Warto zwrócić także uwagę na działania Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli i jego związki z politykami Platformy Obywatelskiej, między innymi z Tomaszem Grodzkim, marszałkiem Senatu. Politycy partii Donalda Tuska wspierają Mariana Banasia, który dostarcza im paliwa do ataków politycznych na partię rządzącą. Jak ostatnio - wynikami kontroli przeprowadzonej w związku z działaniami rządowych agend podczas pandemii Covid-19.
Syn Banasią "dwójką" w Warszawie
Zarzuty prezesa NIK są chybione i rozmijają się ze stanem faktycznym, ale dla polityków opozycji nie ma to żadnego znaczenia. Zwłaszcza dla Konfederacji, która na swoim antyszczepionkowym kursie chciała zbić polityczny kapitał. A syn Mariana Banasia stratuje właśnie z listy Konfederacji - ma 2. miejsce w Warszawie. Swoją decyzję ogłosił przed siedzibą Najwyższej Izby Kontroli , co od razu jednoznacznie wpisało się w polityczne działanie Izby i ojca Jakuba Banasia, czyli prezesa NIK. Tym bardziej, że Jakub Banaś w czerwcu mówił, że z każdym raportem NIK będzie spadało poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego. Co można odczytać wprost jako zapowiedź walki z przeciwnikiem politycznym za pomocą raportów Najwyższej Izby Kontroli.
Marian Banaś wie, że sytuacja jest coraz gorsza dla niego - nie może po swojemu meblować NIK, nie może całkowicie przejąć Izby. Nieciekawą sytuację ma także syn, na którym ciążą prokuratorskie zarzuty a jego kontakty z Białorusią już po agresji rosyjskiej na Ukrainę rodzą najgorsze podejrzenia.
Histeryczne występy Brauna
Tendencyjny raport wpisuje się w linię programową Konfederacji - wystarczy przypomnieć histeryczne występy Grzegorza Brauna i jego wywody na temat "plandemii". Czy myślicie państwo, że naprawdę sojusz PO i Konfederacji jest niemożliwy? Że w sojuszu Platforma-Konfederacja nie ma miejsca dla Grzegorza Brauna? Jeżeli ktoś tak myśli, to przytoczę jeszcze raz zaproszenie Kołodziejczaka przez Donalda Tuska.
