Ambasadorowie USA i Niemiec w Polsce zabrali głos po zakończeniu ćwiczeń taktycznych ze strzelania w ramach AMBER LYNX - 23, mających na celu demonstrację gotowości Sojuszu do obrony wschodniej flanki NATO. W ćwiczeniach wzięło udział kilkuset żołnierzy i kilkadziesiąt jednostek sprzętu z 6 krajów członkowskich.
Gotowość i determinacja NATO
Ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski podkreślał w Orzyszu (woj. warmińsko-mazurskie), że "absolutnie podstawowe znaczenie", by te ćwiczenia mogły się odbyć, miała amerykańsko-niemiecko-polska współpraca.
Bezpieczeństwo to obecnie Święty Graal Europy Środkowej i dziś wspólnie pracujemy razem (…) Wszyscy żołnierze służyli dziś w sposób wspaniały, jesteśmy dumni, że możemy być świadkami tego - podkreślił Brzezinski.
Ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger wskazywał z kolei, że to ważne ćwiczenia demonstrujące gotowość oraz determinację Sojuszu.
Te ćwiczenia odbywają się w bardzo ważnym miejscu, bardzo blisko przesmyku suwalskiego, który ma szerokość 65 km. Odbywają się w bardzo ważnej chwili - 3 miesiące przed szczytem w Wilnie – podkreślił.
Wojna zachwiała kwestię bezpieczeństwa Europy
Ambasador zauważył, że rosyjska wojna przeciwko Ukrainie "w sposób dramatyczny zmieniła sytuację bezpieczeństwa Europy". Zaznaczył, że "Polska jest państwem frontowym NATO, Stany Zjednoczone są niezbędnym sojusznikiem i dostarczycielem bezpieczeństwa do Europy, a Niemcy inwestują więcej w siłę, również w siłę wojskową a także inwestują coraz więcej w obronę oraz odstraszanie".
To jest właśnie komunikat wysyłany z dzisiejszych ćwiczeń: bezpieczeństwo Polski jest również naszym bezpieczeństwem. To jedność naszego Sojuszu stanowi naszą siłę – powiedział.
Przesmyk suwalski wielu ekspertów określa jako strategiczny dla całego NATO. Przesmyk ten to obszar wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, łączący Polskę z Litwą i pozostałymi krajami bałtyckimi, zarazem oddzielający należący do Rosji Obwód Kaliningradzki od Białorusi. Portal Politico pisał w ub. roku, że w razie starcia między Rosją a NATO przesmyk suwalski prawdopodobnie byłby "pierwszym punktem kontaktu".
Dowództwo jest dumne z żołnierzy
Dowódca Wielonarodowego Korpusu Północnowschodniego gen. broni Jürgen-Joachim von Sandrart po zakończeniu pokazu strzelania podkreślił, że jest bardzo dumny z żołnierzy, z ich wspólnego zgrania i tego, że są gotowi do obrony każdego z krajów NATO.
Zobaczyliśmy dziś, że jesteśmy gotowi, chcemy i umiemy bronić terytorium NATO wszędzie, na Litwie, w Estonii, Polsce wszędzie jesteśmy do tego gotowi. Nasze bezpieczeństwo, wolność są chronione - podkreślał gen. von Sandrart.
Dowódca Wielonarodowej Dywizji Północny – Wschód gen. dyw. Zenon Brzuszko powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że czwartkowe ćwiczenia różniły się od realnych ćwiczeń wojska, które szkolenia tego typu przechodzi co najmniej cztery razy w roku.
To nie były typowe działania, które odzwierciedlały w stu procentach taktykę, niemniej były bardzo zbliżone do realnych ćwiczeń - przyznał gen. Brzuszko.
W środę na poligonie w Orzyszu odbyły się ćwiczenia, w których blisko 300 żołnierzy z sześciu krajów NATO ćwiczyło przede wszystkim strzelanie z czołgów, ale zademonstrowano także ewakuację rannego żołnierza z pola walki oraz ewakuację uszkodzonego pojazdu wojskowego. W ćwiczeniach, które odbywały się na Szwejkowskich Wzgórzach poligonu Orzysz brały udział także śmigłowce.

Strzelanie czołgowe prowadzone było z czołgów Leopard, które na co dzień stacjonują w Batalionowej Grupie Bojowej NATO na Litwie, żołnierze amerykańscy z Batalionowej Grupy Bojowej NATO w Polsce strzelali z Abramsów, a żołnierze 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej strzelali z czołgów PT-91.

dś
Źródło: