Rozprawa odbywa się niejawnie
Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa w piątek 6 października odbyła się pierwsza rozprawa w procesie znanego aktora Piotra Z., który został oskarżony o zniesławienie rzeczniczki prasowej Straży Granicznej por. Anny Michalskiej.
Aktor na rozprawę przyszedł ze swoim obrońcą. W ręku miał dużą torbę. Wyraźnie dopisywał mu humor, zagadywał do dziennikarzy czekających przed salą sądową na rozpoczęcie procesu.
- Rozprawa odbywa się z artykułu 212, paragraf 1 (czyli zniesławienie - przyp. red.). Została w niej wyłączona jawność, jednak pani pokrzywdzona może przeciw temu zaoponować - poinformował na wstępie wszystkich obecnych sędzia Przemysław Hałasa, który następnie zapytał Annę Michalską, czy jest za tym, by rozprawa odbywała się jawnie.
- Nie - skwitowała krótko rzeczniczka SG. Sędzia musiał więc wyprosić z sali obecnych dziennikarzy i fotoreporterów.
Akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Z.
Przypomnijmy, że w maju ubiegłego roku Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie skierował do Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Z. Aktor został oskarżony o zniesławienie i znieważenie rzeczniczki prasowej Komendanta Głównego Straży Granicznej.
Jak informowała wcześniej Prokuratura Okręgowa w Warszawie, Piotr Z. "nie przyznał się do zarzucanego czynu i złożył krótkie wyjaśnienia".
Znany aktor odpowiada przed sądem za wpis, który umieścił na początku listopada 2021 roku na Facebooku. Z. opublikował zdjęcie rzeczniczki SG por. Anny Michalskiej, które opisał: "Pani 'rzecznik' Straży Granicznej, twarz bestialskich, bandyckich standardów państwa PiS". Po pewnym czasie skasował swój wpis.
Fundacja Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu zapowiedziała wówczas, że zgłosi w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
"Nie uważam, żebym popełnił jakieś wykroczenie"
Do tej informacji odniósł się w rozmowie z Plejadą Piotr Z.
– Tam nie ma żadnego znieważenia, nie uważam, żebym popełnił jakieś wykroczenie. Powiedziałem, że pani rzecznik jest twarzą tej władzy, która prowadzi barbarzyńską politykę, a moje słowa nie odnosiły się do munduru, ale były moją opinią dotyczącą postawy tej pani wobec mediów i obywateli – tłumaczył aktor w rozmowie z portalem.
Za zniesławienie i znieważenie funkcjonariusza aktorowi grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Kurdej-Szatan nie poniosła odpowiedzialności
Przypomnijmy, że w lutym tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie sądu I instancji o umorzeniu postępowania przeciwko aktorce Barbarze Kurdej-Szatan, oskarżonej o zniesławienie Straży Granicznej oraz jej funkcjonariuszy. Artystka nazwała funkcjonariuszy "maszynami bez mózgów oraz mordercami".
Na początku listopada 2021 roku Barbara Kurdej-Szatan opublikowała na Instagramie wpis. "To jest ku**a +straż graniczna+ ????? +Straż+ ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Ku**aaaaaaaaa !!!!!!!!" – napisała aktorka. Wpis ten po jakimś czasie został usunięty.

lena