Spis treści
Biały Dom reaguje na krytykę Bidena
"Pozwolę zagranicznym przywódcom mówić za siebie (...) Światowi przywódcy widzieli go, (prezydent) ma z nimi osobiste relacje. Mieliśmy ostatnio niemieckiego kanclerza (Olafa) Scholza, który powiedział: myślę, że Joe Biden jest kimś, kto wyraża się bardzo jasno, kto wie dokładnie co robi i kto jest jednym z najbardziej doświadczonych polityków na świecie, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę międzynarodową" - powiedziała Jean-Pierre podczas briefingu na pokładzie prezydenckiego samolotu.
Odpowiedziała w ten sposób na pytanie dziennikarki "Wall Street Journal" o wyrażane w przeddzień szczytu NATO przez przywódców państw niepokoje na temat prezydenta Bidena. Dziennikarka zadając pytanie powołała się na "przywódcę Polski, który np. powiedział, że uważa, że prezydent powinien ustąpić".
WSJ powołuje się na słowa Tuska
Nie jest jasne, o jaką wypowiedź polskiego przywódcy chodziło. Sama dziennikarka sugerowała później, że chodzi o słowa premiera Donalda Tuska - cytowane przez "WSJ", który pytany o spekulacje dotyczące zastąpienia Bidena innym kandydatem stwierdził, że Demokraci mają problem, dodając jednak, że "nic się jeszcze nie rozstrzygnęło", ale że ewentualna zmiana w Białym Domu "będzie też zmianą geopolityczną w wielu miejscach na świecie".
Zachodnie media szeroko cytowały też wypowiedź szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który w wyraźnej aluzji do sytuacji w USA pisał o rzymskim cesarzu Marku Aureliuszu, który "spartaczył swoją sukcesję", przekazując władzę synowi Kommodusowi, którego "katastrofalne rządy zapoczątkowały upadek Rzymu".
"Ważne jest, by poradzić sobie ze swoim odjazdem w stronę zachodzącego słońca" - dodał.
Europejscy przywódcy martwią się o kondycję Bidena
Mimo zapewnień Białego Domu, "Washington Post" podał w piątek, że podczas niedawnego szczytu G7 we Włoszech europejscy przywódcy byli zaskoczeni oznakami starzenia się Bidena. Mieli oni zauważać, że Biden wydawał się bardziej zmęczony, "kruchy" i mniej zrozumiały, często mówił zbyt cicho i czasami gubił wątek, choć szybko do niego wracał.
Według dziennika przywódcy odnieśli wrażenie, że choć Biden jest wciąż zdolny do pełnienia swojej funkcji, to można mieć obawy, czy będzie w stanie to robić przez kolejne cztery lata. Podobne relacje przekazały inne media, w tym "Wall Street Journal" i "New York Times".
Prezydent USA stawia sprawę jasno
"Niektórzy ludzie wydają się nie dbać o to, na kogo głosowali (...) starają się wypchnąć mnie z wyścigu. Pozwólcie, że powiem to tak jasno, jak tylko umiem: zostaję w wyścigu. Pokonam Donalda Trumpa (...) Dawno temu nauczyłem się, że jeśli zostajesz powalony na ziemię, to podnosisz się" - mówił Biden podczas pierwszego od tygodnia wiecu wyborczego w kluczowym stanie Wisconsin.
W energicznym i pełnym pasji, lecz czytanym z telepromptera przemówieniu Biden kilkakrotnie odnosił się do swojego słabego występu w debacie z Donaldem Trumpem oraz swojego wieku, lecz stwierdził, że nie pozwoli, by 90-minutowa debata przesłoniła jego osiągnięcia poprzednich 3,5 lat.

"Pewnie zauważyliście wiele dyskusji na temat mojego wieku. Wiem, że wyglądam na 40 lat" - żartował Biden. "Nie byłem zbyt stary, by stworzyć ponad 15 milionów miejsc pracy" - dodał, wymieniając listę swoich osiągnięć.
Ostre słowa Bidena o Trumpie w nowym wystąpieniu
Prezydent przestrzegał też przed zagrożeniem związanym z Donaldem Trumpem, twierdząc, że ma on moralność "ulicznego kota", a po niedawnym orzeczeniu Sądu Najwyższego przyznającym prezydentom "absolutny immunitet", będzie on ponad prawem, a jedynym ograniczeniem dla władzy prezydenta będzie jego charakter.
"Trump może wyeliminować swoich przeciwników, fizycznie ich wyeliminować, może brać łapówki, może przewodzić puczowi i być chronionym (...) to wszystko według Sądu Najwyższego. Gdzie do cholery jesteśmy? On naprawdę może zostać dyktatorem od pierwszego dnia, jak obiecywał" - mówił Biden.
Mimo energicznego wystąpienia, Biden nie uniknął drobnych przejęzyczeń. Przemówienie prezydenta Bidena było jak dotąd jego najmocniejszą deklaracją, że nie zamierza wycofywać się z ubiegania o reelekcję, ale zarazem przyznaniem, że jest pod presją, żeby to zrobił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło: