Europa przyprawia gębę A meryce

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas
Politycy z USA nie czytają marksistowskich rozpraw z Sorbony ani innych doktryn. Te idee nie mają wpływu na rzeczywistość - mówi amerykanista Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.

Zła wiadomość dla zarozumiałej Europy: USA pod rządami Baracka Obamy i Demokratów w Kongresie nie będą jej ideologiczną kolonią. Zamiast rzeczywistością europejska lewica już od amerykańskich prawyborów zajmuje się malowaniem anioła, a europejska prawica - diabła do straszenia europejskich wyborców. Wielki pisarz Witold Gombrowicz nazywał takie operacje przyprawianiem gęby. Nie ułatwią one zrozumienia, co za Atlantykiem będzie się działo naprawdę. Ani dialogu transatlantyckiego.

Podobieństwa istnieją, ale odrębność przeważa. Amerykanie nie mogą ulegać wpływom czegoś, czego nawet nie znają. Amerykańscy politycy nie czytają marksistowskich rozpraw z Sorbony ani innych doktryn. Na czterech tysiącach amerykańskich kampusów uniwersyteckich znaleźć można wielbicieli każdej europejskiej lub innej doktryny, od maoizmu do rasizmu - żywego w dawnej Konfederacji - ale nie mają oni żadnego wpływu na rzeczywistą politykę.

Stany Zjednoczone w dużym stopniu uniezależniły się ideologicznie i cywilizacyjnie od Europy z chwilą uzyskania niepodległości, a ostatecznie na przełomie XIX i XX w., gdy wyrosły na największą potęgę gospodarczą świata, a wkrótce potem także polityczną i wojskową. Własną filozofią Ameryki stał się pragmatyzm i utylitaryzm. Próby przeniesienia do Stanów Zjednoczonych europejskiego komunizmu lub socjaldemokracji nie udały się nawet podczas gospodarczej i społecznej Wielkiej Depresji - zwanej w Europie Wielkim Kryzysem - lat 30. XX w.

Już od początku minionego stulecia główną amerykańską odpowiedzią na problemy ekonomiczne i społeczne był wynalazek rodzimy - progresywizm, program pragmatycznego postępu. A najsławniejszym progresywistą stał się republikanin - prezydent Theodore Roosevelt, później lider Partii Progresywnej, która chciała zająć centrum sceny politycznej między Republikanami a Demokratami. Znany z progresywizmu i reformatorstwa jednocześnie symbolizował konserwatywne wartości. W pojęciach europejskich się to nie mieści, w oczach europejskiego doktrynera - nie ważne, czy lewicowego, czy prawicowego - wygląda na mieszanie ognia z wodą.

Po stu latach Theodore Roosevelt wciąż inspirował, m.in. demokratę prezydenta Billa Clintona, a dziś inspiruje Baracka Obamę. Dla Obamy bardziej przydatna może być jednak inspiracja dokonaniami demokratycznego prezydenta Franklina Delano Roosevelta, który stawił czoło Wielkiej Depresji i zwycięsko potoczył II wojnę światową. Obama podobnie stoi w obliczu połączonych wyzwań gospodarczych, społecznych i, mimo że nie wybuchła wojna, z zakresu bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego.

W sprawach gospodarki i społeczeństwa, którymi zajmuje się amerykański progresywizm, prezydent Obama i Partia Demokratyczna mają trzy priorytety, konkretyzacje wyborczego hasła "zmiana". Ta lista będzie dominować w pierwszej kadencji Obamy i prawdopodobnie przesądzi, czy zostanie on wybrany na drugą.

Co szósty mieszkaniec USA nie ma ubezpieczenia zdrowotnego. Dlatego wielkim priorytetem nowego progresywizmu w dziedzinie socjalnej jest powszechna ochrona zdrowia. Powszechna w znaczeniu: "powszechnie dostępna". Nie w znaczeniu: "obowiązkowa", jaką wprowadzić chciał prezydent Clinton. Amerykanie przestraszyli się nadmiaru władzy państwa i w drugim roku prezydentury Clintona wybrali dla równowagi republikańską większość do Kongresu. Obama dobrze zna ten błąd poprzednika. Zamierza więc wprowadzić taki system publicznych ubezpieczeń, a jednocześnie prawnych regulacji sektora prywatnego, aby ubezpieczenia jednego lub drugiego były dostępne dla każdego, kto zechce z nich skorzystać.

Drugi wielki priorytet dotyczy sfery kulturowej - etycznej i obyczajowej: głównym celem będzie usuwanie resztek rasizmu. Wyborcy Obamy widzą to jako kolejny i końcowy etap walki zaczętej w XIX w. przez republikanina, prezydenta Abrahama Lincolna, który swoim dekretem zniósł niewolnictwo, zbrojnie obronił jedność kraju i został uznany za najwybitniejszego polityka Ameryki. Teraz Demokraci zapowiadają nowe programy państwowe dla ostatecznego wyrównania pozycji i szans wszystkich mniejszości rasowych i etnicznych.

Równie ważna w "wojnach kulturowych" amerykańskiego społeczeństwa kwestia rozumienia ochrony życia ludzkiego, w tym zwłaszcza spór o prawo do aborcji, będzie prawdopodobnie mniej widoczna w polityce administracji i Kongresu, bo centralną rolę gra tu federalny Sąd Najwyższy. Żadna strona politycznych sporów - ani Demokraci, ani Republikanie - nie ma szans na wprowadzenie po swojej myśli poprawek do konstytucji.

Zwykle ustawy (akty) Kongresu nie są nadrzędne wobec wyroków Sądu Najwyższego. Uchwalenie głosami Demokratów ustawy zapewniającej np. prawo do aborcji mogłoby przynieść skutek odwrotny od zamierzonego - wywołać nowy proces sądowy i wyrok zmieniający prawo do aborcji, które z woli federalnych sędziów obowiązuje od kilkudziesięciu lat.

Trzeci wielki priorytet dotyczy gospodarki i będzie odpowiedzią na kryzys finansowy i gospodarczy. Sygnał już poszedł w świat: administracja Obamy i większość demokratyczna w Kongresie będzie aktywnie wspomagać zachowanie potencjału przemysłowego kraju - na początek przemysłu motoryzacyjnego, potem innych uważanych za strategiczne, od kosmicznego po biotechnolo-giczny.

Tu źródłem inspiracji do aktywnej roli państwa w gospodarce jest Alexander Hamilton z epoki założycielskiej Stanów Zjednoczonych, pierwszy sekretarz skarbu, twórca idei i polityki neomerkantylizmu, bohater narodowy. Europejczykom mało znany. Błąd, bo w trudnych czasach wszyscy Amerykanie są neomerkantylistami, a jeśli Europa tego nie zrozumie, straci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl