Tak twierdzi prokuratura. Na ławie oskarżonych zasiądzie 21-letni Adrian R. Prokuratura zarzuca mu, że w Pabianicach zamordował swoją byłą partnerkę Martę K. oraz uprowadził jej córeczkę, 8-miesięczną Agnieszkę. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Oskarżonemu grozi dożywocie.
Byli parą do czasu ciąży
Według śledczych, Adrian R. i Marta K. poznali się w czerwcu 2019 roku. Ich relacje z początku były poprawne, ale znacznie się pogorszyły, kiedy kobieta oznajmiła, że jest w ciąży. Z tego powodu zaczęło między nimi dochodzić do awantur, gdyż oskarżony nie chciał słyszeć o dziecku, którego – jak przypuszczał – mógł być ojcem.
Adrian R. i Marta K. rozstali się. Kontakt między nimi został ograniczony do sms-ów i telefonów. On związał się z nową partnerką – Klaudią K., zaś ona urodziła córeczkę i wystąpiła do Sądu Rejonowego w Pabianicach z wnioskiem, aby zbadano czy Adrian R. jest ojcem Agnieszki. Badania wyznaczono na 8 grudnia 2020 roku w Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Zaplanował zabicie byłej partnerki?
Nie odbyły się one w tym terminie, bowiem dzień wcześniej doszło do wstrząsającej zbrodni, którą – według prokuratury – oskarżony już wcześniej zaplanował. Śledczy ustalili, że Adrian R. 7 grudnia przyszedł do mieszkania swojej byłej ukochanej w bloku przy ul. Niecałej na osiedlu Piaski i zadał pokrzywdzonej pojedynczy, śmiertelny cios nożem w szyję i głąb klatki piersiowej.
Następnie nożownik porwał ubraną i owiniętą w kocyk Agnieszkę i zostawił w tzw. oknie życia przy szpitalu w Pabianicach. Tam zaopiekowano się dziewczynką. Okazało się, że była zadbana i dobrze odżywiona. Nie miała śladów obrażeń i nie wymagała hospitalizacji.
Wpadł szybko, gdyż był świadek tragedii
Tymczasem Adrian R. wrócił do swego domu. Zmienił odzież i umył zakrwawiony nóż. Zadzwonił do Klaudii K. i poskarżył się, że nazajutrz nie będzie miał czym pojechać na badania genetyczne do Łodzi. Partnerka obiecała, że mu pomoże i pożyczy auto od rodziców.
Zaraz potem oskarżony został skuty kajdankami przez policjantów. Dlatego tak szybko, gdyż świadkiem zabójstwa przy ul. Niecałej była młodsza siostra zamordowanej. W czasie tragedii przebywała w sąsiednim pokoju. Gdy oskarżony uciekł odkryła zwłoki Marty K. i doznała wstrząsu. Natychmiast zadzwoniła do matki, a ta zaalarmowała policję i służby medyczne.
Okazało się, że nie był ojcem
Ruszyło śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Pabianicach. Podczas przesłuchania Adrian R., który nie był dotąd karany, nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Okazało się, że oskarżony nie jest ojcem Agnieszki.
