W kluczowych momentach meczu z Ruudem zdecydowało doświadczenie Nadala
Utytułowany 36-letni Nadal, rozstawiony w turnieju we Włoszech z nr. 1, to tego starcia w Grupie Zielonej przystępował po dwóch porażkach, które pozbawiły go do szans na awans. Norweg natomiast miał na koncie dwie wygrane i przepustkę w kieszeni. Walka nie była jednak zupełnie bez stawki, toczyła się o pokaźną premię i punkty rankingowe.
Hiszpan znów okazał się lepszy od Norwega, w tym roku pokonał go w finale French Open. Teraz w Turynie Ruud miał szansę na przełamanie Nadala przy stanie 4:4 w gemach. To się zemściło. Doświadczony rywal później zwyciężał przy swoim podaniu, a w gemie nr 12 wygrał do zera i wziął pierwszą partię (7:5).
W drugiej partii przełom też nastąpił w dopiero ostatnim gemie, Hiszpan wygrał cały mecz. Nadal zanotował 37 winnerów (rywal - tylko 19), miał 93 procent skuteczności wygrywania akcji przy swoim pierwszym podaniu.
Nadal nie krył, że czuje pewien niedosyt.
- Chyba zabrakło mi meczów, żeby osiągnąć poziom, na którym powinienem być. Miałem za mało pewności siebie - powiedział Nadal na konferencji. - Przyjmuję fakt, że sezon zakończył się nie tak, jak liczyłem, ale przynajmniej wygrałem swój ostatni mecz. Dla mnie to ważne. W dodatku pokonałem naprawdę wspaniałego zawodnika.
Norweg Ruud z awansem w ATP Finals
Ruud już wcześniej zapewnił sobie przepustkę do półfinału ATP Finals, zresztą podobnie jak przed rokiem. O drugie miejsce premiowane awansem z Grupy Zielonej powalczą dziś wieczorem (godz. 21) Taylor Fritz (USA) i Felix Auger-Aliassime (Kanada). Kalkulacji w tym pojedynku nie ma - do półfinału dostanie się tylko zwycięzca (obaj dotychczas wygrali po jednym spotkaniu).
W Grupie Czerwonej, która rywalizację zakończy w piątek, liderem jest Serb Novak Djoković (2 wygrane) przed Rosjaninem Andriejem Rublowem (1), Grekiem Stefanosem Tsitsipasem i Rosjaninem Daniłem Miedwiediewem (0).
