Były wiceszef Służby Więziennej śmiertelnie potrącił na pasach kobietę. Śledztwo umorzono

Aleksandra Jaros
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Prokuratura umorzyła prowadzone przez ponad 5 lat śledztwo w sprawie wypadku drogowego z udziałem byłego zastępcy dyr. Służby Więziennej Artura Dziadosza. Potrącona przez niego na przejściu dla pieszych kobieta zmarła.

Spis treści

Umorzono śledztwo w głośnej sprawie

Jak poinformowała PAP w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka, prokurator podjął decyzję o umorzeniu śledztwa wobec braku znamion czynu zabronionego.

"Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie dostarczyła dowodów świadczących o tym, że kierujący zbliżając się do przejścia dla pieszych, nie zachował należytej ostrożności oraz naruszył inne zasady ruchu drogowego, które pozostawałyby w związku przyczynowo-skutkowym z zaistniałym wypadkiem" – powiedziała rzeczniczka. Dodała, że decyzja prokuratury nie jest prawomocna.

Wiceszef SW śmiertelnie potrącił na pasach kobietę

Do wypadku doszło 4 listopada 2019 r. w godzinach wieczornych na oznakowanym przejściu dla pieszych w Kozienicach (Mazowieckie). Jadący mazdą wiceszef SW potrącił na pasach starszą kobietę. Piesza zmarła na drugi dzień w szpitalu. Kierujący był trzeźwy.

Tuż po wypadku Służba Więzienna potwierdziła, że uczestnikiem wypadku w Kozienicach był zastępca dyrektora generalnego SW płk Artur Dziadosz. Ówczesna rzeczniczka SW podkreślała, że dla wicedyrektora SW wypadek był osobistą tragedią. W komunikacie prasowym zaznaczono, że Dziadosz starał się pomóc pokrzywdzonej i że bardzo wstrząsnęła nim informacja, iż piesza zmarła w szpitalu.

Co ustalili śledczy?

Początkowo śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Kozienicach, potem trafiło ono do Lublina. W pewnym momencie nadzór nad nią objął ówczesny szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz, zaufany człowiek byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W ciągu 5 lat śledztwa powstało siedem ekspertyz dotyczących wypadku.

"W toku postępowania, w celu ustalenia bezpośredniej przyczyny oraz okoliczności wypadku, powołano celem opiniowania kilku biegłych sądowych z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego, zasięgnięto opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna w Krakowie, uzyskano opinię biegłego z zakresu technicznej i kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych oraz biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego" – przekazała prok. Kępka.

Już na początku postępowania śledczy ustalili, że kierujący prywatnym samochodem wiceszef SW jechał jako trzeci w kolumnie pojazdów, które dzieliła od siebie niewielka odległość.

"Poprzedzające go pojazdy przejeżdżały przez przejście dla pieszych kilka sekund przed nim i wówczas pokrzywdzona stała na chodniku przed tym przejściem, przepuszczając tę kolumnę samochodów. Potem kobieta zdecydowała się nagle wejść na pasy" – powiedziała rzeczniczka.

Analizując zachowania pieszej, biegły stwierdził, że wkraczając na jezdnię bezpośrednio przed jadący samochód, stworzyła zagrożenie w ruchu drogowym. Tym samym – zdaniem ekspertów – kobieta doprowadziła do zaistniałego wypadku drogowego. Biegli stwierdzili też, że zważywszy na niesprzyjające warunki atmosferyczne w chwili wypadku, prędkość, z jaką jechał kierujący mazdą, była bezpieczna.

Dziadosz jechał zgodnie z przepisami

Rzeczniczka podkreśliła, że z treści kolejnej opinii specjalistycznej sporządzonej przez Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna w Krakowie wynikało, że samochód, którym kierował Dziadosz, w chwili potrącenia jechał z prędkością ok. 48 plus minus 5 km/h. Zatem - w ocenie biegłych - kierującemu nie można skutecznie zarzucić przekroczenia prędkości, która obowiązywała na tym odcinku drogi. "Z treści opinii wynika, że bezpośrednią przyczyną zaistniałego wypadku drogowego było stwarzające zagrożenie wejście pieszej na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd mazda" – podsumowała prok. Kępka.

Dodała, że także kolejny powołany biegły w swojej opinii nie stwierdził, aby poruszanie się w granicach dopuszczalnej administracyjnie prędkości, nawet w warunkach mokrej jezdni i deszczu było naruszeniem reguł bezpiecznej jazdy. Również w następnej wywołanej w tej sprawie opinii biegły uznał, że w chwili tuż przed wypadkiem technika i taktyka jazdy kierowcy mazdy były prawidłowe.

Przepisy, które nakładają obowiązek zatrzymania się kierowców przed przejściem dla pieszych, obowiązują w Polsce od 1 czerwca 2021 roku. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Republic od Banan
"Prawo" jest dla plebsu, "szlachta" jest ponad.
G
Gość
18 listopada, 20:38, Oko:

Wyobrażam sobie co by było gdyby to potrącił jakiś polityk z PiS to News nie schodziłby z tytułu gazet i mediów A tak swój potrącił co trzeba go chronić więc jest cicho a sąd umorzył sprawę

Potrącenie miało miejsce w 2019 roku. To jest ''Twój'' człowiek. Prokuratura pracowała od 2019 roku, prokuratorem generalnym do 2023 roku był pan Ziobro.

A
Ala
Mamy szczęście do przerwy jest tylko 01
E
Ehh
Te przepisy niby mają chronić pieszych ,bo faktycznie nie każdy pieszy jest w pełni sprawny ale tych sprawnych pasy nie powinny zwalniać z myślenia i warto się upewnić czy kierowca nas widzi i się zatrzymuje a na pewno to dotyczy aut ciężarowych, gdzie droga hamowania jest jeszcze dłuższa a nie iść bo mam... pierwszeństwo.
O
Oko
Wyobrażam sobie co by było gdyby to potrącił jakiś polityk z PiS to News nie schodziłby z tytułu gazet i mediów A tak swój potrącił co trzeba go chronić więc jest cicho a sąd umorzył sprawę
B
Bolek
Kierujący zbliżający się do przejścia dla pieszych ma obowiązek zachować ostrożność i zmniejszyć prędkość do takiej którą nie zagrozi ani pieszym wchodzącym na przejście ani pieszym jego pobliżu. Takie są przepisy a ten wyrok moim zdaniem to d.pochron. Typowa ręką rękę myje.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl