Cały ten szalony świat wybucha wokół nas i Stany Zjednoczone nie mają absolutnie nic do powiedzenia. A Macron, który jest moim przyjacielem, jest w Chinach, włażąc mu [Xi] w d... - mówił Trump w godzinnym wywiadzie przeprowadzonym przez publicystę Fox News Tuckera Carlsona.
„Plugawy” komentarz Trumpa
Jak podaje Reuters, na te słowa w środę zareagował wysoki rangą francuski dyplomata, nazywając komentarz Trumpa "plugawym" i przywołując jego własne pochlebne słowa pod adresem Xi Jinpinga.
Podczas wywiadu z Carlsonem - jednym z najgłośniejszych i najbardziej prominentnych krytyków pomocy Ukrainie w amerykańskich mediach - Trump wyrażał się o Xi i innych przywódcach rywali Ameryki w samych superlatywach. Chwalił m.in. "najwyższych lotów" intelekt Xi, który jego zdaniem góruje nad prezydentem Bidenem.
To są wszystko ludzie najwyższych lotów, u szczytu swoich zdolności. Prezydent Xi to błyskotliwy człowiek. Jeśli szukałbyś w całym Hollywood kogoś, kto mógłby zagrać rolę prezydenta Xi, nie znalazłbyś nikogo takiego. Ten wygląd, ten mózg, wszystko. Mieliśmy wspaniałe relacje - mówił Trump.
Były prezydent USA odniósł się także do swojego rosyjskiego odpowiednika.
Putin? Bardzo mądry. Owszem, ma prawdopodobnie zły rok - stwierdził.
Skrytykował przy tym zaangażowanie USA na Ukrainie, sugerując, że Ukraina nie jest w stanie wygrać wojny.
Według b. prezydenta Ameryka obecnie "nie jest gotowa, by walczyć".
Odbudowałem nasze wojsko: nowe samoloty, nowe czołgi, nowe wszystko. Oni wzięli to wojsko, które odbudowałem, i oddali to wszystko Ukrainie - powiedział Trump.
Macron kluczy ws. Tajwanu
Bycie sojusznikiem USA nie oznacza bycia amerykańskim wasalem - oświadczył w środę prezydent Francji Emmanuel Macron w Amsterdamie na wspólnej konferencji prasowej z premierem Holandii Markiem Rutte. Dodał, że Francja opowiada się za zachowaniem obecnego statusu Tajwanu.
- Bycie sojusznikiem nie oznacza bycia wasalem (...), nie oznacza, że nie mamy już prawa do samodzielnego myślenia - powiedział Macron w drugim dniu swojej wizyty państwowej w Holandii.
- Francja opowiada się za zachowaniem status quo wokół Tajwanu - podkreślił francuski prezydent, dodając, że jest to "stanowisko europejskie". Uzupełnił, że Paryż "wspiera politykę jednych Chin i poszukiwania pokojowego uregulowania sytuacji". Zaznaczył, że należy zapobiegać wzrostowi napięcia w rejonie Indo-Pacyfiku. - Francja nie musi brać od nikogo lekcji zarówno w sprawie Tajwanu, jak i Ukrainy, czy Sahelu - mówił francuski przywódca.

lena
Źródło: