Andreas Wolff z Barlinek Industrii Kielce: Ciężko jest znaleźć spokój przed takim meczem
Oba te kluczowe mecze mistrzowie Polski rozegrają w Hali Legionów. W czwartek, 18 maja, o 18.45, w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów zmierzą się z węgierskim Telekomem Veszprem, z którym zremisowali w pierwszym pojedynku 29:29. Tak więc aby po raz szósty awansować do turnieju Final Four (odbędzie się w dniach 17-18 czerwca) w Kolonii, muszą wygrać, choćby jedną bramką. Aby obronić mistrzostwo Polski, w niedzielnym (21 maja) spotkaniu z Orlenem Wisłą Płock (godzina 17) muszą wygrać co najmniej dwiema bramkami.
- To są dwa najważniejsze mecze sezonu, które zadecydują o tym, czy to będzie dla nas dobry sezon, albo słaby sezon. Jeśli wygramy w czwartek i niedzielę, to będzie super, będzie za...biście. Jeśli przegramy to… Nie będzie za dobrze. Naszym największym atutem będą nasi kibice. Szykujemy też inne rzeczy, ale to już zobaczycie na boisku – mówi bramkarz Żółto-Biało-Niebieskich, Andreas Wolff.
- Czuję się dobrze, ale jestem trochę zdenerwowany. Ciężko jest znaleźć spokój przed takim meczem, bo próbujesz się nie denerwować, za dużo nie myśleć o nim, ale z drugiej strony serce powoduje, że jesteś pobudzony, aktywny i chcesz zagrać na 100 procent. To jest okres największego stresu w całym sezonie. Te ostatnie dni są najgorsze, to oczekiwanie na początek meczu. W drużynie próbujemy na razie być od tego daleko, bo ciągłe myślenie o meczu może spowodować, że nie będziesz w pełni przygotowany. Pewnie pogadamy więcej w środę w hotelu – kontynuuje reprezentant Niemiec.
- W Veszprem zremisowaliśmy, uważam, że to dobry wynik dla nas, ale myślę, że Telekom nadal jest faworytem, bo ma świetny zespół. Zapowiada się wielka walka. Mam nadzieję, że mając za plecami naszych kibiców wygramy. Na wyjeździe zagraliśmy dobry mecz, tylko na początku drugiej połowy mieliśmy za dużo błędów technicznych. Jeśli przez 60 minut zagramy tak samo, jak tam w pierwszej połowie, stabilnie, to mamy szanse. W Veszprem największe problemy mieliśmy z Eldereą i Lauge Schmidtem, bo to zawodnicy niesamowicie grający „jeden na jeden”. Bardzo inteligentnie gra Remili, znamy go. Mają też super bramkarzy, Corralesa i Cuparę. To drużyna grająca bardzo mądrze, ale jednocześnie silna fizycznie – dodaje Wolff.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
-
