- Dlaczego wybrałem Milan? Miałem stąd same dobre wspomnienia, tylko pozytywy. To wielki klub, świetna drużyna i to fantastyczne uczucie, by móc grać ponownie na San Siro - nie ukrywał swojego zadowolenia Ibrahimović, który w klubie z Mediolanu występował w latach 2010-12 (w przeszłości grał również w Interze Mediolan). Wywalczył z nim mistrzostwo Włoch i został królem strzelców Serie A.
Aktualnie o tego typu sukcesach będzie mógł jednak tylko pomarzyć, bo Rossoneri są w bardzo trudnej sytuacji. Po 17 ligowych kolejkach zespół Krzysztofa Piątka (przyszłość Polaka ma się rozstrzygnąć w najbliższych tygodniach) jest na 11. miejscu w tabeli (mając zdobytych 21 punktów w 17 meczach) i bliżej mu do strefy spadkowej, niż miejsca gwarantującego grę w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
- Moim celem jest pomoc klubowi i drużynie, by poprawić obecną sytuację. Z osobistego punktu widzenia chcę zaś po prostu grać najlepiej, jak tylko potrafię - zapewnia Szwed, który w nowym/starym klubie będzie występował z numerem 21, choć wcześniej mówiło się, że mógłby przejąć od Fabio Boriniego "jedenastkę".
- Numer? Pokazałem swoim dzieciom dostępne opcje i najbardziej spodobało im się właśnie 21. Dlatego tako wybrałem - stwierdził Ibrahimović, w którego bardzo wierzy trener Milanu Stefano Pioli. - On będzie napędzał całą drużynę. Jego wpływ na grę będzie kluczowym. Będąc najmłodszą drużyną w lidze, mieliśmy pewne ograniczenia - powiedział.
- "Ibra" jest zawodnikiem, osobą i liderem, który pomoże nam wypełnić tę lukę. Dziękuję za to klubowi. On potrafi wszystko, wie, jak wypracować sytuację swoim kolegom i jak ustawiać się w polu karnym. Będzie punktem odniesienia naszego ataku - dodał.
Zlatan Ibrahimović jest już w Mediolanie. Szweda przywitał tłum kibiców
