Prowadzące w Pucharze Świata pokazały moc
Francuzka Justine Braisez-Bouchet popełniła jeden błąd na strzelnicy i wygrała z czasem 20.42,7. Ingrid Landmark Tandrevold straciła do zwyciężczyni 13,4 sekundy. Na trzeciej pozycji ze stratą 19,2 s uplasowała się Francuzka Lou Jeanmonnot.
Najlepsza z Polek Natalia Sidorowicz pokonała jedną karną rundę i przebiegła trasę o 2.13,9 wolniej od Braisez-Bouchet. Joanna Jakieła miała stratę 2.37,6, Kamila Żuk - 2.42,4, a Anna Mąka - 3.12,6.
Rywalizacja biathlonistek w Soldier Hollow potrwa do niedzieli. W sobotę kobiety występują w sztafecie 4x6 km, a w niedzielę odbędzie się bieg pościgowy na 10 km.
Skandynawka utrzymała prowadzenie w cyklu i z przewagą osiemdziesięciu dziewięciu punktów przewodzi w stawce. Druga jest piątkowa triumfatorka, a trzecia Włoszka Lisa Vittozzi (816 pkt).
Triumf mistrzów olimpijskich w męskiej sztafecie, daleka lokata Biało-Czerwonych
Konrad Badacz, Jan Guńka, Kacper Guńka i Marcin Zawół zajęli 14. miejsce w sztafecie 4x7,5 km podczas zawodów Pucharu Świata w biathlonie w amerykańskim Soldier Hollow. Zwyciężyli Norwegowie przed Włochami i Niemcami.
Norwegowie triumfowali czasem 1:13.12,3, choć łącznie pokonali trzy rundy karne po strzelaniu w pozycji stojącej. Na ostatniej zmianie zwycięskiej sztafety biegł Vetle Sjaastad Christiansen. Drudzy Włosi byli wolniejsi o 26,5 sekundy, a trzeci Niemcy o 27,3 s. Tuż za podium uplasowali się Amerykanie ze stratą jednej minuty i 30 sekund.
Polacy stracili do Norwegów 5.15,4, choć nie biegli karnych rund. Do mety dotarło 19 zespołów. Szwajcarzy i Belgowie zostali zdublowani.
Dziś panowie powalczą w sprincie.
(PAP)
