- Badania wykonywane przed wejściem do fabryki nie wykazywały u niego podwyższonej temperatury. Nie miał też żadnych klinicznych charakterystycznych dla Covid-19 objawów zakażenia, jak kaszel i duszności - podkreśla szefowa sanepidu.
O zakażeniu dowiedział się przypadkiem, podczas badań diagnostycznych w przychodni. Rutynowo wykonano u niego testy na koronawirusa. Już wiadomo, że zakażonych jest też dwoje innych pracowników firmy, mieszkańców gminy Międzybórz. Pracowali razem ze zmarłym mężczyzną.
Dwutygodniową domową kwarantanną objętych zostało teraz 150 pracowników fabryki Wajnert Meble, ale sanepid nie wyklucza że ta liczba jeszcze wzrośnie. – Szykujemy się na badanie drive thru – informuje Urszula Kozioł. – Nasze decyzje wynikają też z obaw pozostałych pracowników, którzy chcą mieć pewność, że nie grozi im zakażenie.
Zmarły mężczyzna był leczony w szpitalu w Poznaniu. W średnim stanie trafił tam 3 sierpnia. Pracował w dolnośląskiej fabryce, ale mieszkał w Kobylej Górze w powiecie ostrzeszowskim w Wielkopolsce. To jeden z powiatów, znajdujących się od minionej soboty w tzw. czerwonej strefie. Obowiązują tu najwyższe w Polsce rygory sanitarne związane z dużymi wzrostami liczby zachorowań na koronawirusa w ostatnich dniach.
Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego pracownika. Rodzinie i współpracownikom składamy wyrazy głębokiego współczucia. W tych chwilach łączymy się w żałobie.
W związku z przypadkami koronawirusa na jednym z wydziałów naszej firmy, pragniemy poinformować, że dzięki współpracy z sanepidem z Oleśnicy oraz burmistrzem Miasta i Gminy Międzybórz, już w najbliższy wtorek zostanie na terenie naszego zakładu zorganizowany dedykowany punkt badań na koronawirusa. Lista osób do badania zostanie ustalona według wytycznych sanepidu i firmowych służb BHP.
Zarząd Wajnert Meble
