Brytyjski sekretarz obrony podkreślił, że Londyn "nie zawaha się podjąć dalszych działań w celu powstrzymania zagrożeń dla wolności żeglugi na Morzu Czerwonym". - Niech Huti nie dadzą się zwieść: jesteśmy zobowiązani do pociągnięcia napastników do odpowiedzialności za ich nielegalne przejęcia i ataki – powiedział Grant Shapps.
Sytuacja na Morzu Czerwonym była też tematem niedzielnej rozmowy telefonicznej irańskiego ministra spraw zagranicznych Hosseina Amira Abdollahiana z jego brytyjskim odpowiednikiem Davidem Cameronem. Abdollahian zasugerował, że ataki Huti na ruch morski będą kontynuowane tak długo, jak Izrael będzie kontynuował swoje operacje wojskowe w Strefie Gazy. Cameron stwierdził, że Iran ponosi odpowiedzialność za ataki Huti, biorąc pod uwagę jego długotrwałe wsparcie dla tego ruchu.
Nieudany abordaż
Bojownicy Huti przeprowadzili w sobotę dwa ataki na kontenerowiec MV Maersk Hangzhou w południowej części Morza Czerwonego. Najpierw dokonali ostrzału rakietowego. Niszczyciel USS Gravely przechwycił dwa pociski przeciwokrętowe wycelowane w Hangzhou, odpowiadając na wezwanie pomocy ze statku. Następnie cztery szybkie łodzie Huti zbliżyły się do Hangzhou, ostrzeliwując kontenerowiec i próbując dostać się na jego pokład. Lotniskowce USS Gravely i USS Eisenhower wysłały helikoptery na pomoc. Gdy Huti otworzyli do nich ogień, śmigłowce odpowiedziały tym samym, zatapiając trzy z czterech łodzi i zabijając dziesięciu napastników.
Huti prawdopodobnie zaatakowali akurat ten, bo Maersk ogłosił, że wznowi swoją działalność na Morzu Czerwonym 24 grudnia. Po sobotnim ataku firma ogłosiła, że ponownie zawiesza swoją działalność na Morzu Czerwonym - tym razem na 48 godzin.
Irańska intryga
Podczas grudniowej inauguracji operacji Strażnik Dobrobytu, Stany Zjednoczone poinformowały, że ponad tuzin krajów zgodziło się uczestniczyć w wysiłkach, które obejmą wspólne patrole na wodach Morza Czerwonego w pobliżu Jemenu. Wcześniej Stany Zjednoczone rozpoczęły dyskusję na temat ataków na jemeńskich Huti, którzy atakują statki na Morzu Czerwonym. Biały Dom rozważa utworzenie grupy żołnierzy do ochrony żeglugi.
Ataki Huti są częścią szerszej regionalnej eskalacji, którą Iran prowadzi przeciwko Stanom Zjednoczonym i Izraelowi. Obejmuje ona niemal codzienne ataki dronów, pocisków i rakiet, które wspierane przez Iran bojówki przeprowadzają przeciwko siłom USA w Iraku i Syrii. Iran i jego sojusznicy w Osi Oporu fałszywie przedstawiają tę eskalację jako odpowiedź na izraelskie operacje wojskowe w Strefie Gazy. Iran i jego Oś Oporu mają bowiem długą historię grożenia amerykańskim żołnierzom i międzynarodowej żegludze na długo przed wojną Izraela z Hamasem. Obecna eskalacja ma pomóc Iranowi w osiągnięciu regionalnej hegemonii, zniszczeniu państwa izraelskiego i wyrzuceniu sił USA z Bliskiego Wschodu. Wojna między Izraelem a Hamasem zapewnia osłonę informacyjną, pozwalając fałszywie przedstawiać swoje długotrwałe kampanie jako mające rzekomo na celu wsparcie sprawy palestyńskiej.
źr. ISW, Telegraph
