31 marca 2016 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uznał Krawczuka (rocznik 1969), technika mechanika, byłego żołnierza LWP (wstąpił w 1988 r.), członka ZSMP, oficera WSI (1997-2006) i SKW (2008-2013) winnym, że „w okresie od 6 grudnia 2011 r. do 30 maja 2012 r. w Lublinie, będąc funkcjonariuszem publicznym – żołnierzem zawodowym Inspektoratu Służby Kontrwywiadu Wojskowego w Lublinie, działając z góry powziętym zamiarem, w krótkich odstępach czasu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził Szefa SKW do niekorzystnego rozporządzenia mieniem za pomocą wprowadzenia go w błąd, co do faktu przekazania ustalonym osobom, w trakcie spotkań służbowych określonych kwot, przedkładając w Inspektoracie SKW w Lublinie do rozliczenia jako autentyczne, uprzednio podrobione przez siebie dokumenty w postaci pokwitowań, oświadczeń i notatek potwierdzających nieprawdę, co do faktu przekazania ww. osobom określonych kwot”.
Stałe źródło dochodu
Pułkownik łakomił się na różne kwoty, od 300 do 800 zł. W ciągu niecałych sześciu miesięcy, jak ujęto w wyroku, uczynił sobie z takich działań „stałe źródło dochodu”. W konsekwencji został skazany na grzywnę sięgającą siedmiu tysięcy złotych plus koszty sądowe.
Warto dodać, że w lutym 2013 r. ze względu „na potrzeby Sił Zbrojnych RP”, czyli po odkryciu malwersacji związanych z dysponowaniem funduszem operacyjnym, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak zwolnił Krawczuka z służby wojskowej w SKW.

Jako pierwsi publikujemy wyrok sądu z 2016 r.



