Donald Tusk w Morągu. Rolnicy protestują przed halą, w której odbywa się spotkanie otwarte

OPRAC.:
Piotr Kobyliński
Piotr Kobyliński
Wideo
od 7 lat
Ponad 250 rolniczych ciągników zjechało się w okolice hali sportowej w Morągu, gdzie zaplanowano otwarte spotkanie Donalda Tuska z mieszkańcami miejscowości i okolic. Delegacja rolników weszła na salę i zamierza przeprowadzić z premierem rozmowy. Na spotkaniu premier mówił, że potrzebna jest dalekowzroczna polityka oraz odbudowa "możliwie dobrych relacji ze wszystkimi bez wyjątku w UE". - Jeżeli chcemy na nich wpływać, to oni muszą nas respektować. Muszą też zrozumieć, że my naprawdę wiemy, o czym mówimy - stwiedził.

Spis treści

Ciągniki obwieszone transparentami

Rolnicy przyjechali ciągnikami, do wielu z nich poprzyczepiane są transparenty z hasłami np. "Chcemy produkować, nie plajtować", "Bez polskiego chłopa nie będziesz jadł ani pił", "Walczymy o polską zdrową żywność".

Najbliżej hali parkuje ciągnik rolnika ze wsi Szymanowo pod Małdytami, który z urządzenia do zagrabiania łąki skonstruował klatkę, a w niej przyczepił manekina na wzór wisielca.

"Europejska polityka doprowadzi do tego rolnika" - głosi napis na konstrukcji.

Rolnicy chcą rozmawiać z premierem

Rolnicy blokują ciągnikami jedną z dróg dojazdowych do hali, niektórzy odgrażali się, że "nie wpuszczą Tuska, póki z nami nie porozmawia", ale organizator protestu zaapelował do wszystkich o spokój i ostatecznie, gdy nadjechała kolumna aut, prawdopodobnie z premierem, bez problemów przejechała na miejsce. Protestujący odgrażają się też, że "nie wpuszczą autokarów z klakierami".

Przed szpalerem ciągników policja ustawiła radiowozy, tak, że traktory są teraz zablokowane, i pilnuje zgromadzenia rolników.

Sytuacja jest pod kontrolą

Osoby ubrane w koszulki "organizator protestu" nawołują rolników do zachowania spokoju i niewszczynania burd. Informują, że delegacja rolników jest w hali, gdzie odbędzie się spotkanie, będzie rozmawiać z ministrem Kołodziejczakiem i premierem Tuskiem.

Rolnicy, którzy protestują w Morągu, przyjechali z Mazur, Żuław, woj. pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.

Spotkanie z premierem rozpoczęło się około godz. 16.

Premier odwiedził właśnie Morąg nie bez powodu

Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami powiedział, że ponownie rozpoczyna objazd po kraju - przed wyborami samorządowymi. Zastrzegł, że ta podróż po kraju nie będzie tak intensywna, jak w kampanii przed wyborami parlamentarnymi, ponieważ piastuje funkcję premiera.

Ale będę starał się być możliwie często z wami w różnych miejscach w Polsce - zapowiedział Tusk, zwracając się do uczestników spotkania.

Wyjaśnił, że musiał rozpocząć przygotowania do wyborów samorządowych w Morągu, ponieważ to właśnie miasto było ostatnim miejscem, które odwiedził tuż przed ciszą wyborczą w poprzedniej kampanii.

Musimy przywrócić rangę samorządu terytorialnego - podkreślił Tusk.

Mówił, że bardzo dużo "zwykłych, życiowych" spraw można i powinno się rozwiązywać na poziomie samorządu. "Ale do tego potrzebny jest samorząd uczciwy, niezależny w dużym stopniu od władzy centralnej i zasobny na tyle, na ile to jest możliwe - w środki i narzędzia. Czeka nas dużo pracy" - zaznaczył premier.

Donald Tusk: Polska nie może pozwolić sobie na żadne ryzyko

Podczas spotkania z mieszkańcami Morąga premier podkreślił, że Unia Europejska "nie może być gigantem gospodarczym i cywilizacyjnym i karłem, jeśli chodzi o kwestie obronności, bo świat się zmienił".

Rosja, Chiny, Iran, Korea Północna – to jest oś, która trochę przypomina czasy zimnej wojny. A w dodatku mamy gorącą wojnę tuż przy naszych granicach. Nie możemy pozwolić sobie na żadne ryzyko w tej kwestii jako Polska i Europa - powiedział.

Premier Donald Tusk podczas otwartego spotkania z mieszkańcami w hali przy Szkole Podstawowej nr 1 w Morągu.
Premier Donald Tusk podczas otwartego spotkania z mieszkańcami w hali przy Szkole Podstawowej nr 1 w Morągu. Fot: Tomasz Waszczuk / PAP

Dodał, że Rosja jest "uwikłana w wojnę z Ukrainą, która nadzwyczaj dzielnie stawia opór, co powoduje, że Rosja jest słabsza, a nie silniejsza". "Musimy obudzić polityków i społeczeństwa Europy na rzecz wspólnej, intensywnej polityki obrony rozumianej jako wspólne inwestycje. Pieniądze europejskie muszą pójść także na obronę. My jako państwo graniczące z Rosją - z frontem - musimy wykonać gigantyczny wysiłek i to musi być wspólny wysiłek. Tutaj nie może być podziałów na lewicę, prawicę, centrum" - zwrócił uwagę Tusk.

Świat w jakimś sensie trzęsie się w posadach - wszyscy z najwyższym niepokojem słuchamy czasami słów liderów politycznych np. w Stanach Zjednoczonych, którzy stawiają znak zapytania nad tym, czy NATO tak naprawdę będzie gotowe, a przede wszystkim Stany Zjednoczone będą gotowe do pełnej solidarności z innymi państwami NATO w tej zapowiadającej się na długi czas konfrontacji z Rosją - powiedział Tusk, nawiązując do ostatniej głośnej wypowiedzi Donald Trumpa.

Według premiera, potrzebna jest dalekowzroczna polityka oraz odbudowa "możliwie dobrych relacji ze wszystkimi bez wyjątku w UE".

Jeżeli chcemy na nich wpływać, to oni muszą nas respektować. Muszą też zrozumieć, że my naprawdę wiemy, o czym mówimy. M.in. dlatego będę jutro w Paryżu i w Berlinie. Chcę jak najszybciej odbudować Trójkąt Weimarski, czyli współpracę między Polską, Niemcami a Francją - mówił.

"To ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Francja ma duży potencjał nuklearny, więc jest kluczowym państwem NATO, jeśli chodzi o konkurs siły między UE a Rosją. Nie możemy odpuścić tej kwestii ani na centymetr nikomu w Europie" - dodał premier.

"Kwestia być albo nie być" dla polskiego rolnika

Donald Tusk stwierdził też, że od dwóch lat mówił już o niepokojących zjawiskach na granicy z Ukrainą.

Spotykałem się z rolnikami na Dolnym Śląsku i to oni powiedzieli, że nie rozumieją, dlaczego jest tak cicho w tej sprawie. W sprawie, która dla polskich rolników może być kwestią być albo nie być, czyli konkurencji produktów ukraińskich, które nie muszą spełniać europejskich standardów - wskazał Tusk.

Jak podkreślił, Polska powinna zrobić wszystko, razem ze wspólnotą Zachodu, aby Ukraina nie przegrała wojny z Rosją, ale jednocześnie nie można pozwolić na to, aby nieprecyzyjne i nieprzemyślane decyzje godziły wprost w interesy tysięcy rolników.

Pomoc dla poszkodowanych mieszkańców

"Wskutek wojny na Ukrainie ucierpiały też tereny przygraniczne w woj. warmińsko-mazurskim i podlaskim, dlatego do poszkodowanych mieszkańców tych rejonów trafią środki z rezerwy budżetowej, im także należy się pomoc" - powiedział w Morągu premier Donald Tusk.

Na spotkaniu z mieszkańcami Tusk zwrócił uwagę, że województwo warmińsko-mazurskie ma około 200 kilometrów granicy z Rosją, z obwodem królewieckim.

Na szczęście to nie jest granica wojenna, to jest granica ciągle pokoju. Ale to jest granica, która w dużym stopniu determinowała życie gospodarcze i życie społeczne północnej części województwa, niekoniecznie dotyczy to Morąga i tego powiatu, ale nie muszę nikomu tłumaczyć, jak bardzo negatywnie odbija się wojna i agresywna polityka Rosji na sytuacji waszych północnych powiatów, które graniczą z granicą rosyjską - powiedział Tusk.

Wyjaśnił, że w rezerwie budżetowej jest program obliczony na kilka lat o wartości 500 mln zł, a na ten rok powinno być to około 100 mln zł. "Środki są zarezerwowane i powinniśmy sprawiedliwie znaleźć sposób i znajdziemy ten sposób, mogę to państwu zagwarantować, żeby te środki trafiły do wszystkich poszkodowanych w pasach przygranicznych, a więc oczywiście, w ogóle bez dwóch zdań podkarpackie, lubelskie, ale także podlaskie i warmińsko-mazurskie. Osobiście tego razem z ministrem Protasem dopilnujemy" - zapewnił szef rządu.

Donald Tusk poruszył kwestie związane z rolnictwem

Donald Tusk ocenił, że nie można pozwolić, aby decyzje dotyczące Ukrainy i Zielonego Ładu "godziły wprost w interesy tysięcy rolników w Polsce i w Europie".

Ale w Polsce jest to szczególnie dotkliwe. Wiemy, dlaczego, choćby ze względów geograficznych. Ale też z tego tytułu, że to jest ciągle bardzo dużo ludzi, bardzo dużo gospodarstw rolnych, więc nie ma co udawać, że Polska nie jest tutaj szczególnym przypadkiem. Wręcz przeciwnie, dlatego musimy o tym bardzo głośno mówić - powiedział premier Donald Tusk.

Donald Tusk stwierdził też, że "nie chodzi tylko o to, by skutecznie i bardzo spektakularnie protestować"

Chcę wam powiedzieć, że nie wydaje mi się, aby był jakiś istotny konflikt opinii lub interesów między ekipą rządową a protestującymi rolnikami. Na pewno nie w sprawie Ukrainy. Na pewno nie w sprawie eksportu ukraińskich produktów rolnych bez żadnych ograniczeń, bez skutecznych limitów przez polską, ale też przez litewską granicę. Tak, jak alarmowałem na ten temat wspólnie z [Michałem - red.] Kołodziejczakiem długo, długo przed wyborami, tak teraz stajemy dosłownie na głowie, żeby zmobilizować służby, w tym Krajową Administrację Skarbową - powiedział Tusk.

Premier powiedział, że kwestia ograniczenia napływu produktów z Ukrainy była przez niego poruszona podczas spotkania z prezydentem Wołodymyrem Zeleńskim w Kijowie.

To, że kilkaset osób na Ukrainie, czy kilka tysięcy osób na Ukrainie chce zarobić dużo pieniędzy, to nie jest nasz problem. My chcemy pomóc Ukrainie jako państwu i Ukrainie jako narodowi w konfrontacji zbrojnej z Rosją. I na pewno nic tu naszego zdania nie zmieni. Ale to nie może być tak, że w związku z wojną i w związku z tą empatią, otwarciem na Ukrainę, ktoś będzie kosztem różnych polskich grup zawodowych - nie tylko rolników, transport (to) również gorący problem - żeby wojnę wykorzystać jako sposób nieuczciwej czy nieadekwatnej konkurencji z naszymi firmami, z naszymi pracownikami, z naszymi rolnikami - powiedział Donald Tusk.

Szed rządu ostrzegł, że narastający konflikt gospodarczy może doprowadzić do tego, że "nagle pojawi się sentyment antyukraiński".

Premier o protestujących rolnikach: tysiące ludzi nie robi tego dla przyjemności

Podczas spotkania z mieszkańcami Morąga premier wysłuchał wypowiedzi delegacji protestujących w tej miejscowości, jak i w wielu innych w Polsce, rolników. Ci zwrócili się do premiera m.in. o natychmiastowe zamknięcie polskiej granicy z Ukrainą, do czasu, w którym będzie możliwość kontrolowania wszystkich towarów wjeżdżających do Polski z tego państwa. Apelowali o późniejsze systemowe rozwiązania w tej sprawie i sprzeciwiali się unijnemu "Zielonemu Ładowi". Rolnicy mówili także m.in. o toksyczności i niskiej jakości, braku spełnionych norm przez ukraińską żywność.

Rolnicy prosili także o upublicznienie listy firm kupujących ukraińskie zboże. Proponowali wyznaczenie jednej spółki portowej do skupowania tego zboża i zakazu pod rygorem wysokich kar kupowania tego ziarna przez inne firmy. "Nie róbmy krzywdy Ukraińcom. Niech przez port, przez nasze morze, idzie ten tranzyt, ale nikt Polsce nie może kupić tych — chociażby nieprzetworzonych — towarów" - mówił jeden z przemawiających protestujących.

Bardzo bym chciał, abyśmy wszyscy bez wyjątku starali się zrozumieć wszystkie argumenty. (…) Blokady dróg, to była masywna akcja, tak dzieje się też w Europie, ale moje doświadczenie od wczesnej młodości mówi mi, że jeżeli tysiące ludzi decyduje się na protest, to nie robią oni tego dla przyjemności. Będziemy dyskutowali o konkretnych rozwiązaniach, ale ja nie mogę obiecać gruszek na wierzbie. Nie chcę powiedzieć, że ja mogę, dzięki temu, że ich znam (polityków z UE — red.) i byłem przez tyle lat w Brukseli i zrobię tak, iż wszyscy powiedzą, że ja mam rację - powiedział Tusk.

Premier wskazał, że ukraińskie rolnictwo "jest dużo bardziej zeuropeizowane, jeżeli chodzi i interesy, niż niektórzy sądzą". Mówił zarówno o ukraińskich agroholdingach, ale jak i interesach np. holenderskich, niemieckich czy duńskich w tym państwie.

Czeka nas batalia bardzo poważna. Chcemy do tego podejść maksymalnie odpowiedzialnie - podkreślił.

Mówił, że chodzi o to, aby nie zaszkodzić Ukrainie w wojnie z Rosją, ale jednocześnie skłonić do zmiany myślenia kraje zachodniej Europy w zakresie dostawy amunicji i przekonać jednocześnie, że sukces tego państwa na froncie nie jest bezpośrednio związany z interesami ukraińskich agroholdingów, wielkich gospodarstw rolnych.

Donald Tusk "chce być z protestującymi"

Tusk zapowiedział wzmocnienie kontroli granicznej ukraińskiej żywności. Podkreślił, że absolutnym minimum jest zablokowanie dostępu do europejskiego rynku produktom, które nie spełniają norm sanitarnych, kryteriów dotyczących zdrowia konsumentów.

Wytłumaczę to i w Kijowie i w Brukseli, że my i tak będziemy przeprowadzali tego typu kontrole, bo chodzi o zdrowie obywateli Polski i całej UE. Nie ma możliwości, abyśmy od tych kontroli odstąpili - podkreślił premier.

Przyznał, że polskie służby nie są kadrowo przygotowane na taką skalę towarów, ale zapewnił, że "od dziś" w przypadku kontroli sanitarnych i jakościowych "to, co mamy do dyspozycji, rzucimy na ten front, bezdyskusyjnie".

Zadeklarował, że chce być z protestującymi, z rolnikami, w roboczym, stałym kontakcie. Tak, aby strona społeczna była autentycznym uczestnikiem działań w tym zakresie.

Bo nam na niczym innym nie zależy, nie mamy w tej kwestii innych punktów widzenia - mówił premier.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl