52-letnia Anna Jedynak, wiceszefowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie, zginęła od ciosów nożem, gdy syn zaatakował ją w mieszkaniu przy ul. Bociana, 9 stycznia 2016 r. Oskarżony od trzech lat przebywa w areszcie. Nie wypowiadał się na temat tego, czy przyznaje się do winy. Z samego zarzutu jaki mu postawiono wynika, że zadał matce 89 ciosów. Najpierw jakimś ciężkim przedmiotem, a potem nożem. Samych ran klatki piersiowej było 41, 17 rąk i 7 twarzy.
CZYTAJ RAPORT: Czy istnieje życie po dożywociu
Oskarżony został też skazany za jazdę w stanie nietrzeźwym, zranienie nożem portiera w bloku, w którym doszło do zabójstwa oraz grożenie kierowcy atrapą broni i zabór auta, którym kontynuował ucieczkę z miejsca zbrodni. Te mniejsze kary i tak zostały wliczone w wyrok dożywocia.
Sąd w wyroku zdecydował o poddaniu Przemysława J. terapii związanej z zaburzeniami osobowości. Nie było go na ogłoszeniu wyroku, bo złożył wniosek, by nie został doprowadzony na rozprawę.
Na 26-latku ciążył też zarzut zniszczenia mienia, uszkodzenia ciała innego mężczyzny, jazdy autem w stanie nietrzeźwym. Kilka przestępstw popełnił, uciekając volvo z miejsca zbrodni. Policjanci osaczyli go przy ul. Czarnowiejskiej, ale 26-latek wcale nie zamierzał się poddawać. Nie reagował na wezwania funkcjonariuszy. Był pobudzony, ale równocześnie obojętny na to, co przed chwilą zrobił. Padły strzały ostrzegawcze. Dopiero po kilkunastu minutach udało się go obezwładnić paralizatorem.
Badania wykazały, że Przemysław J. miał we krwi promil alkoholu. Nad ranem wrócił z imprezy do mieszkania. Nie wiadomo, co było powodem kłótni z matką.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ:Więzienie za fałszowanie przebiegu. Są zmiany w prawie