze Stevem Jobsem, Elonem Muskiem i Billem Gatesem - ale również ze Stanisławem Wokulskim, bohaterem „Lalki” Prusa. Guział nazwał mianowicie Jakiego „ulepszonym” Wokulskim. Na czym „ulepszenie” dokładnie polega, nie wyjaśnił. - Make Warsaw great again! - zakrzyknął na koniec swego wystąpienia Guział, pożyczając sobie od Donalda Trumpa jedno z najpowszechniej znanych na świecie haseł wyborczych ostatnich lat.
CZYTAJ TAKŻE: Wybory samorządowe 2018. Mieszkańcy Warszawy mają dość aktywistów? "To kółko towarzyskie"
Guział przekazał pałeczkę raperowi HCR. Ten wykonał utwór „Stałem pod blokiem - jestem Jaki jestem” - będący rodzajem hymnu kampanii Patryka Jakiego.
- Nie jesteśmy tutaj, że chcemy wygrać wybory. Jesteśmy tutaj, bo kochamy Warszawę - Patryk Jaki, który zaczął od tych właśnie słów, przemawiał prawie dwie godziny. Przypomniał wszystkie swoje dotychczasowe pomysły - te dotyczące nowych linii metra, ten z 19. Dzielnicą nad Wisłą. Zapowiedział budowę drugiej obwodnicy Warszawy. Obiecywał budowę mieszkań w ramach programu Mieszkanie Plus i ekobazar w każdej dzielnicy.
- Gdy zostanę prezydentem Warszawy, zawołam komendanta Straży Miejskiej. Powiem mu: dość ścigania starszych osób sprzedających truskawki, dość zakładania blokad na koła. Straż Miejska będzie do patrolowania niebezpiecznych dzielnic, parków, szkół, żłobków - to dobra próbka stylu tego wystąpienia. Jaki wypowiadał się dość obrazowo, bezpośrednio, starał się niwelować dystans między sobą a wyborcami. Nie zapominał oczywiście o kontraście, Rafał Trzaskowski pojawiał się w jego wypowiedziach relatywnie często. Oczywiście w określonej roli - Mój konkurent mówi: „ja nie mam wizji, ja nie wiem, jaka Warszawa ma być w przyszłości”. Teraz wyobraźcie sobie szefa firmy, który mówi, że nie wie, jak jego firma ma się rozwijać - mówił na przykład Jaki. Dowodził też, że ma poważniejsze doświadczenie polityczne niż Trzaskowski, ale by przeprowadzić dowód do końca, musiał dodać „20 lat doświadczenia w samorządach Piotra Guziała”.
Koalicja Obywatelska na ten weekend nie zaplanowała żadnego większego wydarzenia w Warszawie. W sobotę odbyła się za to regionalna konwencja KO we Wrocławiu, a w niedzielę w Gorzowie. Zjechali na nie najważniejsi politycy ugrupowań koalicyjnych - m.in. Grzegorz Schetyna, Katarzyna Lubnauer, Barbara Nowacka.
Grzegorz Schetyna - choć sam jest z Wrocławia - mówił tam z chyba większą swadą o PiS niż o mieście. Mówił też o kłamstwie i pogardzie. Dlaczego? Bo: - To są dwa spoiwa konstrukcji, którą próbują wznosić. Bo czyż w Polsce rządzi prezydent i premier? To kłamstwo. Czy prezydent szanuje konstytucję? Czy Mateusz Morawiecki wprowadzał Polskę do Unii Europejskiej? Czy Jarosław Kaczyński był w „Solidarności” od Wałęsy? Czy wreszcie Platforma rzeczywiście nie budowała dróg i mostów? - po każdym z tych pytań zadawanych przez Schetynę, działacze odkrzykiwali „kłamstwo!”.
CZYTAJ TAKŻE: Patryk Jaki chce stworzyć nową dzielnicę Warszawy. Ma być najnowocześniejsza w Europie
W niedzielę w Gorzowie Schetyna uderzył w podobne tony. - Kłamstwo i oszustwo jest bronią, orężem PiS-u - mówił. Nie krył, że myśli o wyborczym maratonie jako o całości. - To nie Polska jest liderem dzisiaj UE, to nie Polska jest liderem transformacji - tych gospodarczych, ekonomicznych, ale także politycznych. To nie Polska jest liderem Europy Środkowej. Dzisiaj Polska musi odbudować swoją pozycję - mówił Schetyna. I bardzo wyraźnie podkreślił, że zadecyduje o tym cały cykl czterech elekcji. Schetyna określił je mianem „najważniejszych od 1989 roku”. Paradoksalnie Jarosław Kaczyński mógłby się z nim zapewne co do tego zgodzić.
Kto ma zostać prezydentem Warszawy? Zapytaliśmy mieszkańców stolicy [WIDEO]
MMOnline/x-news
POLECAMY:
