Pasek artykułowy - wybory

Aryna Sabalenka na szczycie listy płac. Białorusinka zarobiła najwięcej przez dziewięć miesięcy 2024 roku

Łukasz Konstanty
Aryna Sabalenka i Iga Świątek to najlepiej zarabiające tenisistki w 2024 roku.
Aryna Sabalenka i Iga Świątek to najlepiej zarabiające tenisistki w 2024 roku. Alessandra Tarantino/Associated Press/East News
Tenisowy sezon powoli zmierza ku końcowi, a do jego zakończenia pozostało już jedynie kilka tygodni. Za nami już zdecydowana większość najważniejszych turniejów, podczas których można było zarobić pokaźne sumy pieniędzy. Które zawodniczki w ciągu minionych dziewięciu miesięcy zyskały najwięcej?

Spis treści

Poniższa lista nie obejmuje kwot, jakie poszczególne zawodniczki zyskają za trwający turniej rangi 1000 w Pekinie.

W ciągu dziewięciu miesięcy aż 45 zawodniczek zarobiło na korcie siedmiocyfrową sumę, liczoną w dolarach amerykańskich. Już wiadomo, że po turnieju odbywającym się w stolicy Chin dołączą do tego grona kolejne - kwotę wynoszącą milion dolarów przekroczą bowiem choćby Hiszpanka Cristina Bucsa, a także Magdalena Fręch, które za ostatni występ zgarną po 101 tysięcy.

Zaskakujące nazwisko w czołowej dziesiątce

Czołową dziesiątkę najlepiej zarabiających w 2024 roku zamyka Chinka Qinwen Zheng, która do turnieju rozgrywanego w jej kraju zgromadziła 2 478 275. Wysoką lokatę w zestawieniu wspomniana tenisistka zawdzięcza przede wszystkim świetnemu występowi w pierwszym tegorocznym turnieju wielkoszlemowym. W Melborune dotarła aż do finału, co pozwoliło jej zyskać ok. 1,14 mln. Kolejne 530 tysięcy trafiło na jej konto za ćwierćfinał US Open. Za udział w pozostałych trzynastu turniejach zyskała raptem 800 tys.

Największym zaskoczeniem jest lokata numer 9., którą zajmuje Belgijka Elise Mertens (2 584 262). Plasująca się na 29. pozycji w singlowym zestawieniu zawodniczka znacznie więcej (niemal 1,5 mln) zarobiła dzieki dobrym występom deblowym (dochodowy był zwłaszcza półfinał Wimbledonu, a nieco mniej triumfy w Australian Open i Indian Wells). Ósmą lokatę zajmuje z kolei Amerykanka Emma Navarro, która w bieżącym sezonie wdarła się do czołowej dziesiątki światowego rankingu tenisistek. Jej dotychczasowy dochód wynosi 2 692 754 dolarów (w tym milion dzięki półfinałowi US Open). Co ciekawe, wspomniana zawodniczka nie wygrała żadnej prestiżowej i wysoko płatnej imprezy - jedyny triumf zanotowała w zawodach rangi 250 w Hobart, za który dostała raptem nieco ponad 35 tysięcy...

Dochodowy triumf wielkoszlemowy

Siódma Jelena Rybakina mogłaby być w klasyfikacji znacznie wyżej, gdyby nie wycofania z turniejów i rezygnacje z występów w kilku, do których była zgłoszona. Kazaszka zdołała i tak zarobić w bieżącym sezonie 3 191 915 dolarów, a co ciekawe, choć wygrała trzy turnieje (Brisbane, Abu Zabi, Stuttgart), to kwota łączna za te triumfy (niespełna 500 tys.) i tak była mniejsza od tej, jaką otrzymała za półfinał Wimbledonu (ok. 907 tys.).

Szóstą lokatę okupuje Coco Gauff, która wygrała w tym roku jedynie niewiele finansowo warty turniej w Auckland (ok. 35 tys.), sporo zyskała jednak dzięki półfinałom w Australian Open i French Open. Łączna kwota zarobiona przez Amerykankę wynosi 3 289 408. Oczko wyżej plasuje się Czeszka Barbora Krejcikova (3 644 115), która swoją pozycję zawdzięcza przede wszystkim triumfowi w Wimbledonie (2,7 mln).

Kto najlepiej zarabiającą tenisistką?

Na czwartym miejscu plasuje się Jessica Pegula, która mimo swoich kłopotów ze zdrowiem zdołała zgromadzić w mijającym powoli sezonie 3 721 244 (w tym 1,8 mln za finał US Open). Z kolei na trzeciej pozycji znajduje się rewelacyjnie radząca sobie w bieżącym sezonie Jasmine Paolini. Włoszka mająca polskie korzenie zyskała w tym roku już 4 668 009, a wysoką lokatę zajmuje przede wszystkim dzięki występom w dwóch finałach imprez wielkoszlemowych - w Paryżu i Londynie (łącznie 2,6 mln).

Liderka światowego rankingu, Iga Świątek, wygrała wielkoszlemowy French Open (2,4 mln), a także cztery turnieje rangi 1 000 (ponad 3 mln), a jej łączny tegoroczny dochód to 7 515 693 dolarów. Taka kwota dała jej jednak zaledwie drugą pozycję - wszystko dlatego, że za dwa zwycięstwa w wielkoszlemowych turniejach (Melbourne i Nowy Jork) ogromną kwotę (5,6 mln) zyskała Aryna Sabalenka, co po dodaniu dochodów z innych zmagań (m.in. finały w Madrycie i Rzymie, tytuł w Cincinnati) daje sumę 7 984 145. Wiadomo też już, że Białorusinka w najbliższy poniedziałek jako pierwsza w tym sezonie przekroczy sumę 8 mln dolarów.

Miejsca Polek w klasyfikacji

Jeśli chodzi o inne nasze zawodniczki - przed zmaganiami w Pekinie na 47. miejscu plasowała się Fręch (suma: 937 312), a 68. lokatę okupowała Magda Linette (766 334). Obydwie jednak zyskały za chiński turniej po 101 tysięcy, co nieco poprawi ich dotychczasowy dorobek.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl