Przypomnijmy, że sędzia Julia Kuciel mówiła w uzasadnieniu wyroku, że prokurator nie udowodnił oskarżonej winy i dlatego Adamowicz została uniewinniona. Prokurator złożył apelację i domaga się ponowienia procesu. Twierdzi, że sąd pominął podstawowe dowody, czyli przesłuchanie w charakterze świadków członków najbliższej rodziny Magdaleny Adamowicz.
– Świadkowie zmieniali zeznania, a zatem ich przesłuchanie było niezbędne dla dokonania prawdziwych ustaleń. Ma szczególne znaczenie dla ustalenia nieprawidłowości dotyczących stanu majątkowego oskarżonej – twierdzą śledczy i dodają, że sąd w pisemnym uzasadnieniu wyroku stwierdził wyraźnie, iż wyjaśnienia oskarżonej należy uznać w zasadniczej części za niewiarygodne, uznając jednocześnie, że brak wiarygodności oskarżonej nie ma wpływu na treść rozstrzygnięcia. – Sąd wydał wyrok uniewinniający – napisała w apelacji prokuratura.
ZARZUT: BŁĘDY W ROZLICZANIU PODATKU ZA NAJEM I UKRYWANIE DOCHODÓW
Prokuratura Krajowa poinformowała w komunikacie, że prokurator wskazał na dotychczasową linię orzeczniczą gdańskiego sądu, który w podobnych sprawach wydawał wyroki skazujące.
Ostatecznie Adamowicz została oskarżona o dwa przestępstwa karnoskarbowe – nieujawnienie w zeznaniach podatkowych (za lata 2011–2012) dochodów w łącznej wysokości 400 tys. zł (300 tys. zł oraz 100 tys. zł). Do nieprawidłowości – według śledczych – miało dochodzić w czasie, gdy obecna europosłanka rozliczała się wspólnie z mężem. Prokuratura chciała, by zapłaciła 300 tys. zł grzywny. Jej zdaniem Adamowicz nie wytłumaczyła pochodzenia części środków. W 2021 r. Adamowicz została uniewinniona przez Sąd Rejonowy w Gdańsku. Sąd zarzucił prokuraturze, że w żaden sposób nie wykazała, z jakiego źródła miałyby pochodzić nieujawnione dochody i z jakiego względu miałyby być wykazywane w zeznaniu PIT-37, a więc na jakiej podstawie oskarżona miałaby naruszyć przepisy.
