Bartosz Salamon ukarany przez UEFA. Obrońca udzielił wywiadu
Bartosz Salamon został zawieszony przez UEFA w kwietniu 2023 roku, czyli jeszcze w poprzednim sezonie. W organizmie stopera Lecha Poznań miały znajdować się niedozwolone środki. Był to wielki cios dla "Kolejorza", ale także reprezentacji Polski.
UEFA bardzo długo badała sprawę środkowego obrońcy. Decyzja ws. zawodnika Lecha Poznań została przekazana dopiero pod koniec listopada. Europejska organizacja zawiesiła 32-latka na osiem miesięcy, ale kara liczyła się od kwietnia, dlatego Salamon już w połowie grudnia mógł wrócić do gry dla klubu.
Przez kilka miesięcy Bartosz Salamon powtarzał, że jest niewinny. 2 lutego na kanale "Lech TV" pojawił się 20-minutowy wywiad z obrońcą Lecha Poznań poświęcony wspomnianej aferze. Stoper powiedział jak było naprawdę. Na początek zawodnik został zapytany, w jakich okolicznościach dowiedział się o pozytywnym wyniku testu na niedozwolone substancje.
- To było dla mnie wielkie zaskoczenie. Dowiedziałem się o tym w dniu wolnym po meczu z Pogonią Szczecin. Dostałem telefon z klubu, że mam pilnie stawić się na stadionie. [...]. Wtedy zaczął się cały koszmar i musieliśmy się wszyscy z tym zmierzyć - zaczął Salamon.
Salamon podkreślił po szokującej informacji dotyczącej wspomnianego testu zaczął współpracować z lekarzami Lecha, aby wyjaśnić całą sytuację. Obrońca w domu spakował wszystkie leki, które przyjmował i przywiózł do klubu, aby szybko zidentyfikować problem. Stoper był przekonany, że musiało dojść do pomyłki.
- Dla mnie było bardzo ważne jak zachował się klub, moi koledzy z drużyny oraz kibice. Nie zapomnę jak kibice podczas meczu z Fiorentiną skandowali moje nazwisko. Chodząc po mieście cały czas czułem wokół mnie dobrą atmosferę i że mam wsparcie całej "rodziny" - powiedział Salamon.
- W moim przypadku zostało stwierdzone, że w moim ciele nie znaleziono dopingu. Bo substancja, którą znaleziono to diuretyk, który w piłce nożnej nie jest dopingiem. Jest natomiast substancją zakazaną, która rzucała na mnie podejrzenie, że mogłem brać doping. Ta substancja jest używana do maskowania. [...]. Obecność diuretyku w organizmie była tak malutka, że po czasie eksperci stwierdzili, że było to "zanieczyszczenie". Szukaliśmy źródła problemu w suplementach, które są legalne - dodał Salamon.
Co robił Bartosz Salamon przez osiem miesięcy? Nie mógł nawet trenować z kolegami z zespołu, ale to nie oznacza, że zrobił sobie przerwę od ciężkiej pracy.
- Pierwsze dwa miesiące były ciężkie, bo mieszkam przy stadionie. Zawoziłem syna do przedszkola, przejeżdżałem koło stadionu, ale nie mogłem tutaj wejść. Czułem się jak od rzutek. To nie było łatwe. [...]. Postanowiłem stworzyć rutynę treningową, żeby w każdym momencie być gotowy do powrotu. Klub mi bardzo w tym pomógł, gdyż od samego początku okazał mi wsparcie. Klub zachował się jak rodzina. [...]. Przez osiem miesięcy trenowałem sam - opłacałem sobie boisko, pompowałem piłki, zbierałem pachołki, przebierałem się na dworze. Wróciłem do podstaw, jak wtedy, kiedy zaczynałem karierę i marzyłem o byciu piłkarzem.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Aktualizacja wartości rynkowych zawodników Ekstraklasy. Grac...
