Błędne wyliczenia WTA
Kwoty, które podawane są przez WTA, nie odzwierciedlają stanu faktycznego, jeśli chodzi o zarobki poszczególnych zawodniczek w 2024 roku. Osoby przygotowujące zestawienie najlepiej zarabiających oraz dochód poszczególnych tenisistek publikowany w profilach zamieszczanych na stronie światowej federacji, postanowili bowiem nie zaprzątać sobie głowy ustalaniem faktycznych dochodów.

Na czym polega błąd? Otóż wszelkie nagrody, które zawodniczki uzyskiwały w euro oraz zarobione pieniądze podczas Wimbledonu (kwoty w funtach) nie były przeliczane na dolary. I tak np. zwyciężczyni Wimbledonu, Barbora Krejcikova, która zgarnęła 2,7 miliona funtów za sukces w Londynie, ma doliczone 2,7 miliona... dolarów za ów triumf. Co ciekawe jednak odpowiednio przeliczony został dochód uzyskany w turniejach australijskich oraz w innych brytyjskich (Eastbourne, Birmingham).
Gauff wyprzedziła Świątek
Dochód Świątek w 2024 roku poprzez brak przeliczenia jest więc niedoszacowany o niespełna 350 tysięcy dolarów. Tym samym nasza tenisistka, po doliczeniu zysku z Rijadu, zarobiła w mijającym roku ok. 8,9 miliona. Za pojawienie się w Arabii Saudyjskiej i dwa zwycięstwa na jej konto wpłynęło 1,035 mln. Okazało się jednak, że to za mało, by utrzymać pozycję wiceliderki w klasyfikacji płacowej. Wszystko przez kosmiczną kwotę, jaką zarobiła zwyciężczyni zmagań, Gauff.

Amerykanka za zwycięstwo w zmaganiach z jedną grupową porażką na koncie zyskała 4,805 miliona dolarów. Po dodaniu tej sumy do dotychczasowych dochodów (ok. 4,75 mln dolarów, w tym nieco ponad 200 tysięcy dolarów nie wliczone przez WTA) jej łączny tegoroczny zarobek wynosi niespełna 9,6 mln dolarów. Tym samym dwudziestolatka w ostatniej chwili na liście płac przeskoczyła Polkę. Swoją drogą najdobitniej widać, jak wiele może na niej zmienić WTA Finals - zwyciężczyni zmagań w Rijadzie w dziesięciu wcześniejszych miesiącach okazała się najlepsza jedynie w dwóch turniejach (WTA 1000 w Pekinie i 250 w Auckland), w żadnym z pozostałych nie dotarła nawet do finału. Świątek z kolei wygrała jeden turniej wielkoszlemowy i cztery tysięczniki, a mimo to znalazła się za plecami Gauff.
Kto zarobił najwięcej w 2024 roku?
Najwięcej w mijającym roku zarobiła Aryna Sabalenka, której niewiele zabrakło do uzyskania magicznej granicy 10 milionów dolarów (jej zysk wyniósł w zaokrągleniu 9,9 mln dolarów, w tym ok. 168-170 tys. pominięte przez WTA). Z kolei Coco do wygrania tej klasyfikacji zabrakło... jednego zwycięstwo w fazie grupowej w Rijadzie.
Przybliżone dochody tenisistek w 2024 roku
Aryna Sabalenka (Białoruś) - ok. 9,9 mln
Coco Gauff (USA) - ok. 9,6 mln
Iga Świątek - ok. 8,9 mln
Jasmine Paolini (Włochy) - ok. 6,3 mln
Qinwen Zheng (Chiny) - ok. 5,61 mln
Barbora Krejcikova (Czechy) - ok. 5,54 mln