Zmarła, była jedną z najbliższych współpracowniczek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Była m.in. członkiem zarządu spółki Srebrna i zarządu Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. W Gorlicach ukończyła I LO im Kromera w 1978 roku.
Skrzypek w połowie września 1980 r., a więc tuż po podpisaniu porozumień sierpniowych, rozpoczęła prace w Urzędzie Rady Ministrów. Spędziła w nim dziewięć lat pod bokiem czterech premierów, m.in. Jaruzelskiego, Messnera i Rakowskiego. Pełniła funkcje w bardzo ważnych jednostkach. Od 1980 do 1989 była m.in. starszym referentem i starszym statystykiem w kancelarii tajnej, gabinecie premiera oraz w gabinecie szefa URM, którym od 1985 r. był gen. Janiszewski.
Pracowała w kancelarii prezydenta za czasów Wojciecha Jaruzelskiego, dokąd przyszła z URM.
Od 1990 r. współpracowała z Jarosławem Kaczyńskim. W okresie związania z PiS-em pełniła funkcje szefowej kancelarii oraz dyrektora biura prezydialnego partii. Była także pełnomocnikiem Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. W 2020 r. przeszła na emeryturę.
W 2018 r. tygodnik "Wprost" przyznał jej 41. miejsce w rankingu 50 najbardziej wpływowych Polek i Polaków, uznając ją za najbardziej tajemniczą i zarazem jedną z najważniejszych kobiet w polskiej polityce.
Informację o śmierci Barbary Skrzypek skomentowali w mediach społecznościowych politycy PiS, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński. W niedzielę po południu wydał też oświadczenie.
„Wezwanie i wielogodzinne przesłuchanie przez neoprokurator Wrzosek było dla Barbary Skrzypek ogromnym wstrząsem i ogromnym stresem. Mówiła to sama Pani Barbara, gdy odmawiano Jej bezpodstawnie asysty prawnika, ale i tuż po przesłuchaniu. Śmierć Pani Barbary Skrzypek ma więc bezpośredni związek i z tym przesłuchaniem i szczuciem na p. Skrzypek przez prokuraturę, Romana Giertycha i ludzi z nim związanych. Nie damy się zastraszyć” – czytamy na portalu X.
Stanowisko prokuratury w sprawie śmierci Barbary Skrzypek
- Jeżeli stan zdrowia pani Barbary Skrzypek byłby tego rodzaju, że uniemożliwiałby czy w znaczny sposób ograniczał możliwość uczestnictwa w przesłuchaniu w charakterze świadka, pan pełnomocnik - jako profesjonalny pełnomocnik prawny - mógł taki wniosek złożyć wcześniej, chociażby uzasadniając go jakaś dokumentacją lekarski - powiedziała prok. Wrzosek w poniedziałek dziennikarzom. - Tego rodzaju okoliczności na żadnym etapie - również przez panią Skrzypek - na żadnym etapie nie były podnoszone - dodała.
Pytana, dlaczego podczas przesłuchania Barbary Skrzypek nie było jej pełnomocnika prok. Wrzosek odpowiedziała, że pełnomocnik świadka uczestniczy w tego typu czynnościach procesowych wyłącznie na konkretnej podstawie prawnej. - Taka podstawa prawna - żaden interes faktyczny ani prawny ze strony Barbary Skrzypek - nie istniał, była przesłuchiwana wyłącznie na okoliczności, które są jej wiadome lub nie - powiedziała Wrzosek.
Dopytywana czy przesłuchanie było nagrywane, prokurator powiedziała, że tego typu czynności procesowe nie są rejestrowane z urzędu. - Żadna ze stron, również Barbara Skrzypek i jej pełnomocnik, takiego wniosku o zarejestrowanie audio-video tego przesłuchania, nie zgłosili - zaznaczyła Wrzosek. - Przesłuchanie miało miejsce w środę. Od środy nie mieliśmy żadnej informacji, żadnych skarg, żadnych wniosków, żadnej aktywności procesowej pełnomocnika pani Barbary Skrzypek (...) która świadczyłaby o tym, że to przesłuchanie odbywało się w taki sposób, by można było chociażby złożyć na nie skargę - dodała.
