Spis treści
- Komisja ds. afery wizowej odrzuciła poprawki PiS
- Poprawki większości sejmowej zostały przyjęte
- Komisja przyjęła raport końcowy
- Będą zawiadomienia do prokuratury na ważnych polityków PiS
- Pierwsze dotyczy Zbigniewa Raua
- Mateusz Morawiecki i Jadwiga Emilewicz
- Zawiadomienie na byłego szefa MSWiA i byłego szefa CBA
- Skarga do prokuratora krajowego
- PiS złoży zdanie odrębne do raportu
- Co politycy PiS zarzucają komisji?
- Szef komisji twierdzi, że posłowie PiS "powinni się wstydzić"
Komisja ds. afery wizowej odrzuciła poprawki PiS
Sejmowa komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej przyjęła we wtorek raport końcowy ze swoich prac wraz z poprawkami uzupełniającymi, zgłoszonymi przez członków komisji reprezentujących większość sejmową i z częścią poprawek posła Konfederacji. Komisja odrzuciła poprawkę wraz załącznikami autorstwa PiS.
Wiceszef komisji Daniel Milewski z PiS zgłosił poprawkę wraz z załącznikami, które są zdaniem odrębnym do raportu. Według Milewskiego poprawka i załączniki pokazują m.in. „wewnętrzne sprzeczności” w raporcie końcowym komisji. Zarzucił też, że w raporcie nie wskazano ani jednej wizy wydanej nielegalnie i nie wymieniono imienia i nazwiska konsula, który taką wizę wydał. Zdaniem posła PiS bez wskazania liczb i nazwisk stanowisko komisji "to tylko ćwierć ryzy papieru, które nie ma najmniejszego poparcia w rzeczywistości".
Poseł Milewski argumentował, że zaprezentowanego w ubiegłym tygodniu sprawozdania komisji nie da się poprawić „jedyne, co można zrobić, to przyjąć raport alternatywny” autorstwa PiS.
Komisja odrzuciła poprawkę autorstwa PiS.
Poprawki większości sejmowej zostały przyjęte
Przyjęła natomiast poprawki zgłoszone przez członków komisji reprezentujących większość sejmową, a więc Marka Sowy (KO), Marii Janyskiej (KO), Przemysława Witka (KO), Aleksandry Leo (Polska 2050-TD), Mirosława Orlińskiego (PSL-TD) i Macieja Koniecznego (Razem).
Poprawki – jak informował kierujący pracami komisji Marek Sowa (KO) – mają charakter uzupełniający. Uzupełniono w nich m.in. wykaz nieprawidłowości o wykres z uczelniami z największym odsetkiem studentów zagranicznych; poprawki zmieniają też brzmienie skargi do Prokuratury Krajowej na opieszałość postępowania prowadzonego przez lubelską prokuraturę.
Komisja zaaprobowała też część poprawek, również uzupełniających, Krzysztofa Mulawy z Konfederacji.
Komisja przyjęła raport końcowy
Komisja przyjęła raport końcowy (sprawozdanie z prac komisji) wraz z zaakceptowanymi poprawkami. Za zagłosowało 7 posłów, przeciwko 3.
Będą zawiadomienia do prokuratury na ważnych polityków PiS
Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej zdecydowała, że zawiadomi prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez 11 osób, w tym m.in. przez byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua, byłego premiera Mateusza Morawieckiego, a także byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz byłego szefa CBA Andrzeja Stróżnego.
Za uchwałą w sprawie skierowania zawiadomień do prokuratury głosowało 7 członków sejmowej komisji śledczej ds tzw afery, przeciwko 3. W ocenie komisji 11 osób, których dotyczą zawiadomienia, działało na szkodę interesu publicznego.
Pierwsze dotyczy Zbigniewa Raua
Pierwsze z zawiadomień dotyczy byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua, który – według komisji – nadużył udzielonych mu uprawnień, podejmując decyzję o przyjęciu koncepcji rozwoju Centrum Decyzji Wizowych i Centrum Informacji Konsularnej „poprzez utworzenie ich zamiejscowych referatów mimo braku uzasadnienia merytorycznego, organizacyjnego i ekonomicznego takiej decyzji”; ponadto nie dopełnił obowiązków i nie zapewnił odpowiedniego nadzoru w MSZ, przez co w ramach struktury resortu działały osoby, które uczestniczyły w nielegalnym handlu wizami, zaniechał też odpowiedniego nadzoru nad procesem legislacyjnym projektu rozporządzenia upraszczającego dostęp do wiz dla obywateli 21 krajów.
Mateusz Morawiecki i Jadwiga Emilewicz
Ponadto Zbigniew Rau, a także były premier Mateusz Morawiecki i była minister rozwoju Jadwiga Emilewicz nadużyli - zdaniem komisji - swoich uprawnień i nie dopełnili obowiązków, dopuszczając do ogłoszenia, natychmiastowego wdrożenia w życie i realizacji - bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, nieopisanego w żadnym dokumencie - programu Poland.Business Harbour, który zakładał uproszczoną procedurę wizową dla firm, startupów i specjalistów IT.
Zawiadomienie na byłego szefa MSWiA i byłego szefa CBA
Komisja skieruje też zawiadomienia do prokuratury wobec byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i byłego szefa CBA Andrzeja Stróżnego za niedopełnienie przez nich obowiązków po uzyskaniu w lipcu 2022 roku. informacji o procederze przestępczym przy legalizacji pobytu cudzoziemców w MSZ. Ponadto Kamiński - według komisji - zaniechał koordynacji działalności służb specjalnych, tj. Agencji Wywiadu i Centralnego Biura Antykorupcyjnego mających wiedzę o przestępczym procederze w MSZ i „co najmniej do końca kwietnia 2023 roku nie przeciwdziałał udziałowi (ówczesnego wiceszefa MSZ) Piotra Wawrzyka w posiedzeniach Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych w zastępstwie ministra Zbigniewa Raua”.
Skarga do prokuratora krajowego
Komisja złoży też skargę do prokuratura krajowego w związku z ujawnieniem przez nią podczas prac „okoliczności wskazujących na potrzebę analizy prawidłowości i zgodności z prawem czynności podejmowanych w postępowaniu przygotowawczym przez prokuratorów Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w zakresie realizacji zasady legalizmu, a także w celu wyjaśnienia wątpliwości związanych z prawidłowością sprawowanego nadzoru nad organem wykonującym te czynności, tj. CBA”. To ten wydział prowadzi śledztwo dotyczące płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych. Zarzuty usłyszeli w nim m.in. były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk i jego współpracownik Edgar Kobos.
PiS złoży zdanie odrębne do raportu
Posłowie PiS zasiadający w komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej złożą zdanie odrębne do raportu końcowego z prac komisji. Poseł Daniel Milewski stwierdził, że komisja nie doszła do fundamentalnej sprawy, a mianowicie nie wskazała liczby i danych osób, które nielegalnie uzyskały wizy.
Sejmowa komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej przyjęła we wtorek raport końcowy ze swoich prac wraz z poprawkami uzupełniającymi, zgłoszonymi przez członków komisji reprezentujących większość sejmową, a także z częścią poprawek Krzysztofa Mulawy z Konfederacji. Komisja odrzuciła natomiast poprawkę autorstwa PiS, która - jak mówił poseł Milewski - jest „alternatywnym raportem”.
PiS zgłosi odrzuconą poprawkę jako zdanie odrębne do raportu. Ma na to czas do 6 grudnia. Po tym terminie raport końcowy trafi do marszałka Sejmu, który zdecyduje o dacie jego przedstawienia na posiedzeniu Sejmu. Zdanie odrębne, na żądanie wnioskodawcy, zostanie zamieszczone w sprawozdaniu komisji, a także przedstawione, razem z raportem końcowym, na posiedzeniu Sejmu. Do sprawozdania komisji śledczej w trakcie jego rozpatrywania przez Sejm nie zgłasza się poprawek, Sejm nie przeprowadza głosowania nad sprawozdaniem.
Co politycy PiS zarzucają komisji?
Daniel Milewski oświadczył po posiedzeniu komisji, że nie wypełniła ona zadania postawionego jej przez Sejm, które - jak mówił - miało polegać na wskazaniu liczby i danych osób, które miały nielegalnie przekroczyć granicę. Poseł PiS podkreślił, że był to jeden z czterech podstawowych celów funkcjonowania komisji.
– I w sprawozdaniu, które zostało przyjęte, w tym stanowisku autorstwa pana (posła KO Marka) Sowy i jego towarzystwa, tamtej strony politycznej, nie ma o tym ani słowa. To jak możemy mówić o jakiejkolwiek rzetelnej robocie – powiedział.
Dodał, że jeżeli w sposób nielegalny została wydana jakakolwiek wiza, to należy odpowiedzieć na pytanie, komu została wystawiona i przez kogo.
– I ta osoba, która taką wizę wydała powinna być na podstawie działań komisji pociągnięta do jakiejś formy odpowiedzialności. Tych podstawowych rzeczy w tym sprawozdaniu, stanowisku (komisji) nie ma, ta komisji nie doszła do absolutnie fundamentalnej sprawy, którą przed nią postawił Sejm. Zresztą nie mogła dojść, bo to było kłamstwo wizowe. Jaką to jest wielką hipokryzją, że tamta strona sceny politycznej ogłasza rzekomy sukces, kiedy nie spełniła podstawowego zadania, które Sejm postawił przed komisją – mówił poseł PiS.
Piotr Kaleta dodał, że z założenia komisje śledcze są powoływane dlatego, że państwo w jakiejś sferze nie zadziałało.
– Dzisiaj nie usłyszeliśmy w raporcie końcowym żadnego nazwiska przestępcy. Kogoś, kto kupił wizę i kogoś, kto wizę mu wydał. W związku z tym ta komisja, jak i dwie pozostałe, to jest kpina z inteligencji Polaków – stwierdził.
Zdaniem posła PiS tzw. afera wizowa jest „jednym wielkim kłamstwem Platformy Obywatelskiej”.
Paweł Szrot z PiS zauważył, że nieprawidłowości w procedurze wizowej zostały wykryte nie przez komisję, ale przez prokuraturę i służby specjalne nadzorowane wówczas przez polityków PiS.
– Ta komisja miała zadanie polityczne - postawić jak najwięcej zarzutów politykom PiS, niezależnie od tego, jakie one miały związek z rzeczywistością. To zadanie większość komisji z koalicji rządowej Donalda Tuska z wielkim zaangażowaniem i oddaniem wykonywali, czego efektem jest przyjęte dzisiaj stanowisko komisji – mówił.
Szef komisji twierdzi, że posłowie PiS "powinni się wstydzić"
Szef komisji Marek Sowa (KO), odnosząc się podczas posiedzenia do poprawki-zdania odrębnego PiS, stwierdził, że posłowie tego ugrupowania powinni się jej wstydzić. Podał przykład sformułowania z poprawki, że według zeznań świadków „program Poland Business Harbour był bardzo dobrze oceniany w kraju i na świecie, a jego zawieszenie przyniosło znaczącą szkodę polskiej gospodarce, szczególnie sektorowi IT”. Tymczasem - stwierdził szef komisji - nie ma żadnych wątpliwości, że „ten program otworzył wrota do UE, że państwo (polskie) straciło jakąkolwiek kontrolę nad tym, kto dostaje wizy". Dodał, że program "w sposób znaczący pogorszył polskie bezpieczeństwo”.
Wiceprzewodnicząca komisji Maria Janyska (KO) zauważyła, że poprawka PiS - czyli „alternatywny raport” – liczy ledwie 34 strony, podczas gdy raport końcowy komisji 350 stron.
– Po rodzaju aktywności na posiedzeniach komisji można stwierdzić, kto jaki materiał wypracował i kto jak pracował. Niestety ten materiał wskazuje na to, że posłowie klubu PiS nastawieni byli głównie na posiedzeniach komisji na zakłócanie jej przebiegu – powiedziała.
Źródło: PAP