Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska

Sławomir Cenckiewicz
Sławomir Cenckiewicz
Wielka mistrzyni fotografii – Ruth Bernhard, powiedziała kiedyś, że „jeżeli nie jesteś zdolny widzieć więcej ponadto co widzialne, nie możesz zobaczyć niczego”. Przypomniałem sobie o jej słowach, kiedy na stronie internetowej „Tygodnika Siedleckiego” zobaczyłem jedną fotografię, tę ze spotkania Donalda Tuska w Siedlcach (24 stycznia br.).

Fotografia niemal artystyczna. Cztery osoby, kobieta i trzech mężczyzn na krzesełkach tworzących małą trybunkę usytuowaną bezpośrednio przy niewielkim „kwadracie” na którym w Sali Białej Miejskiego Ośrodka Kultury w Siedlcach wystąpił Tusk. Każda z postaci w innej pozycji, bo nie wszyscy pozują do wspólnej fotografii.

Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska

Funkcjonariusze SB: „Ci ludzie nikomu nie wyrządzili krzywdy”

Wybaczcie Czytelnicy, że nie zacznę od pani, ale od znanego już nam „pana Janka”. Wiadomo, że najbardziej „profesjonalny” na fotografii jest por. Jan Orzyłowski, były ZOMO-wiec i funkcjonariusz siedleckiej SB, który siedzi wygodnie i pozuje uśmiechnięty do zdjęcia patrząc wprost w obiektyw aparatu. Sprawia wrażenie „szefa” grupy „czworga”. Pisałem już o nim na tych łamach, choć skromny tekścik „Pan Jan z SB – siedlecki zwolennik Donalda Tuska” uruchomił taką falę informacji i wiedzy, że można byłoby o nim, jego rodzinie i aktywności zawodowej w Siedlcach napisać większą rozprawkę. Wspomnę jedynie, że „Pan Jan z Siedlec” został w 1990 r. negatywnie zweryfikowany przez Wojewódzką Komisję Kwalifikacyjną ds. byłych funkcjonariuszy SB województwa siedleckiego. Próbował zostać policjantem, ale Wysoka Komisja uznała w lipcu 1990 r., że posiada on „mierne predyspozycje do pracy w policji” a ponadto nawet w środowisku resortu miał „ujemną opinię”, „negatywną ocenę moralną” i był „podejrzewany o przyjmowanie korzyści majątkowych”. Orzyłowski próbował protestować.

Jeszcze w lipcu 1990 r. wspólnie z negatywnie zweryfikowanymi kolegami z SB napisał list do ministra Krzysztofa Kozłowskiego, w którym protestował używając przedziwnych argumentów: „zdecydowana negatywna ocena funkcjonariuszy Wydziału IV została dokonana przez pryzmat tragicznego losu ks. Jerzego Popiełuszki, spowodowanego przestępczym działaniem grupki pracowników MSW w 1984 roku, a nie ich działalnością osobistą – ci ludzie nikomu nie wyrządzili krzywdy” (sic!). Minister i siedlecka Komisja uznała – słusznie – że ta argumentacja jedynie potwierdza prawidłowość negatywnej oceny Orzyłowskiego. Jest to zapiekły komunista, którego dawne ideologiczne zacietrzewienie wyniesione z SB i wyartykułowane tak wyraźnie w zachowanej w IPN rozprawie magisterskiej o walce resortu bezpieczeństwa z „reakcyjnym podziemiem zbrojnym wywodzącym się z AK, WiN i NSZ” w powiecie mińskim, nie ustało po 1989 r. i kazało mu się politycznie związać z SLD. Kiedy zaś postkomuniści przestali się politycznie liczyć, Orzyłowski został zwolennikiem Platformy Obywatelskiej (czemu wyraźnie dał wyraz podczas spotkania z Tuskiem).

Fani Donalda Tuska - technicy z SB

Dyskutując z Tuskiem w Siedlcach, w pewnym momencie Jan Orzyłowski wskazał na swoich kolegów po lewej i prawej stronie jako towarzyszy wspólnej emeryckiej niedoli „oczywiście represjonowanych” ustawą dezubekizacyjną przez PiS. Represjonowanych do tego stopnia, że w ogóle nie zależy im na tak niskiej emeryturze. Spojrzenie na zdjęcie i obejrzenie filmików z siedleckiego spotkania z Tuskiem wiele mi podpowiedziało… Podobny styl – uczesani w przedziałki, sweterki w serek, koszula, jeansy, chinosy i charakterystyczne dla ludzi dawnego resortu skórzane saszetki z paskiem. Daj Boże, by tak wyglądał emeryt, zwłaszcza ten z „Solidarności”, którego bezpieka represjonowała, internowała a nierzadko zniszczyła życie.

W każdym razie dwaj panowie wokół „pana Jana z Siedlec” to niżsi rangą funkcjonariusze SB ujęci zresztą w katalogach funkcjonariuszy bezpieczeństwa na stronie internetowej IPN.

Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska

Na fotografii, po lewej od Orzyłowskiego, nieco z profilu spoglądający w obiektyw, widoczny jest chorąży Zbigniew Mackiewicz (rocznik 1956), absolwent Technikum Elektronicznego w Siedlcach i student studiów prawniczych na Uniwersytecie Warszawskim, ZSMP-owiec i partyjniak, w latach 1979-1983 milicjant z Wydziału Łączności, w okresie 1983-1990 funkcjonariusz SB w Wydziale Zabezpieczenia Operacyjnego w WUSW w Siedlcach, gdzie kierował sekcją „T” zyskując uznanie przełożonych za współpracę z jednostkami operacyjnymi bezpieki.

Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska
Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska
Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska

Pracę w „organach” podjął – jak pisał w 1979 r. – z „własnych przekonań oraz zamiłowania do tego zawodu”. Jego Facebook (nieco zakonspirowany), poza typowym dla SB-eków linkowaniem stron w rodzaju „Federacja Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP – NiezaSŁUŻYLIŚMY” i polubień wynurzeń posła Andrzeja Rozenka (który wraz z Tomaszem Siemoniakiem, jak zaznaczył Tusk, ministrem z jego rządu, przygotowuje ustawę naprawiającą krzywdy esbeków), zawiera dwie ważne fotografie z okresu pracy w SB, podobne do tych które znam z akt siedleckiej bezpieki (charakterystyczny zaczes i spory zarost pod nosem), a które ostatecznie celnie zidentyfikowały fana Platformy z bezpieki.

Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska

Pan po prawej z kolei, z pozoru niezainteresowany wspólnym zdjęciem i specjalnie patrzący gdzieś dalej, a na spotkaniu z Tuskiem nieco chłodny i bezmimiczny, to chor. sztabowy Jerzy Łopaciuk (rocznik 1946) – ideowiec, ZMS-wiec i PZPR-owiec, weteran SB, który wprawdzie zaczął służbę w 1972 r. w MO (chciał w ten sposób – jak pisał w podaniu z 1972 r. – zapewnić „obywatelom spokojne życie i pracę”), ale już od 1974 r. pracował w esbeckim Wydziale „W” (obserwacja), a od 1975 r. do 1982 r. w Wydziale „T” (technika), a w latach 1982-1990 w Wydziale Zabezpieczenia Operacyjnego w WUSW w Siedlcach (na etacie kapitana), gdzie przeszedł dwa kursy specjalistyczne (technika operacyjna i kurs w Departamencie Techniki MSW).

Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska
Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska

Uśmiechnięta pani Wandzia

Czas więc na koleżankę tej resortowej ekipy, która tak entuzjastycznie oklaskiwała Tuska, zwłaszcza po tym jak zapowiedział „naprawienie krzywd” wyrządzonych rzekomo byłym bezpieczniakom. Prawie na wszystkich zdjęciach jest uśmiechnięta. Na tym wyjątkowym, również. Początkowo pomyślałem, że to żona któregoś z panów na czteroosobowej trybunce. Nic bardziej mylnego.

Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska

To Wanda Potapko (rocznik 1952) – aptekarka, politycznie zaangażowana fanka Adama Mazguły (tego od „dochowania kultury” w stanie wojennym), koleżanka wieloletniego radnego SLD i funkcjonariusza siedleckiej SB w latach 1976-1990 kpt. Zbigniewa Piwońskiego (wart odrębnego tekstu!), nienawidząca prawicy siedlecka radna Platformy Obywatelskiej w kadencji 2006-2010 (dublerka Andrzeja Filipka, którego mandat wygasł), która w ostatnich wyborach samorządowych bezskutecznie próbowała zdobyć mandat radnej z list lewicowo-postkomunistycznego Komitetu „Lepsze Siedlce” (z tej samej listy kandydował znany nam już por. Jan Orzyłowski i wspomniany kpt. Zbigniew Piwoński).

Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska

A poza tym… żona Romana Potapko (rocznik 1952) – tajnego współpracownika Departamentu V MSW/Wydziału V WUSW w Siedlcach o ps. „Tadeusz”, którego doniesienia i akta zachowały się w IPN.

Cenckiewicz: Jedno zdjęcie, a tyle historii wyborców Donalda Tuska

Postscriptum

Jednak najsmutniejsze w całej tej w gruncie rzeczy okropnej historii wymiany uprzejmości między esbekami a liderem Platformy Obywatelskiej jest jeszcze coś innego. Chodzi nie tylko o to, że zaangażowany w PRL w trójmiejski ruch antykomunistyczny Tusk, zaciągnął publicznie wobec ludzi bezpieki zobowiązanie polityczno-finansowe o „naprawie krzywd”. Przeglądając fotografie z siedleckiego spotkania Donald Tuska zauważyłem postać Marka Białego – bohatera siedleckiej „Solidarności”, organizatora pomocy represjonowanym, kolportera podziemnych wydawnictw, w pierwszych dniach stanu wojennego skazanego na sześć tygodni aresztu za noszenie znaczka „Solidarności”, działacza podziemia solidarnościowego, rozpracowywanego i inwigilowanego przez siedlecką SB, w 1986 r. aresztowanego i skazanego przez Sąd Rejonowy w Siedlcach na 10 miesięcy więzienia...

I byłbym zapomniał: Marek Biały był członkiem Wojewódzkiej Komisji Kwalifikacyjnej ds. byłych funkcjonariuszy SB województwa siedleckiego. To przed nim spowiadali się w 1990 r. Orzyłowski, Mackiewicz, Łopaciuk… Dziś wspólnie w Sali Białej Miejskiego Ośrodka Kultury w Siedlcach oklaskiwali Donalda Tuska, kiedy zapowiadał przywrócenie przywilejów emerytalnych ludziom bezpieki.

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 79

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pablo
Gdyby Pan Cenckiewicz, był obiektywny i nie manipulował faktami, powinien napisać że niektórzy z tych których opluwa na tym zdjęciu odzyskali swe należne emerytury, w sądzie zależnym od Pana Ziobro. Powinno go również to skłonić do refleksji i przybliżenia sylwetek i ich dokonań na rzecz demokratycznej Polski. Nie stałoby to jednak w z góry określoną linią. Tak jak wierzący w Boga nie skreśla Pana Cenckiewicz za jego SB eckie korzenie, tak i on nie powinien niszczyć bohaterskich życiorysów , chyba że sam cierpi na coś w rodzaju syndromu sztokholmskiego . Z Panem Bogiem Panie Sławomirze. Prawda obroni się sama
G
Gość
https://przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/aparat-bezpieczenstwa/34843,Pod-okiem-Henryka-STASI.html
G
Gość
https://www.youtube.com/watch?v=pnwKo1B1Bnc
K
Krul Bul
6 lutego, 21:21, Jan Borowy:

Najwidoczniej temat się wyczerpał. Nikt z moich szanownych polemistów - ~Krul Bul pozdrawiam - nie podjął tematu stanowiącego istotę tego forum: felietonu dra hab nauk historycznych Sławomira Cenckiewicza. Kolejnego felietonu, w którym Cenckiewicz kłamie i manipuluje nawet nie kryjąc się z tym. Nie musi bo wie, kto jest jego odbiorcą więc nie musi się wysilać. Krótki przegląd postów na tym forum jest tego dowodem. Swoistą ciekawostką socjologiczną pozostaje, że nikt nie wziął w obronę Cenckiewicza wobec postawionego mu przez mnie zarzutu - połączenia ofiar tzw. ustawy dezubekizacyjnej z działalnością w przestrzeni publicznej byłych funkcjonariuszy. Także tych, którzy nie przeszli weryfikacji. Oni mają prawo przyjść na spotkanie z politykiem. Ale sam ten fakt nie oznacza, że polityk zamierza podjąć wobec nich jakieś działania. Szczególnie, że negatywnie zweryfikowani znaleźli pracę i dziś mają oficjalnie wypracowane ZUSowskie emerytury, a w dodatku ustawa dezubekizacyjna ich nie objęła. Obiecywanie im nie ma sensu. Łączenie ich z obietnicą Tuska - mglistą i niezbyt sprecyzowaną - jest kpiną ze zdrowego rozsądku. Co zdaje się potwierdzać poziom poniektórych postów. To, co robi Cenckiewicz to tylko walka polityczna nakierowana wyłącznie na zohydzenie politycznego przeciwnika. Pytanie tylko, po co Cenckiewicz to robi. Są zawody, które powinny dbać o swój etos i nie babrać się w politykę. Skoro Cenckiewicz sprzeniewierza się zasadom wymogu bezstronności i obiektywizmu, jakimi ma obowiązek kierować się historyk to widocznie jest coś o czym on wie.

Brednie, kłamstwa i manipulacje. Oczekujesz ubeku, że ktoś z tym twoim konfabulowaniem będzie na poważnie dyskutował?

Czułeś się za komuny kimś lepszym - ale twój czas się skończył, czego nie chcesz zauważyć. Nikt normalny nie bierze ciebie na serio.

Teraz jesteś nikim, a twoje żałosne pojękiwania to niczym wesz skacząca na grzebieniu: upierdliwe, ale nieszkodliwe. Więc skacz sobie dalej, skoro wprawia to ciebie w samozachwyt. Wysuń kolejne kłamliwe tezy i ciesz się, że nie ma durnia, który chciałby z tym polemizować. Może od Con Donka Tuska jeszcze dostaniesz jakąś nagrodę, na zasadzie: "zabierzemy udrękom, żeby dać ubekom"?

Biedne, skrzywdzone ubeczki, och jak mi ich szkoda...

G
Gość
6 lutego, 21:21, Jan Borowy:

Najwidoczniej temat się wyczerpał. Nikt z moich szanownych polemistów - ~Krul Bul pozdrawiam - nie podjął tematu stanowiącego istotę tego forum: felietonu dra hab nauk historycznych Sławomira Cenckiewicza. Kolejnego felietonu, w którym Cenckiewicz kłamie i manipuluje nawet nie kryjąc się z tym. Nie musi bo wie, kto jest jego odbiorcą więc nie musi się wysilać. Krótki przegląd postów na tym forum jest tego dowodem. Swoistą ciekawostką socjologiczną pozostaje, że nikt nie wziął w obronę Cenckiewicza wobec postawionego mu przez mnie zarzutu - połączenia ofiar tzw. ustawy dezubekizacyjnej z działalnością w przestrzeni publicznej byłych funkcjonariuszy. Także tych, którzy nie przeszli weryfikacji. Oni mają prawo przyjść na spotkanie z politykiem. Ale sam ten fakt nie oznacza, że polityk zamierza podjąć wobec nich jakieś działania. Szczególnie, że negatywnie zweryfikowani znaleźli pracę i dziś mają oficjalnie wypracowane ZUSowskie emerytury, a w dodatku ustawa dezubekizacyjna ich nie objęła. Obiecywanie im nie ma sensu. Łączenie ich z obietnicą Tuska - mglistą i niezbyt sprecyzowaną - jest kpiną ze zdrowego rozsądku. Co zdaje się potwierdzać poziom poniektórych postów. To, co robi Cenckiewicz to tylko walka polityczna nakierowana wyłącznie na zohydzenie politycznego przeciwnika. Pytanie tylko, po co Cenckiewicz to robi. Są zawody, które powinny dbać o swój etos i nie babrać się w politykę. Skoro Cenckiewicz sprzeniewierza się zasadom wymogu bezstronności i obiektywizmu, jakimi ma obowiązek kierować się historyk to widocznie jest coś o czym on wie.

"....to tylko walka polityczna nakierowana wyłącznie na zohydzenie politycznego przeciwnika"

Pozostała część komentarza jest bezprzedmiotowa w sytuacji gdy sam sobie udzieliłeś odpowiedzi

G
Gość
6 lutego, 11:37, Krul Bul:

Con Donek T. obiecuje:

https://pbs.twimg.com/media/FoIkDaWXwAEBsWP?format=jpg

6 lutego, 12:25, Gość:

Prymitywie, weź się za jakieś zajęcie , bo tylko zaśmiecasz fora

6 lutego, 12:53, Jan Borowy:

W dodatku raz wkleja jako ~Krul Bul a raz jako anonimowy ~Gość. Że to niby tylu wstawia ten sam debilny post.

6 lutego, 13:36, Krul Bul:

Co ci się chyba popier...liło.

Nic nowego zresztą.

Wklejam jako Krul Bul, a potem to krytykuję jako Gość?

To chyba jakieś ubeckie metody, mnie nie dotyczą.

6 lutego, 17:37, Gość:

Tak ofermo, rzuć jeszcze więcej bluzgami, przykład bierz od Kaczyńskiego

z daleka wali esbecją od ciebie komuchu

G
Gość
6 lutego, 11:37, Krul Bul:

Con Donek T. obiecuje:

https://pbs.twimg.com/media/FoIkDaWXwAEBsWP?format=jpg

6 lutego, 12:25, Gość:

Prymitywie, weź się za jakieś zajęcie , bo tylko zaśmiecasz fora

6 lutego, 12:53, Jan Borowy:

W dodatku raz wkleja jako ~Krul Bul a raz jako anonimowy ~Gość. Że to niby tylu wstawia ten sam debilny post.

6 lutego, 13:36, Krul Bul:

Co ci się chyba popier...liło.

Nic nowego zresztą.

Wklejam jako Krul Bul, a potem to krytykuję jako Gość?

To chyba jakieś ubeckie metody, mnie nie dotyczą.

Tak ofermo, rzuć jeszcze więcej bluzgami, przykład bierz od Kaczyńskiego

K
Krul Bul
6 lutego, 11:37, Krul Bul:

Con Donek T. obiecuje:

https://pbs.twimg.com/media/FoIkDaWXwAEBsWP?format=jpg

6 lutego, 12:25, Gość:

Prymitywie, weź się za jakieś zajęcie , bo tylko zaśmiecasz fora

6 lutego, 12:53, Jan Borowy:

W dodatku raz wkleja jako ~Krul Bul a raz jako anonimowy ~Gość. Że to niby tylu wstawia ten sam debilny post.

Co ci się chyba popier...liło.

Nic nowego zresztą.

Wklejam jako Krul Bul, a potem to krytykuję jako Gość?

To chyba jakieś ubeckie metody, mnie nie dotyczą.

G
Gość
UBekistan PO
J
Jan Borowy
6 lutego, 11:37, Krul Bul:

Con Donek T. obiecuje:

https://pbs.twimg.com/media/FoIkDaWXwAEBsWP?format=jpg

6 lutego, 12:25, Gość:

Prymitywie, weź się za jakieś zajęcie , bo tylko zaśmiecasz fora

W dodatku raz wkleja jako ~Krul Bul a raz jako anonimowy ~Gość. Że to niby tylu wstawia ten sam debilny post.

J
Jan Borowy
6 lutego, 10:36, NSZ:

Nie jest istotne ile pieniędzy otrzymali. Jest ważne za co i od kogo! Wynagrodzenie otrzymali od władz, które brutalnie, wbrew Polakom, ustanowił w 1944roku ZSRR.

Jest istotne - od kogo i za co. Tak jak dziś. Policjanci uciekają z roboty. Obawiają się i słusznie, że ustawa dezubekizacyjna, która leży w tzw "Trybunale Konstytucyjnym" już dwa razy dłużej niż to dopuszczają przepisy nadal obowiązuje. I nowa władza chętnie skorzysta waląc po emeryturach policjantów PiSowskiej władzy. Ludzie liczą, że im mniej będzie resortowej emerytury w emeryturze ZUSowskiej tym mniej stracą. Zaś nową władzę po 1945 ustanowiono w wielu krajach. Najgorzej na tym wyszli Grecy.

G
Gość
6 lutego, 11:37, Krul Bul:

Con Donek T. obiecuje:

https://pbs.twimg.com/media/FoIkDaWXwAEBsWP?format=jpg

Prymitywie, weź się za jakieś zajęcie , bo tylko zaśmiecasz fora

J
Jan Borowy
~Krul Bul pisze: Czyli jednak odszczekałeś. Oczywiście w swoim ubeckim, manipulacyjnym, załganym stylu - ale jednak.

Może jeszcze kiedyś będą z ciebie ludzie, tylko przestań bezczelnie łgać...Pensja to: 1. «stała płaca za określony okres pracy».

Bez większego ryzyka mogę stwierdzić, że ubeckie pensje, jak niemal wszystkie inne, były płatne co miesiąc. Premia nawet 40% to całkiem niezła wielkość. Dla przeciętnego człowieka. Dla ubeka może jest inaczej - ja nie wiem, ty wiesz. Więc nie ściemniaj, tylko odszczekuj dalej. Wszystko, co z tego twego łgania wynika!"

I tak dzieki IPNowi, pozytywistycznej pracy od podstaw Cenckiewicza i niezawodnego forumowicza ~Krul Bul dowiedzieliśmy się, że przed 1989 pensje otrzymywali właściwie funkcjonariusze eSBe. Otrzymywali także premie. Jak i z czego żyli pozostali obywatele PRL - nie wiem ale się dowiem. Ja co prawda także brałem uposażenie, nawet wpadały dodatkowe pieniądze, czasem nawet w wysokości połowy miesięcznej pensji ale to zapewne złudzenie.

Jako, że tematem forum jest felieton Cenckiewicza zawierający kłamliwą manipulację oświadczam, że będę odpowiadać tylko na posty ad meritum a nie ad personam, do czego usiłują mnie zmusić poniektórzy. Jeżeli ktoś uważa, że tzw "ustawa dezubekizacyjna" odbierająca świadczenia resortowe ok 40 tys. emerytowanych funkcjonariuszy nowopowstałych służb, w tym bohaterów poległych w walce z bandytami - jest aktem sprawiedliwości i jest słuszna - niech się zastanowi, czy nie zostanie to zastosowane wobec niego. Przecież prawa emerytalne to tylko umowa społeczna. Jeżeli ktoś uważa, że obietnice Tuska odnośnie naprawienia krzywdy ofiarom tej ustawy mają objąć WSZYSTKICH byłych funkcjonariuszy - niech idzie się leczyć. Bo nienawiść całkiem mu padła na łeb. W przypadku przegranej PiS będzie miał problem z dostosowaniem się do rzeczywistości.
K
Krul Bul
Con Donek T. obiecuje:

https://pbs.twimg.com/media/FoIkDaWXwAEBsWP?format=jpg
G
Gość
5 lutego, 21:59, Jan Borowy:

W materiale Cenckiewicz zamieszcza dokumenty m.in. nagród, jakie otrzymali funkcjonariusze. Kwota 25 tys. zł w 1988r to na dzisiejsze 50 zł. O ile wówczas można było cokolwiek kupić. I takie "sensacje" zamieszcza Cenckiewicz. Zero wysiłku intelektualnego. Bo wie, kto jest jego czytelnikiem, więc nie ma dla kogo się wysilać. To towarzystwo wzajemnej adoracji.

5 lutego, 22:31, Jan Borowy:

P.S. Ważne - zapomniałem zamieścić. W 1988 roku średnia pensja wynosiła 637 080zł. (Za www.zus.info.pl) 25 tysięcy! Kwota powalająca!!!! Zwłaszcza wówczas. I tak ze wszystkim u Cenckiewicza. Drobne machlojki, proste, prymitywne ale skuteczne manipulacje. Stosując ulubiony przez Cenckiewicza kwantyfikator ogólny zwany także logiką detektywistyczną (od szczegółu do ogółu) nie będzie błędem stwierdzić, że jak kogoś przyłapano na małych szwindelkach to znaczy, że we wszystkich pozostałych kwestiach kłamie.

5 lutego, 22:59, Krul Bul:

Może pora to odszczekać, czerwony bydlaku?

5 lutego, 23:31, Jan Borowy:

Powściągnij trochę temperament. Jeżeli zarzucasz kłamstwo to sam pilnuj szczegółów. Ja nie napisałem, czy podana kwota to pensja rocznie, miesięcznie czy dziennie. Ale chociaż dobre i to, że sprawdziłeś. Jesteś na dobrej drodze do rozumu. Sprawdzaj, weryfikuj - może jeszcze nie wszystko stracone. Masz szansę zacząć samodzielnie myśleć. Niech to będzie kilka minut tygodniowo ale dobre i to. Skoro zacząłeś myśleć to spróbuj dalej. Skoro średnia płaca to było 53 tys/miesiąc to pracownik resortu na średnim szczeblu miał ok 130% przeciętnej czyli ponad 63 tys zł . Czyli premia nie połowa a 40%. Im wyższe uposażenie tym udział przyznanej premii niższy. Zaprezentowany dokument mówi o JEDNORAZOWEJ premii. Nie zmienia postaci rzeczy, że w 1988 roku to nie były już żadne kokosy.

6 lutego, 06:58, Krul Bul:

Czyli jednak odszczekałeś. Oczywiście w swoim ubeckim, manipulacyjnym, załganym stylu - ale jednak.

Może jeszcze kiedyś będą z ciebie ludzie, tylko przestań bezczelnie łgać...

Pensja to: 1. «stała płaca za określony okres pracy».

Bez większego ryzyka mogę stwierdzić, że ubeckie pensje, jak niemal wszystkie inne, były płatne co miesiąc.

Premia nawet 40% to całkiem niezła wielkość. Dla przeciętnego człowieka. Dla ubeka może jest inaczej - ja nie wiem, ty wiesz.

Więc nie ściemniaj, tylko odszczekuj dalej.

Wszystko, co z tego twego łgania wynika!

Nie każdy jest psem , bo z twoich wynurzeń wynika, że ty właśnie nim jesteś i szczekanie bardzo cię pasjonuje . Agresja i arogancja, chamstwo iście żoliborskie

Wróć na i.pl Portal i.pl