Biden postawił na Polskę. Warszawa fundamentem bezpieczeństwa w Europie

Piotr Grochmalski
Piotr Grochmalski
Prezydent Joe Biden złoży drugą wizytę w Polsce
Prezydent Joe Biden złoży drugą wizytę w Polsce PAP/EPA.
Joe Biden, prezydent USA, przybywa do Warszawy, by podkreślić decydującą rolę Polski i Bukaresztańskiej Dziewiątki w tworzącym się nowym systemie europejskiego bezpieczeństwa. Jego integralnym elementem ma być Ukraina. Jego wystąpienie w Warszawie wyznaczy historyczny zwrot w dziejach Starego Kontynentu.

Na naszych oczach tworzy się mapa nowej rzeczywistości geopolitycznej, której jądrem staje się Polska i cały region Trójmorza. New York Times nie ma wątpliwości, że „Wojna na Ukrainie przyspiesza przesunięcie władzy w Europie na wschód”. Pod takim tytułem ukazał się w tym wpływowym piśmie 26 stycznia artykuł Steena Erlanda. Autor podkreśla, iż szybki wzrost znaczenia Europy Środkowej następuje równocześnie ze słabnięciem potęgi Francji i Niemiec.

Pierwszy rok Bidena – „prawdziwe pasmo katastrof”. Zwrot po 24 lutego

Chris Whipple, autor głośnej książki „The Fight of His Life: Inside Joe Biden's White House”, ukazującej połowę prezydenckiej kadencji Bidena, podkreśla, iż pierwszy jej rok był prawdziwym pasmem katastrof, łącznie z dramatem Afganistanu. Twierdzi, iż punktem zwrotnym był 24 lutego 2022 r., kiedy Putin najechał Ukrainę. Wipple uważa, iż Biden „sprostał temu momentowi. I w przeciwieństwie do Afganistanu prawie wszyscy wszystko zrobili dobrze. To było fenomenalne. Jeśli chodzi o społeczność wywiadowczą, myślę, że była to najlepsza godzina CIA od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego w 1962 r. na drodze do mobilizacji NATO. Bill Burns [szef CIA] dał Zelensky'emu plan inwazji, w wyniku czego [Ukraińcy] czekali na przybycie Rosjan. Myślę więc, że to był punkt zwrotny… po którym Biden odniósł naprawdę udaną serię zwycięstw”.

Biden postawił na Polskę

W krótkim czasie Biden potwierdził przywódczą rolę USA i wzmocnił NATO. Zdecydowanie postawił też na Polskę. Niemal rok temu, 26 marca 2022 r. , tuż po tym jak armia Putina poniosła ogromną klęskę pod Kijowem, oczy całego świata, skupiły się na Warszawie. Joe Biden wybrał dziedziniec Zamku Królewskiego, jako miejsce skąd wygłosił przesłanie. Już pierwsze

jego słowa miały moc symbolu odwołującego się do wydarzenia, które zapoczątkowało eksplozję wolności w narodach okupowanych przez Związek Sowiecki. Biden 26 marca powiedział do całego świata: „- Nie lękajcie się” - były to jedne z pierwszych słów w pierwszym publicznym wystąpieniu pierwszego polskiego papieża po jego wyborze w październiku 1978 roku. Były to słowa, które miały określić Papieża Jana Pawła II, słowa, które miały zmienić świat”. Wskazał też trzy wielkie cele jakie stanęły przed Zachodem – po pierwsze „Europa musi zakończyć swoją zależność od rosyjskich paliw kopanych. … Po drugie, musimy walczyć z korupcją płynącą z Kremla.. Wreszcie musimy zachować absolutną jedność wśród światowych demokracji”.

Powiedział też, że „bitwy, która trwa teraz, nie wygramy w ciągu dni czy miesięcy. Musimy przygotować się na długą walkę”. To wówczas też padły pod adresem Putina słowa, które pozostają nadal aktualne: „Na miłość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy”.

Obserwatorzy polityczni uznali, że było to najlepsze przemówienie Bidena. Jego jądrem było historyczne doświadczenie Polaków. Jak stwierdził „od wielu pokoleń Warszawa była miejscem, gdzie wolność była kwestionowana i gdzie ostatecznie zwyciężała”.

Gen. Walerij Załużny, głównodowodzący armią ukraińską, powiedział pod koniec 2022 r. że pierwsze, czego musieli dokonać, aby skutecznie przeciwstawić się Rosji, to wyzbycie się lęku przed Moskwą. Dziś staje się jasne dla całego świata, że Putin prowadzi ludobójczą wojnę.

Putin zrównany z Hitlerem

Kamala Harris, wiceprezydent USA oświadczyła zdecydowanie w trakcie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, która odbyła się tuż przed pierwszą rocznicą agresji Moskwy na Kijów: „Rosyjskie zbrodnie na Ukrainie to zbrodnie przeciwko ludzkości, winni będą pociągnięci do odpowiedzialności, a sprawiedliwości musi stać się zadość”. To jasny komunikat – Putin został zrównany z Hitlerem.

A Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, stwierdził wówczas zdecydowanie: „Niektórzy obawiają się, że nasze wsparcie dla Ukrainy może wywołać ekshalację. Powiem jasno: nie ma opcji wolnych od ryzyka, ale największym ryzykiem jest zwycięstwo Putina”. Szesnaście lat temu w 2007 r. obecny führer totalitarnej Rosji właśnie na monachijskiej konferencji otwarcie przedstawił swoje pragnienie wysadzenia w powietrze porządku świata.

Od początku cel tej agresji był jeden – zniszczenie Zachodu. Liana Fix i Michael Kimmage uważają, że ta ludobójcza wojna miała być ukoronowaniem prezydentury Putina, „pokazem tego, jak daleko zaszła Rosja od upadku imperium sowieckiego w 1991 roku. Aneksja Ukrainy miała być pierwszym krokiem w odbudowie rosyjskiego imperium”. Zdaniem autorów artykułu „Ostatni bastion Putina” opublikowanym na łamach Foreign Affairs, „Putin zamierzał zdemaskować Stany Zjednoczone jako papierowego tygrysa...i pokazać, że Rosja i Chiny są przeznaczona do roli lidera w nowym, wielobiegunowym porządku międzynarodowym”. Mimo, iż konflikt nadal trwa, jednak z perspektywy roku, w ocenie generała Marka Milleya, przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów armii USA, „Rosja przegrała strategicznie, operacyjnie i taktycznie w wojnie na Ukrainie”.

Nowe przesłanie Bidena dla świata

Trudno o większą symbolikę. Dokładnie 21 lutego, gdy Putin po raz pierwszy od rozpoczęcia ludobójczej wojny, przemówi w Moskwie do Rosjan, przywódca wolnego świata, Joe Biden, znów z Warszawy, przedstawi strategię zwycięstwa. Ale też podkreśli w niej szczególną rolę Polski i Trójmorza. Prof. Aleks Szczerbiak, politolog z University of Sussex, w wywiadzie dla PAP stwierdził, iż „Wojna na Ukrainie zupełnie odwróciła spojrzenie administracji prezydenta Joe Bidena na to, kogo uważa za głównego sojusznika USA w Europie - pełniące tę rolę Niemcy straciły na wiarygodności, a głównym beneficjentem tego stała się Polska”.

Z kolei "The Times" twierdzi: „Polska szybko staje się silnym człowiekiem Europy…W obliczu eskalacji wojny Polska jest przykładem, który inni powinni naśladować". Diane Francis z prestiżowego think-tanku Atlantic Council w artykule „Polska przewodzi europejskiej odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę” zaznacza, ta wiodąca rola Polski „odzwierciedla rozległe doświadczenia tego kraju z rosyjskim imperializmem zarówno w jego carskiej, jak i sowieckiej formie. Odkąd Polska przystąpiła do Unii Europejskiej w 2004 roku, politycy w Warszawie ostrzegają Europę przed rosnącym zagrożeniem ze strony odradzającej się i rewizjonistycznej Rosji”.

Otwarcie ukazuje oczywistą współwinę Niemiec w owej gigantycznej wojnie, która wpłynie na dalszą historię XXI w. Podkreśla, iż „Polacy byli szczególnie zaniepokojeni oznakami

pogłębiania się więzi między Berlinem a Moskwą i głośno sprzeciwiali się niemieckiemu partnerstwu w rosyjskim gazociągu Nord Stream II. Polscy politycy widzieli w tym strategicznym projekcie infrastruktury energetycznej współczesnego następcę paktu Ribbentrop-Mołotow z 1939 r., który zapoczątkował wybuch II wojny światowej i inwazję reżimu nazistowskiego i sowieckiego na Polskę. Ostrzegali, że gazociąg pozwoli Putinowi ominąć ukraiński system przesyłu gazu i narazi kraj na inwazję na pełną skalę, a jednocześnie narazi całą Europę na rosyjski szantaż energetyczny. Niemcy zdecydowały się zignorować te ostrzeżenia aż do rosyjskiego ataku w lutym 2022 roku”. Francis zaznacza, iż „praktycznie we wszystkich obszarach dotyczących agresji Rosji na Ukrainę Warszawa odgrywa kluczową rolą na Starym Kontynencie. Jak podkreśla „Polska pod wieloma względami wyznaczyła standardy humanitarnej reakcji Europy na rosyjski atak na Ukrainę”.

Diane Francis podkreśla, że „Polskie przywództwo pomaga wypełnić geopolityczną próżnię stworzoną przez malejące wpływy tradycyjnie dominujących w Europie sił w polityce zagranicznej”. Trzeźwo zauważa, iż jest to pokłosie polityki realizowanej przez Berlin i Paryż wobec Moskwy. Stwierdza, że „przez całe swoje panowanie Putin wykazywał umiejętność kooptowania francuskich i niemieckich polityków i biznesmenów umowami handlowymi i innymi zachętami. To nie przypadek, że rosyjski dyktator wybrał w 2014 roku Niemcy i Francję do udziału w rozmowach formatu normandzkiego na temat zakończenia wojny rozpętanej przez Rosję we wschodniej Ukrainie. Takie podejście doprowadziło do nieudanych porozumień mińskich i przygotowało grunt pod inwazję na Ukrainę na pełną skalę w 2022 roku”.

Polska – „humanitarne supermocarstwo”

Ambasador USA w Polsce, Mark Brzeziński, syn Zbigniewa Brzezińskiego, byłego doradcy ds. bezpieczeństwa w ekipie prezydenta Cartera, ocenił w wywiadzie dla Telewizji Republika, że wizyta prezydenta USA wyraźnie pokaże jedność celu między Amerykanami a Polakami oraz wspólną definicję zagrożenia. Stwierdził też, że Polska od 24 lutego ubiegłego roku jest widziana jako „humanitarne supermocarstwo" ze względu na gigantyczną pomoc, jakiej udzieliła Ukrainie. – Robi to wielkie wrażenie” – powiedział ambasador.

Brytyjski dziennikarz „The Sunday Times”, Matthew Syed, który w marcu 2022 r. relacjonował wydarzenia na polskiej granicy, gdy miliony Ukraińców zostały przyjęte przez Polaków stwierdził wówczas: „i tu właśnie dostrzegam inną narrację niż ta, która emanowała z Berlina i Paryża: historię Polski nie jako odstępcy od zachodnich wartości, ale jako ich obrońcy. Bo czyż Polska nie miała racji, wzywając do zaostrzenia sankcji wobec Rosji po aneksji Krymu? Czy nie była mądra, protestując przeciwko uzależnieniu się Niemiec od rosyjskiego gazu? Czyż nie było uzasadnione wzdryganie się, gdy mocarstwa UE nadal wysyłały broń do człowieka, który zrównał z ziemią Grozny i Aleppo, nawet po wprowadzeniu embarga na broń w 2014 r.?”.

Polska – geopolityczny środek ciężkości Europy

Wojna ukazała Bidenowi, że Polska i Ukraina stanowią geopolityczny klucz do bezpieczeństwa Starego Kontynentu, ale też mocno współgrają ze strategicznymi interesami USA. A to powoduje, że przesunięcie europejskiego jądra na wschód jest trwałym procesem. Już Dominic Lieven w swojej głośnej książce „W pożogę. Imperium, wojna i koniec carskiej Rosji” przyznaje, że „bez ludności Ukrainy, jej przemysłu i rolnictwa Rosja początków XX wieku nie byłaby w stanie utrzymać statusu mocarstwa”.

George Friedman w wydanej prognozie w 2009 r. „Następne 100 lat” stwierdził: „Przez pięćset lat Europa Wschodnia była uwięziona pomiędzy wielkimi mocarstwami atlantyckimi i Niemcami z jednej strony a Rosją z drugiej. W następstwie upadku potęgi rosyjskiej europejski porządek przesunie się na wschód, do Europy Wschodniej mocno powiązanej ze Stanami Zjednoczonymi”.

Przytaczana już Diane Francis, analityk w Centrum Eurazji Rady Atlantyckiej, a także redaktor naczelny National Post w Kanadzie, dostrzega proces, który ocenia za fundamentalny w perspektywie nowej architektury europejskiego bezpieczeństwa. Według niej polskie przywództwo nad europejską odpowiedzią na inwazję Rosji Putina „tworzy bezprecedensowe więzi między narodem polskim i ukraińskim. W przeszłości te dwa narody miały swój udział w walkach i historycznych nieporozumieniach. Jednak teraz łączy ich egzystencjalne zagrożenie ze strony dzisiejszej Rosji. Ukraińskie badania opinii publicznej regularnie wskazują Polskę jako najbliższego partnera kraju. Podczas gdy Kreml cynicznie maskuje swoją ludobójczą inwazję na Ukrainę językiem słowiańskiego braterstwa, to słowiańscy sąsiedzi Ukrainy w Polsce okazują prawdziwie braterskie wsparcie. Ukształtuje to przyszły krajobraz geopolityczny regionu. Po pokonaniu Rosji Ukraina prawdopodobnie pogłębi partnerstwo z Polską, tworząc potężny blok w polityce europejskiej. Razem oba narody będą miały autorytatywny głos w szerszym demokratycznym świecie. Geopolityczny środek ciężkości Europy przesuwa się na wschód, a Polska przoduje”.

Lech Kaczyński: Moja polityka została skasowana zręcznymi posunięciami Sikorskiego

W 2008 r. prezydent Lech Kaczyński w Gruzji, obok znanych powszechnie słów przewidujących późniejszą agresję Rosji na Ukrainę, stwierdził: - Gdy zainicjowałem ten przyjazd, niektórzy sądzili, że prezydenci będą się obawiać. Nikt się nie obawiał. Wszyscy przyjechali, bo Środkowa Europa ma odważnych przywódców. I chciałbym to powiedzieć nie tylko wam. Chciałbym to powiedzieć również tym z naszej wspólnej Unii Europejskiej, że Europa Środkowa, Gruzja, że cały nasz region będzie się liczył, że jesteśmy podmiotem”. W ostatnim wywiadzie przed swoją śmiercią w Smoleńsku, śp. Lech Kaczyński stwierdził: „Dlaczego starałem się budować politykę południowo-wschodnią aż po Azerbejdżan? Przesłanką było nasze miejsce w Europie… Moja polityka została niestety skasowana zręcznymi posunięciami Radka Sikorskiego tam, gdzie była w konflikcie z interesami Rosji. To jest tak: mocna pozycja na Wschodzie to mocniejsza pozycja w Unii, a to z kolei, wraz z dobrymi stosunkami z USA, mocniejsza pozycja wobec Moskwy. Taka jest prawidłowa droga, czego jednak wielu nałogowych serwilistów nie jest w stanie zrozumieć”. Historia także w tym wymiarze przyznała mu rację.

Biden i testament I Rzeczpospolitej

Halford John Mackinder uchodzi za najważniejszego klasyka geopolityki. W swoim dziele „Demokratyczne ideały a rzeczywistość” z 1919 r. stworzył wizję stabilnej i bezpiecznej Europy, którą miało gwarantować powstanie swoistej wspólnoty państw Międzymorza, odpornej na imperialną presję Rosji i Niemiec, wspieranej przez USA. Wiodącą rolę w tym projekcie miała odgrywać Polska. Realizacja tego projektu uchroniłaby Europę przed, przewidywaną przez Mackindera, II wojną światową. Jak stwierdził wówczas „Życiową koniecznością jest, aby pomiędzy Niemcami a Rosją znalazła się grupa niezależnych państw”. Ta koncepcja była przeniesieniem w geopolityczne realia federacyjnych idei Piłsudskiego. Obaj panowie spotkali się w Warszawie w 1919 r. i odbyli ze sobą długą rozmowę. O koncepcji Mackindera powstały tysiące prac, ale pomijano w nich to, co było istotą owego projektu – podmiotową rolę Polski i Trójmorza w stworzeniu europejskiego bezpieczeństwa.

Jak podkreślał Mackinder: „Kto panuje we Wschodniej Europie, panuje nad Heartlandem [sercem Eurazji]. Kto panuje nad Heartlandem, ten panuje nad Wyspą Światową [Eurazją]. Kto panuje nad Wyspą Światową, ten panuje nad światem”. Dla Moskwy i Berlina opanowanie Europy Środkowo-Wschodniej jest kluczem do ambicji imperialnych. W rzeczywistości Mackinder pokazał jak ustrzec Europę przed szaleńczym imperialnym głodem Niemiec i Rosji. Jego koncepcja to w istocie swoisty testament I Rzeczpospolitej. Jej rozbiór radykalnie przeorał geopolitykę całego Starego Kontynentu. Jak trafnie zauważył Rafał Juchnowski „Upadek Rzeczpospolitej położył ostatecznie kres niezależności Europy Środkowo-Wschodniej”.

Historia zatacza wielkie koło. Dopiero ludobójcza wojna Putina ukazała w pełni rolę Europy Środkowej jako fundamentu bezpieczeństwa na Starym Kontynencie. W Warszawie Joe Biden, nada strategiczny wymiar decyzji USA o stworzeniu z Polski i Bukaresztańskiej Dziewiątki filaru NATO-owskiego bezpieczeństwa w Europie.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
21 lutego, 9:21, Gość:

Fundamentem?????????? Odbiło ci człowieku. Fundamentem może być USA, Polska dzięki Ukraińcom wdrapała się na stołek

21 lutego, 11:31, Gość:

Oczywiście że fundamentem jest USA bo przecież nie Niemcy ?

Ale mamy inne państwa które graniczą z objętą wojną Ukrainą

Czy Słowacja Węgry Rumunia również dzięki USA wdrapały się na stołek ?

Fundament jest podstawa, a Polska podstawą bezpieczeństwa nie będzie być może nigdy. Po co udawać Goliata gdy jest się myszą?

G
Gość
21 lutego, 9:21, Gość:

Fundamentem?????????? Odbiło ci człowieku. Fundamentem może być USA, Polska dzięki Ukraińcom wdrapała się na stołek

Oczywiście że fundamentem jest USA bo przecież nie Niemcy ?

Ale mamy inne państwa które graniczą z objętą wojną Ukrainą

Czy Słowacja Węgry Rumunia również dzięki USA wdrapały się na stołek ?

G
Gość
Fundamentem?????????? Odbiło ci człowieku. Fundamentem może być USA, Polska dzięki Ukraińcom wdrapała się na stołek
Wróć na i.pl Portal i.pl