Dorota Kania: Marketing polityczny z twarzą posła Nitrasa

Dorota Kania
Dorota Kania
Poseł Nitras uchodził za jednego z najbliższych współpracowników Rafała Trzaskowskiego.
Poseł Nitras uchodził za jednego z najbliższych współpracowników Rafała Trzaskowskiego. Adam Guz
Wskazanie przez Donalda Tuska jednego z najbardziej kontrowersyjnych posłów, czyli Sławomira Nitrasa, na szefa akcji pilnowania wyborów dla wielu osób było zaskoczeniem. Wynikającym głównie z tego, że poseł Nitras uchodził za jednego z najbliższych współpracowników Rafała Trzaskowskiego, a o „szorstkiej przyjaźni” pomiędzy szefem Platformy Obywatelskiej a prezydentem Warszawy wiadomo od dawna.

Ten podział był widoczny w mediach popierających Platformę Obywatelską: w ostatnich czasach zaczęły się w nich pojawiać artykuły krytykujące obecne działania Donalda Tuska, zaś Rafał Trzaskowski jest przedstawiany jako osoba budząca zaufanie i polityk, który może przejąć przywództwo największej opozycyjnej partii. Wprawdzie krytyka poczynań przewodniczącego PO jest delikatna, ale i tak jest ewenementem w porównaniu z tym, co wcześniej się ukazywało.

„Mianowanie” Sławomira Nitrasa na strażnika uczciwych wyborów zostało odczytane jako swoisty rozejm i zawarcie porozumienia pomiędzy obecnym a potencjalnym przywódcą Platformy Obywatelskiej. Warto jednak zauważyć, że nie ten aspekt był w tym najważniejszy, a wybór tego konkretnego posła nie był przypadkowy. Swoją decyzję Tusk ogłosił po tym, jak upadł (przynajmniej na razie) jego pomysł „wspólna lista opozycji”.

Lider PO chce utrzymać twardy elektorat i wykonał ruch, który można opisać, czerpiąc z definicji marketingu: daję wam to, czego potrzebujecie. Donald Tusk widocznie uważa, że jego wyborcy potrzebują nienawiści i kłamstwa, więc posłużył się Sławomirem Nitrasem. Człowiekiem, który został prawomocnie skazany za kłamstwo wyborcze. Warto przypomnieć tę sprawę, ponieważ pokazuje ona, w jaki sposób działa poseł Nitras. W 2006 roku roku, jako szef sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Szczecina Piotra Krzystka na konferencji prasowej powiedział, że kontrkandydatka Krzystka, prof. Teresa Lubińska, gdy piastowała funkcję ministra finansów, umorzyła posłowi Samoobrony Bernardowi Ptakowi 300 tys. zł długu.

Szybko okazało się, że nastąpiło to trzy tygodnie po dymisji prof. Lubińskiej, która pozwała Sławomira Nitrasa i prawomocnie wygrała proces, jednak pomówienia na tyle ją osłabiły, że nie weszła do drugiej tury wyborów prezydenckich w Szczecinie. Dwa lata później - w 2008 roku, w autoryzowanym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, przeprowadzonym przez publicystkę Joannę Lichocką (obecnie posłankę PiS-u) Sławomir Nitras przyznał, że skłamał celowo: „Posadziłem kilka osób przed komputerami i kazałem szukać. No i znaleźliśmy: sprawę umorzenia przez Ministerstwo Finansów długów pewnego działacza Samoobrony. Gdy oskarżałem o to Lubińską, wiedziałem co prawda, że to nie ona podejmowała decyzję i że potem pewnie będę musiał przepraszać. Ale efekt został osiągnięty”.

Kłamstwo i wyrok skazujący nie przeszkodziły Sławomirowi Nitrasowi w politycznej karierze w Platformie Obywatelskiej i - jak widać - jego wątpliwe walory zostały docenione.

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl