Zabił żonę, bo go zostawiła. Morderca z ul. Gęsiej w piątek usłyszy wyrok

Daniel Harasim
Adrian Tomczyk
Zabił żonę kluczem do kół, bo zostawiła go dla innego mężczyzny. W poniedziałek zakończył się proces Piotra R., sprawcy zabójstwa przy ul. Gęsiej, do którego doszło w lutym ub. roku. W piątek Sąd Okręgowy w Lublinie ogłosi w tej sprawie wyrok.

Piotr R. nie mógł pogodzić się z tym, że cztery lata temu jego żona od niego odeszła. Wcześniej przez 18 lat prowadzili pod Lublinem gospodarstwo. Razem z synami uprawiali głównie warzywa. Uciekła, bo zdaniem świadków mężczyzna się nad nią znęcał. Znajomym opowiadała, że zmuszał ją do pracy w polu i wydzielał pieniądze. Kiedy odchodziła, obiecywała, że odpocznie od niego i wróci.

Nie wróciła. Związała się z 27-letnim Maciejem I., zamieszkała z nim przy ul. Gęsiej. Piotr R. nie mógł się z tym pogodzić, próbował się zabić. Lekarze uratowali go jednak po tym, jak wypił środek chwastobójczy.

Piotr R. zamordował żonę 20 lutego ub. roku pod blokiem przy ul. Gęsiej. Mężczyzna o 6 rano podjechał samochodem pod dom, w którym mieszkała ofiara i czekał, aż wyjdzie do pracy. Para spotkała się i zaczęła rozmawiać w jego aucie. Monika R. powiedziała, że wróci do męża. Mężczyzna nie pamięta, co działo się dalej. Twierdzi, że o szczegółach dowiedział się z akt sprawy. Z nich wynika, że kiedy wysiadła z samochodu, miał pójść za nią, a pod klatką zaatakować kluczem do kół.

Prokuratura żąda dla Piotra R. kary 15 lat więzienia. Obrona przekonuje, że R. działał w afekcie, ale biegli tego nie potwierdzili.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Czytelnik
Odeszła od tego przygłupa, bo tamten pewnie nie miał klucza do kół, a z drugiej strony to trzeba mieć bandycki charakterek żeby coś takiego swojej kobicie zrobić, w więzieniu go może ,,naprostują"
z
z
Judischer Ordungsdienst i Judenratów
Wróć na i.pl Portal i.pl