- Widziałem go jeszcze tego dnia. On pomagał tu w sklepie. To był spokojny chłopak, nikomu nie wadził - podkreśla mieszkaniec Wierzchowisk I, niewielkiej miejscowości w gminie Modliborzyce, w powiecie janowskim.
- Mieszkał sam, bez rodziny, miał trudne dzieciństwo - dodaje napotkana kobieta.
Czytaj też:
Mowa o 36-letnim Danielu S., który 24 kwietnia został bestialsko zamordowany. Ciało, porzucone w lesie i przykryte kocem, znalazł następnego dnia przypadkowy przechodzień. Ofiara miała odcięte stopy oraz liczne rany cięte w okolicach głowy i szyi.
Rozmawialiśmy z mieszkańcami Wierzchowisk I, którzy wciąż nie mogą uwierzyć, że coś takiego działo się w niedalekiej odległości od ich domów. Wszyscy chcieli pozostać anonimowi.
- To potworna zbrodnia. Chcieli go poćwiartować piłą i wrzucić do studni, ale nie mogli tego zrobić, bo byli zbyt pijani. Wywieźli go do lasu traktorem i zostawili - opisuje jeden z mieszkańców wsi.
Czytaj też:
- Policja jak przyjechała, to wodę ze studni wyciągali, by sprawdzić, czy coś tam jest - mówi sąsiad zabitego mężczyzny.
Zatrzymano troje podejrzanych w wieku 29, 31 i 51 lat, mieszkańców gm. Modliborzyce. - Wszyscy w chwili zatrzymania byli nietrzeźwi. 31-latek jednak po przesłuchaniu został zwolniony - informuje Faustyna Łazur z Komendy Powiatowej Policji w Janowie Lubelskim.
Pozostała dwójka podejrzanych to 29-letnia Justyna K. oraz 51-letni Krzysztof Ł. Mieszkali obok domu zabitego mężczyzny.
Mieszkańcy się ich bali
Krzysztof Ł., jak usłyszeliśmy od jego sąsiadów, to były policjant. - Strzegł kiedyś prawa, a teraz je złamał. I to w tak brutalny sposób - podkreśla sąsiadka. - Zamieszkali tu kilkanaście miesięcy temu. Strach było z nim gadać - dodaje inny mieszkaniec. Równie złą opinię miała partnerka zatrzymanego, Justyna K.
Mieszkańcy zastanawiają się, czy zbrodni można było uniknąć. - Policja kilka razy przyjeżdżała, bo on a to się awanturował, a to kogoś pobił. Dużo pili. W domu mieli agresywne psy, kamery na zewnątrz. Coś hodowali w szklarni. Kto wie, co tam się działo - zastanawia się nasz rozmówca.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty
Sprawę badają funkcjonariusze KPP w Janowie Lubelskim i KWP w Lublinie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Zamościu i Prokuratury Rejonowej w Janowie Lubelskim.
- Wymienionym osobom przedstawiono zarzut zbrodni zabójstwa 36-letniego Daniela S. i znieważenia jego zwłok - informuje Artur Szykula, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Prokuratura podaje, że Justyna K. nie przyznała się do popełnienia obu zarzucanych jej czynów. Krzysztof Ł. przyznał się jedynie częściowo do przedstawionych mu zarzutów. Oboje złożyli wyjaśnienia. - Zarzucana oskarżonym zbrodnia zabójstwa jest zagrożona karą dożywotniego pozbawienia wolności - mówi Artur Szykula.
Wyjątkowe okrucieństwo
- Mowa tu nie tylko o brutalnym morderstwie, ale i o znieważeniu zwłok. Takie zachowanie świadczy o dużej agresji, wręcz dehumanizacji, zachowaniach psychotycznych, gdzie człowiek przestaje traktować drugiego człowieka z szacunkiem. Jest to wręcz uprzedmiotowienie - ocenia psycholog z Powiatowego Zespołu Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Kraśniku. Wyjaśnia, że takie sadystyczne zachowania występują w sytuacjach ekstremalnych. - Znieważenie, rozczłonkowanie zwłok to przejaw porzucenia człowieczeństwa na rzecz zachowań zwierzęcych, na zasadzie przetrwania - dodaje psycholog.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
